„Nie ma grzechu, w który popadliśmy, a z którego, dzięki Bożej łasce, nie możemy powstać; nie ma osoby straconej na zawsze” – powiedział papież podczas niedzielnej modlitwy Anioł Pański w Watykanie.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Papież odniósł się do dzisiejszej Ewangelii św. Łukasza z trzema przypowieściami, którymi Jezus odpowiada na szemranie uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Krytykują oni Jego postawę i mówią: „Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi”.
“Poprzez te trzy opowiadania Jezus pragnie uzmysłowić, że Bóg Ojciec jest pierwszym, który wobec grzeszników obiera postawę akceptującą i miłosierną” – zaznaczył Franciszek.
W pierwszej przypowieści Bóg jest przedstawiony jako pasterz, który zostawia dziewięćdziesiąt dziewięć owiec, aby udać się na poszukiwanie owcy zagubionej. W drugiej Bóg przyrównany jest do kobiety, która zgubiła monetę i szuka jej, dopóki nie znajdzie. W trzeciej przypowieści Bóg jest ukazany jako ojciec, który przyjmuje syna, który się oddalił.
Papież zwrócił uwagę, że wspólny element tych przypowieści wyraża się przez czasowniki oznaczające: radować się razem, świętować. „W pierwszych dwóch przypowieściach nacisk został położony na radość tak nieogarnioną, że trzeba się nią dzielić z przyjaciółmi i sąsiadami. W trzeciej przypowieści kładziony jest na święto wychodzące z serca miłosiernego ojca i rozciągające się na cały jego dom” – wyjaśniał Franciszek zaznaczając, że jest to święto Boga dla tych, którzy do Niego powracają skruszeni w pokucie.
Papież podkreślił, że poprzez te przypowieści Jezus ukazuje nam Boga o ramionach otwartych, który traktuje grzeszników z czułością i współczuciem a Jego przebaczenie wymazuje przeszłość i odradza nas w miłości.
„Gdy grzesznik się nawraca i pozwala się odnaleźć Bogu, to nie czekają na niego wymówki i bezduszność, ponieważ Bóg zbawia, na nowo przyjmuje w domu z radością i świętem (…). Zadam wam pytanie: Czy kiedykolwiek pomyśleliście, że kiedy podchodzimy do konfesjonału, jest radość i święto w niebie? Czy o tym pomyśleliście? To przecież piękne!” – powiedział Franciszek.
Zaznaczył, że orędzie dzisiejszej Ewangelii budzi w nas wielką nadzieję i możemy je streścić następująco: „nie ma grzechu, w który popadliśmy, a z którego, dzięki Bożej łasce, nie możemy powstać; nie ma osoby straconej na zawsze, ponieważ Bóg nigdy nie przestaje pragnąć naszego dobra, nawet wtedy, gdy grzeszymy!”
„Niech Maryja Panna, ucieczka grzeszników, sprawi aby w naszych sercach pojawiła się ufność, jaka rozpaliła się w sercu syna marnotrawnego: Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze zgrzeszyłem. Idąc tą drogą, możemy sprawić radość Bogu, a Jego radość może stać się naszą” – zakończył Franciszek.
KAI/ks