Siepomaga.pl w akcji
Co łączy te wydarzenia? W jednym i drugim przypadku mieliśmy do czynienia ze wspaniałym zachowaniem ludzi z pierwszych stron gazet, którzy wykazali się hojnością i wielkim sercem.
Nie można oczywiście zapominać o społeczności internautów, która również robiła przelewy – na kilka, kilkadziesiąt, czy kilkaset złotych. Każda z tych osób mogła przeznaczyć tę kwotę na inny cel, a jednak postanowiła pomóc potrzebującym. Dlatego, niezależnie od statusu majątkowego, taki gest to przekraczanie siebie i otwieranie się na innych.
Obserwując wymienione akcje należy też docenić organizatora, czyli Fundację Siepomaga. To właśnie dzięki niej były możliwe zbiórki na tak dużą skalę. Dlaczego? Otóż wspomniana fundacja poprzez swoją stronę internetową prowadzi zbiórki na cele charytatywne. Strona jest przejrzysta i łatwa w obsłudze, dzięki czemu akcje charytatywne o dużym zasięgu są stosunkowo proste do przeprowadzenia.
Efekty tej działalności są imponujące. Jak informuje fundacja na swojej stronie internetowej, do tej pory na wszystkie akcje charytatywne udało się zebrać już 90 mln zł, swoje datki przekazało ponad 615 tys. „pomagaczy”, przeprowadzonych zostało ponad 3,8 tys. akcji charytatywnych.
Pomaganie jest łatwe… i trudne
Dlaczego pomaganie jest łatwe? Dzięki platformie internetowej stworzonej przez Fundację Siepomaga wystarczy jedynie wybrać profil osoby potrzebującej, zapoznać się z jej historią i kliknąć przycisk „wesprzyj”. Nic prostszego, prawda?
A jednak w rzeczywistości to niezwykle trudne zadanie. Po pierwsze, przebywając na tej stronie (i poznając historie potrzebujących) serce rozpada się na drobne kawałki: tyle cierpienia, w dużej mierze dotykającego małych dzieci, dziesiątki dramatycznych historii i apeli. Człowiek myśli, że jest całkowicie bezsilny.
Po drugie, my sami mamy przecież tyle zobowiązań i wydatków. Niekiedy ciężko jest nam wiązać przysłowiowy „koniec z końcem”…
Pomimo tych trudności – warto jednak się przełamać i spróbować pomóc. Wsparcie kwotą np. kilkudziesięciu złotych, raz na jakiś czas, którejś z akcji charytatywnych może być dobrym doświadczeniem. Ciężko dobrze opisać to uczucie, które temu towarzyszy – nie jest to satysfakcja. Nie jest to też jakaś wielka radość. Raczej – kiedy spoglądamy na zdjęcie osoby potrzebującej – pojawia się wewnętrzny głos, mówiący: tylko tyle mogłem zrobić, przepraszam… Trzymaj się i walcz!