Portugalczycy w regulaminowych 90 minutach triumfowali tylko raz – w półfinale z Walią. Ale wystarczyło kilkadziesiąt sekund, by mały kibic Portugalii zaskarbił sobie serca fanów piłki nożnej na całym świecie.
Decydujące starcie w mistrzostwach Euro 2016 miało miejsce w ostatnią niedzielę, 10 lipca, na Stade de France i trzeba przyznać, że zaskoczyło ono wszystkich. Mecz dłużył się niemiłosiernie, częściej padali piłkarze niż bramki, a na końcu wygrała drużyna, która przez większą część spotkania uprawiała “obronę Częstochowy” na swojej połowie.
Po tym, jak w doliczonym czasie gry Eder strzelił bramkę, francuscy kibice popadli w rozpacz, którą czuć było także w strefie kibica, widocznej na nagraniu. Pomeczowe przygnębienie potęgowało jeszcze poczucie niesprawiedliwości. Wiele osób podkreślało, że Portugalczycy nie zasłużyli na zwycięstwo – większość meczów zremisowali, nie prezentowali wysokiego poziomu gry ani fascynującej formy. W zasadzie zastanawiano się, jakim cudem oni znaleźli się w finale.
Jeden z francuskich kibiców, szczególnie przygnębiony wynikiem finałowego meczu, nie spodziewał się chyba, że pocieszenie przyjdzie ze strony, zdaje się, kilkuletniego kibica drużyny przeciwnej. Chłopiec, przejęty płaczem Francuza chowającego w dłoniach mokrą od łez twarz, postanowił do niego podejść i porozmawiać. Nie widać, czy ktoś go do tego zachęcał, czy też była to jego własna inicjatywa.
Tak czy owak, godna podziwu jest jego odwaga i wrażliwość – kto z nas po, dajmy na to, wygranym przez Polaków meczu z Rosją, podszedłby do zapłakanego Rosjanina i zaczął go pocieszać? Chłopakowi należy się za ten gest nawet nie medal, ale puchar. I jeśli nawet Portugalia nie do końca zasłużyła na główne trofeum Euro, to miejcie dla nich litość, chociażby przez wzgląd na zachowanie tego młodzika.
Dziś świętujemy...