Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 29/03/2024 |
Wielki Piątek
Aleteia logo
Dobre historie
separateurCreated with Sketch.

Przemytnik zabawek – ryzykuje życie, by sprawić radość syryjskim dzieciom

web-przemytnik-zabawki-syria-wojna

Kadr z filmu

Anna Malec - 01.10.16

"Dzieciństwo jest po to, by jeść słodycze i się bawić. Nikt nie powstrzyma mnie przed tym, co robię". Rami Adham niemal 30 razy przekraczał granicę Syrii, żeby podarować zabawki syryjskim dzieciom.
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

Wszystko zaczęło się od rozmowy z córką. Rami Adham, Syryjczyk od 27 lat mieszkający w Finlandii, ojciec 6 dzieci, poruszony sytuacją w swoim rodzinnym kraju, postanowił wziąć swoje oszczędności – ok. 5 tys. dolarów, i zawieźć je potrzebującym. Przed wyjazdem przyszła do niego córka i zapytała, co podaruje dzieciom. Rami nie wiedział, co odpowiedzieć – w ogóle o tym nie pomyślał. Dziewczynka pobiegła do swojego pokoju i po chwili wróciła z torbą pełną swoich zabawek.

Poruszony pomysłem córki, postanowił regularnie tak właśnie pomagać syryjskim dzieciom.

Po powrocie do Finlandii rozpoczął zbiórkę na leki, jedzenie i oczywiście zabawki. Do tej pory przez zamknięte granice państwa przedostał się prawie 30 razy. Podróż nie jest bezpieczna, Rami idzie pieszo 6, czasem 7 godzin, z wielką zieloną torbą na plecach. Ma w niej ok. 700 zabawek zapakowanych w worki próżniowe.

Jak mówi w materiale dla portalu AJ+, „dzięki temu wiele dzieci może być szczęśliwszych”. Bo wg Ramiego „dzieciństwo jest po to, by jeść słodycze i się bawić”.

„Tym dzieciom wojna zabrała dzieciństwo, często nie mają dostępu do prysznica, nie mają nawet butów. Dla nich trzymać w rękach czystą, piękną lalkę czy pluszowego misia to jak spełnienie największego marzenia, to niesamowite” – powiedział Rami w rozmowie z redakcją Dzień Dobry TVN.

Mężczyzna poza zabawkami dostarcza Syryjczykom produkty pierwszej potrzeby. Finansuje także 4 szkoły. By móc to robić, trzy lata temu założył fundację. Za każdym razem przywozi do Syrii także 40 tys. euro na jedzenie i leki.

Jak mówi, Syryjczycy nie wierzą już w pomoc z zewnątrz. „Myślimy, że jesteśmy całkowicie opuszczeni. Jesteśmy bombardowani przez wszystkich. Chcemy aby ta wojna się skończyła, aby te zbrodnie się skończyły”.

Podkreśla, że nigdy nie przestanie pomagać swoim rodakom i nikt nie zdoła go przed tym powstrzymać.

Chcesz zobaczyć, jak Rami Adham pomaga swoim rodakom? Odwiedź stronę jego fundacji http://ssyrelief.fi/en/

Tags:
syriawojna
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail