separateurCreated with Sketch.

List do Omrana, chłopca, który przeżył bombardowanie w Aleppo

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Kochany mały Bohaterze, chcę, żebyś wiedział, że ludzie z całego świata modlą się za Ciebie, Twoich bliskich i Twój kraj.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Kochany Omranie,

Mam na imię Natalia. Jestem mamą trochę młodszej od Ciebie Wiktorii (ma dwa lata) i półrocznego Jasia. Niedawno zobaczyłam Cię po raz pierwszy w życiu. Siedziałeś w karetce, cały w pyle i krwi. Ze wzrokiem utkwionym gdzieś w oddali, jak gdybyś chciał uciec z tego naszego świata i schować się do swojego świata dziecięcej wyobraźni. Bo tam jest radość, beztroska, mnóstwo kolorów i przyjaznych osób.

Masz 5 lat, starszą siostrę i kochających rodziców. Pewnie jak każdy przedszkolak, uwielbiasz biegać, wspinać się po drzewach, pewnie lubisz bawić się samochodami i fascynują Cię dinozaury. Zapewne każdego dnia masz milion pytań, bo tak bardzo interesuje Cię otaczająca rzeczywistość. Jak każdy przedszkolak, lubisz psocić i robić żarty swoim najbliższym. Jestem pewna, że wtedy wypełniasz swój dom uroczym śmiechem.

Drogi Omranie, od dawna słyszysz strzały, wybuchy, krzyki rannych i płacz najbliższych. Wierzę, że zrobiłeś wszystko, co w Twojej dziecięcej mocy, by razem z siostrzyczką zasypiać każdego wieczora bez paraliżującego lęku. Wyobrażam sobie, że tak jak moje dzieci uwielbiasz, kiedy rodzice opowiadają Wam na dobranoc bajki. W nich zawsze dobro wygrywa ze złem. A ta wiara jest Ci teraz potrzebna bardziej niż kiedykolwiek.

Tamtego dnia zasnąłeś jak zwykle, mając nadzieję, że najgorsze Was nie dosięgnie. Było przytulenie, całus od rodziców i może modlitwa. Ze snu wyrwał Cię huk bomby. Przeżyłeś coś niewyobrażalnie traumatycznego. Coś, co nigdy nie powinno się wydarzyć. Coś, co nie miało prawa, w tak brutalny sposób, zrobić wyrwę w Twoim dzieciństwie.

W końcu znalazłeś się w karetce pogotowia. Przez kilkadziesiąt sekund siedziałeś w niej sam. Nieobecny. Bez kropli łzy. Bez słowa. Bez grama emocji. Moje matczyne serce wyrywało się, by Cię utulić najmocniej, jak tylko potrafię, by spojrzeć Ci w oczy i powiedzieć, jak bardzo jesteś dzielnym chłopcem. I że teraz będzie już lepiej. Że nie jesteś sam.

Kochany mały Bohaterze, chcę, żebyś wiedział, że ludzie z całego świata modlą się za Ciebie, Twoich bliskich i Twój kraj. Że choć nie mamy mocy Supermana, by zatrzymać tę bezsensowną wojnę, mamy wystarczająco mocy, by nadal mieć nadzieję i wierzyć, że Bóg jest dobry i tego dobra pragnie dla nas.
Bądź silny, Omranie. I długo pozostań dzieckiem.

Pokój Tobie,
Natalia

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.