Przy stole jakże często jadamy, oglądając telewizję lub pisząc SMS-a. Każdy jest obojętny na spotkanie. Nawet w samym rdzeniu społeczeństwa, jakim jest rodzina, nie ma spotkania.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Angażujmy się w budowę prawdziwej kultury spotkania, która pokona kulturę obojętności” – powiedział Ojciec Święty podczas porannej Eucharystii sprawowanej w Domu Świętej Marty (13 września). W swojej homilii papież odniósł się do fragmentu Ewangelii (Łk 7,11-17), w którym mowa o spotkaniu Jezusa z matką młodzieńca z Nain i dokonanym przez Pana cudzie wskrzeszenia.
Poruszając kwestię spotkania Franciszek zauważył, że ludzie często się dziś mijają, nie spotykają. Każdy myśli o sobie. Widzi, ale nie patrzy; słyszy, ale nie wysłuchuje. Natomiast spotkanie jest czymś innym – a opisuje je dzisiejsza Ewangelia – spotkanie między mężczyzną a kobietą, między jedynym synem żywym a jedynym synem, który umarł; między szczęśliwym tłumem, który poznał Jezusa i poszedł za Nim, a płaczącą grupą ludzi, towarzyszących kobiecie, wychodzącą z bramy miasta. To spotkanie każe nam się zastanowić nad tym, jak my się spotykamy między sobą – zauważył papież.
Ojciec Święty podkreślił, że Ewangelia mówi o tym, iż Pan Jezus był ogarnięty „wielkim współczuciem”. Wskazuje to nam na odmienny sposób reagowania Jezusa, który nie ogranicza się do stwierdzenia „szkoda” i minięcia obojętnie ludzkiego cierpienia, ale podchodzi do kobiety, prawdziwie ją spotyka i następnie dokonuje cudu. Widzimy tutaj nie tylko czułość, ale także owocność spotkania – zaznaczył Franciszek. Dodał, że każde spotkanie jest owocne. Każde spotkanie przywraca osoby i rzeczy na swoje miejsce.
„Jesteśmy przyzwyczajeni do kultury obojętności i musimy pracować oraz prosić o łaskę tworzenia kultury spotkania, tego owocnego spotkania, które przywraca każdej osobie godność dziecka Bożego, godność istoty żyjącej. Jesteśmy przyzwyczajeni do obojętności, gdy widzimy nieszczęścia tego świata lub małe rzeczy: Jaka szkoda, biedni ludzie, ileż cierpienia i idziemy dalej. Spotkanie. Jeśli nie patrzę – a nie wystarczy widzieć, trzeba zobaczyć – jeśli się nie zatrzymam, jeśli nie zobaczę, jeśli nie dotknę, nie porozmawiam to nie mogę dokonać spotkania i nie mogę pomóc w tworzeniu kultury spotkania” – powiedział papież.
Ojciec Święty zacytował słowa Ewangelii: „wszystkich ogarnął strach; wielbili Boga”, który dokonał spotkania między Bogiem a Jego ludem. Dodał, że lubi także w tej scenie dostrzegać codzienne spotkanie między Jezusem, a Jego oblubienicą, Kościołem oczekującym na powrót Pana. Wskazał, że przesłaniem dzisiejszej liturgii jest spotkanie Jezusa ze swoim ludem, bowiem wszyscy potrzebujemy Słowa Jezusa, spotkania z Nim.
„W rodzinie, przy stole jakże często jadamy, oglądając jednocześnie telewizję lub pisząc SMS-a. Każdy jest obojętny na to spotkanie. Nawet w samym rdzeniu społeczeństwa, jakim jest rodzina nie ma spotkania. Niech nam ta refleksja pomaga w budowaniu kultury spotkania, tak prosto jak to czynił Jezus. Nie tylko oglądać, ale dostrzegać, nie tylko słyszeć, ale wysłuchać. Nie tylko się mijać, ale zatrzymać się. Nie wystarczy powiedzieć: szkoda, biedni ludzie, ale trzeba dać się ogarnąć współczuciem. A potem podejść, dotknąć i powiedzieć w języku, jaki każdemu przychodzi w danej chwili, w języku serca: Nie płacz, i dać przynajmniej kroplę życia” – zakończył swoją homilię Franciszek.
KAI/ks