Filipińczycy w podwarszawskim Legionowie uczą się tańczyć poloneza czy wypiekać podpłomyki. Do perfekcji opanowali już kilka polskich słówek. I są zdziwieni, że w każdym domu jest WiFi.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Światowe Dni Młodzieży to nie tylko spotkanie z Ojcem Świętym i modlitewne skupienie, ale także wielki festiwal radości i młodości, w którym biorą udział ludzie z całego świata. To właśnie zetknięcie różnych narodowości, kultur i języków stanowi jeden z fenomenów imprezy, która niezmiennie od ponad trzydziestu lat przyciąga młodzież z rozmaitych krajów.
Takie egzotyczne spotkanie trwa właśnie w jednej z podwarszawskich miejscowości. Do legionowskich parafii (m.in. do parafii pw. św. Jana Kantego czy Matki Boskiej Fatimskiej) od kilku dni etapami przyjeżdżają goście z Filipin. W każdy miejscu są witani i przyjmowani z wielką serdecznością.
Polskie smaki
Jakie są ich pierwsze wrażenia z przyjazdu do Polski? „Bardzo pozytywne. Można powiedzieć, że Filipińczycy są zachwyceni naszym krajem. Bardzo smakował im żurek i sernik, ale tak naprawdę chwalą wszystko, czym ich częstujemy i chętnie próbują nowych rzeczy” – mówi portalowi Aleteia Marta Kwaśniewska, koordynatorka parafialna rejonu legionowskiego.
Filipińczycy są w Legionowie już od soboty i – jak mówią wolontariusze z tego regionu – ciągle zadają jakieś pytania, ale też chętnie uczą się podstawowych zwrotów w naszym języku. „Dzień dobry, tak, dziękuję, cześć i proszę mają opanowane do perfekcji” – zapewnia Kwaśniewska.
Pytam, czym są zdziwieni goście z Filipin, co ich w Polsce zaskakuje. „Jak na razie największe zdziwienie wywołuje to, że w każdej rodzinie jest WiFi, a także to, że można jeść w pociągu. Mówią również, że – jak na ich oko – po Polsce jeździ bardzo dużo samochodów” – słyszę w odpowiedzi.
Dni w Diecezjach, które właśnie trwają, to czas przeznaczony na zapoznanie się z lokalnymi atrakcjami, zwiedzenie kilku ciekawych miejsc w Polsce, zapoznanie się z kulturą, muzyką, sztuką, naszymi zwyczajami.
„W programie są oczywiście msze święte w parafiach czy nabożeństwa, ale także takie atrakcje, jak grille, wieczorne spotkania z rodzinami, zwiedzanie Warszawy” – wylicza Marta Kwaśniewska. We wtorek grupa, która jako jedna z pierwszych przyleciała do Polski, była w Płocku ze względu na związek tego miasta ze św. Faustyną.
Polsko-filipiński polonez
W środę w parafii św. Jana Kantego odbędzie się uroczysta msza święta (do której od kilku dni przygotowuje się schola), a następnie piknik w Arenie Legionowo, gdzie Filipińczycy będą mogli nauczyć się… tańczyć poloneza. W czwartek będą mogli obejrzeć spektakl teatru ADONAJ „Powroty” oraz zobaczyć widowisko światła i dźwięku. W sobotę wezmą udział w turnieju sportowym „na wesoło”, zaś w niedzielę obejrzą specjalnie dla nich przygotowaną słowiańską osadę.
Tam będą mogli poćwiczyć wypieki podpłomyków, robienia masła, czerpania papieru i strzelania z łuku. Wszystko zakończy się o godz. 20 w kościele Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa wieczorem uwielbienia.
Jak goście reagują na polską kulturę, muzykę, sztukę? „Niezwykle pozytywnie, z resztą jak na wszystko (śmiech). Filipińczycy są bardzo otwarci, pozytywnie nastawieni, zadają mnóstwo pytań, a przede wszystkim starają się zrozumieć to, co im mówimy” – mówi portalowi Aleteia Marta Kwaśniewska.
Skąd w ogóle pomysł, by młodzi z odległych Filipin przyjechali do Polski? „Wśród naszych gości są osoby, których rodzice kiedyś byli na ŚDM i powiedzieli, że ich dzieci koniecznie muszą wziąć udział w tym wydarzeniu” – relacjonuje koordynatorka parafialna. Ale to nie jedyni egzotyczni goście w tej okolicy. W sąsiedniej Choszczówce, która także podlega pod okręg legionowski, stacjonuje grupa z Indii.
*Pobyt Filipińczyków w Polsce można na bieżąco śledzić na fanpage’u ŚDM 2016 Rejon Legionowski lub wpisując hashtag #sdmlwo