Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 28/03/2024 |
Wielki Czwartek
Aleteia logo
Kultura
separateurCreated with Sketch.

Wciąż słyszał: Przestań marzyć! W końcu ktoś powiedział: Możesz to zrobić, chłopcze!

web-futol-amerykanski-kask-ochraniacze-pexels-cc0

Przemysław Sałek - 25.09.16

Jedną z najwspanialszych rzeczy jest spotkanie ludzi, którzy nas inspirują do działania. Rudy Ruettiger miał to szczęście. Na jego drodze pojawił się m.in. ksiądz John J. Cavanaugh.
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

Rudy Ruettiger chodził do szkoły podstawowej i średniej w Stanach Zjednoczonych na przełomie lat 50. i 60. XX wieku. Był fatalnym uczniem. Po latach wyszło, że jego problemy z nauką związane były m.in. z niezdiagnozowaną dysleksją.

– Rudy, skup się, przestań marzyć! – to było najczęściej słyszane zdanie w szkole od nauczycieli.

– Mało kto wtedy zdawał sobie sprawę z tego, jak wielkich trudności przysparza dysleksja. Nazywano cię powolnym albo głupim – wspomina po latach.

Mając problemy z koncentracją na lekcjach, Rudy Ruettiger marzył całymi dniami. Najczęściej o tym, aby zostać graczem futbolu amerykańskiego. Jednak to marzenie było mało realistyczne – głównie ze względu na warunki fizyczne chłopca. Był po prostu za mały do tego sportu.

Dlatego Rudy-marzyciel był traktowany z przymrużeniem oka – zarówno w szkole, jak i w domu. Tak mijały chłopcu lata, aż w końcu szkoła się skończyła. Zaczęło się dorosłe życie. Po zakończonej służbie wojskowej, Rudy, jak większość mężczyzn z jego rodziny, zatrudnił się w elektrowni z rodzinnego miasta. Od tego momentu jego życie wydawało się być całkowicie typowe. Marzenia odeszły na dalszy plan.

Wszystko jednak zmieniło się, gdy pewnego dnia w elektrowni był wypadek, w którym zginął najlepszy przyjaciel Rudy’ego. To był moment, w którym zobaczył, jak krótkie i kruche jest życie. Postanowił, że nie chce dalej marnować czasu.

– Jego śmierć dała mi powód. Uświadomiła, że muszę zmienić swoje priorytety – mówi w późniejszym reportażu o sobie.

„Możesz to zrobić, chłopcze”

Rudy postawił sobie dwa cele: dostać się na prestiżowy Uniwersytet w Notre Dame oraz zagrać w tamtejszej drużynie futbolu amerykańskiego. Oba założenia wydawały się jednak nierealne. Jego marne stopnie w szkole średniej oraz kiepska sytuacja finansowa nie dawały mu na to wielkich szans. A nawet gdyby dostał się na wymarzone studia, to gra w elitarnej drużyny zdawała się być całkowicie poza jego zasięgiem. Jednak Rudy Ruettiger postanowił podjąć próbę. Całe życie słyszał, co może, a czego nie może zrobić. Teraz postanowił to sprawdzić.

Jego decyzja nie została dobrze przyjęta przez najbliższe otoczenie – uznano, że traci czas i wystawia się jedynie na wiele rozczarowań i cierpień. I tak prawdopodobnie by było, gdyby nie fakt, że na swojej drodze spotkał postacie, które – widząc jego determinację i gotowość do niezwykłych poświęceń – postanowiły dać mu szansę.

– Spotkałem osoby, które mi powiedziały: „możesz to zrobić, chłopcze” – wspomina.

Jedną z nich był ksiądz John J. Cavanaugh, który postanowił pomóc marzycielowi w kwestiach edukacyjnych. Tak rozpoczęła się droga Rudy’ego w kierunku realizacji marzeń. Krok po kroku, w stronę wyznaczonego celu. A wszystko zaczęło się od udzielonego wsparcia przez kilka osób.

Historia Rudy’ego Ruettigera została po latach doceniona i postanowiono ją zekranizować w 1983 roku. Film „Rudy” do dziś jest uznawany za jeden z najbardziej wzruszających obrazów ostatnich dziesięcioleci. Do tego motywuje do działania.

Z tej historii możemy wydobyć kilka przesłań. Po pierwsze, gdy wyznaczamy sobie cele, nawet te najtrudniejsze, powinniśmy przy tym odpowiedzieć sobie na kilka pytań: Jak mogę je zrealizować?; Czy mam dobry plan do ich osiągnięcia?; Czy jestem wystarczająco zdeterminowany?

Jest jednak coś jeszcze ważniejszego. Rudy Ruettiger prawdopodobnie nigdy nie zrealizowałby swoich marzeń, gdyby nie to, że spotkał na swojej drodze osoby udzielające mu wsparcia. I właściwie to jest główny powód, dla którego warto lepiej poznać historię niepoprawnego marzyciela (m.in. oglądając film „Rudy”). Warto być też tymi, którzy pomagają i wspierają innych. Łatwo jest „zabijać marzenia”, dużo trudniej pomagać w ich osiąganiu.

Tags:
filmmarzenia
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail