separateurCreated with Sketch.

Rekolekcje? Zrób je sobie sam!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Jak samemu zorganizować sobie rekolekcje? Wystarczy 5 prostych kroków.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Kiedy mówię ludziom, że każdego roku spędzam z Jezusem osiem dni na rekolekcjach, często widzę zazdrosne spojrzenie. Szczególnie u mam wielodzietnych. Absolutnie to rozumiem. Ale zanim uromantycznicie moje życie, pamiętajcie, że każde powołanie ma swoje plusy i minusy. (Nie będę zgłębiać tutaj minusów mieszkania z 80 kobietami, ale sami możecie je sobie wyobrazić.)

W każdym razie… Ci, którzy wysyłają mi zazdrosne spojrzenia, widocznie nie wiedzą, że rekolekcje są jak najbardziej w zasięgu ludzi świeckich. Wystarczy jeden dzień albo pół dnia (albo nawet kilka godzin) w miesiącu, żeby zadbać o swoje życie duchowe. Możesz pomyśleć: „Czym jest pół dnia w porównaniu z ośmioma dniami?”. Pamiętaj, Boga takie rzeczy nie ograniczają.

Jeśli spędzasz teraz pół życia na zmienianiu brudnych pampersów, to przecież Bóg nie żałuje Ci swojej łaski dlatego, że nie masz luksusu spędzania z Nim mnóstwa czasu. Święty Ignacy – twórca tak popularnych Ćwiczeń duchowych, wykorzystywanych na wielu rekolekcjach – powiedział, że najwięksi mędrcy nie zdołaliby go nauczyć o Bogu tyle, ile on się nauczył w czasie jednej godziny modlitwy w jaskini w Manresie. Słyszysz? Jednej godziny.

[Polecamy także: Czy mamy małych dzieci są skazane na duchową banicję?]

Więc może warto znaleźć w tym miesiącu trochę czasu na minirekolekcje. Jeśli znajdujesz czas na przerzucanie kanałów telewizyjnych albo na wpatrywanie się w ekran telefonu (a gdyby to zliczyć, to robią się z tego długie godziny), to na pewno znajdziesz też czas na minirekolekcje.

Jak je sobie zorganizować?

1. Wyłącz telefon. Naprawdę. Trzymaj się też z daleka od maili, komputera, tabletu. To ważne, żebyś – na ile to tylko możliwe – pobył w ciszy. Ponieważ to w ciszy Bóg do nas mówi.

2. Rozpocznij swój dzień mszą. To doskonały początek każdych rekolekcji. Jeśli Ci się uda, przyjdź do kościoła wcześniej, przeczytaj Ewangelię na dany dzień i rozważaj ją. Rano nasz umysł nie jest taki obciążony różnymi sprawami, więc staraj się uczestniczyć we mszy całym sobą. Nie myśl o przyszłości, o rzeczach, które trzeba zrobić. Poproś anioła stróża, żeby pomógł Ci się skupić. Kiedy przyjmiesz komunię świętą, poproś Jezusa o łaskę dobrych rekolekcji.

3. Pójdź na adorację Najświętszego Sakramentu. Jeśli w Twojej parafii jest taka adoracja, możesz na niej zostać po mszy i spędzić dodatkowy czas na modlitwie. Prawdopodobnie nie masz wielu takich okazji, więc wykorzystaj tę chwilę dobrze. Zanurz się w Jezusie. Poproś Go łaskę odnowy, nawrócenia i przemiany w czasie tych krótkich rekolekcji.

4. Pójdź na spacer z różańcem. Jestem ogromną fanką takich spacerów! Po porannej modlitwie pójdź do pobliskiego parku czy innego ładnego miejsca, gdzie nic nie będzie Cię rozpraszać. Spaceruj, odmawiając różaniec w spokojny, medytacyjny sposób. Podziwiaj piękno wokół Ciebie i dziękuj za nie Bogu; niech ono koi Twoją duszę; niech Bóg mówi do Ciebie przez piękny świat, który stworzył.

5. 3 x 45 minut – podziel sobie czas na takie trzy bloki modlitewne i staraj się tego trzymać. To nie jest takie straszne, jak Ci się może wydawać. W przerwach między modlitwą weź do ręki jakąś duchową lekturę albo po prostu napij się kawy, patrząc przez okno. Jeśli nie masz możliwości, żeby czas przeznaczony na modlitwę spędzać w kościele, wybierz inne ciche miejsce, z daleka od ludzi. Moja mama wykorzystywała do tego… szafę. Kiedy byłam mała, wiedziałam, że mamie nie można przeszkadzać, jeśli jest w „szafie modlitwy”. Jeżeli w Twoim domu coś takiego nie przejdzie, znajdź inne miejsce – to może być nawet park czy plaża.

To są tylko podpowiedzi. Możesz mieć też inne pomysły na spędzenie półdniowych rekolekcji. Ale nie skupiaj się za bardzo na detalach. To, co naprawdę się liczy, to czas spędzony z Bogiem w ciszy.

Jeśli uda Ci się zorganizować sobie taki czas, nie pożałujesz. Właściwie to już teraz weź kalendarz i zaplanuj w nim swoje rekolekcje.