Jak? Postanowił przekazać go na licytację, żeby pomóc w walce z rakiem małemu Olkowi.
Najpierw było tak:
Jak szczerze przyznaje Piotr Małachowski, marzeniem każdego sportowca jest zdobycie na igrzyskach olimpijskich złota. „Niestety – napisał na swoim profilu na Facebooku zawodnik – tym razem się nie udało. Jednak los dał mi szansę podwyższenia wartości mojego srebra”.
W jaki sposób? Po zawodach do Piotra Małachowskiego odezwała się kobieta, której synek od dwóch lat walczy z siatkówczakiem – złośliwym rakiem gałki ocznej. Jedynym ratunkiem dla chłopca, który ma niespełna cztery lata, jest terapia w Nowym Jorku, w klinice doktora Abramsona. Do tej pory rodzina zbierała środki na leczenie za pośrednictwem strony www.siepomaga.pl/ocalicokoolka.
Ciągle ich jednak brakuje. Dlatego nasz srebrny medalista postanowił… przekazać swoje olimpijskie trofeum na licytację, zapewniając, że „cała wylicytowana kwota zostanie przeznaczona na leczenie Olka”.
Sportowiec napisał także: „W Rio walczyłem o złoto. Dziś apeluję do wszystkich – powalczmy razem o coś, co jest jeszcze cenniejsze. O zdrowie tego fantastycznego chłopca. Dlatego zapraszam wszystkich do licytacji: http://bit.ly/2b41eXH. Jeśli mi pomożecie, moje srebro może być dla Olka cenniejsze niż złoto”.
Jak skomentował to jeden z internautów, jest to naprawdę „mistrzowski gest”.