Islam
Azerski islam, który po rozpadzie ZSRR cechuje proces dynamicznego odrodzenia, na samym początku daleki był od tendencji radykalnych cechujących znaczną część sunnickich muzułmanów. Pomimo szyickiego rysu i bliskich związków kulturowych z sąsiednim Iranem, bliżej mu do islamu tureckiego lub umiarkowanej wersji tej religii wyznawanej przez większość muzułmanów żyjących na terenach byłego ZSRR.
Niemniej, w młodym pokoleniu widzi się znaczne zainteresowanie ortodoksyjnymi postawami, przejawiającymi się chociażby w strojach, ścisłym przestrzeganiu muzułmańskiego stylu życia i fascynację radykalnymi postawami społeczno-politycznymi. Co więcej, odżywający regularnie konflikt z chrześcijańską Armenią. W bieżącym roku znów doszło do intensywnych walk pomiędzy wojskami obydwu krajów na spornym terenie Górskiego Karabachu. Te starcia oraz autorytarna polityka rządzącej krajem od 1993 roku rodziny Alijewów (najpierw Heydara Alijewa, a następnie jego syna Ilhama) niosą wciąż niezażegnane w pełni niebezpieczeństwo wykorzystania religii jako narzędzia podsycania i zarządzania konfliktami etnicznymi i politycznymi.
Pokój na niespokojnej ziemi
Na wielokulturowy charakter współczesnego Azerbejdżanu zwrócił uwagę Jan Paweł II – pierwszy w historii papież, który w 2002 roku odwiedził ten kraj. Podczas ceremonii powitalnej na lotnisku w Baku podkreślił, że ziemia azerska jest miejscem szczególnego spotkania wszystkich stron świata: Wschodu z Zachodem i Północy z Południem, katolicyzmu z prawosławiem i Kościołem Armenii oraz chrześcijaństwa z islamem.
Papież przypomniał wówczas jednak także smutny fakt, że to właśnie w tym miejscu w momencie rozpadu ZSRR rozpoczął się krwawy konflikt, który oddziaływał następnie na inne, niespokojne tereny Kaukazu, na których toczyły się wojny: Gruzję, Czeczenię i Inguszetię. Realizując przesłanie płynące z dialogu międzyreligijnego w Asyżu, Jan Paweł II zdecydowanie przyznał, że na tak niespokojnej ziemi nie ma alternatywy dla pokoju, a wszyscy ludzie wierzący – w szczególności zaś młodzi, nieskażeni bezpośrednio tragiczną historią czasów sowieckich, pozostają wezwani do bycia apostołami zgody, przebaczenia i wzajemnej miłości.
Wizyta ekumeniczna i międzyreligijna
Podobny charakter będzie miała wizyta Franciszka. Jest znamienne, że odbywa się ona w Roku Miłosierdzia, niedługo po kolejnym międzyreligijnym spotkaniu w Asyżu.
Obok mszy świętej dla małej wspólnoty katolickiej Azerbejdżanu we wspomnianym już, historycznym kościele Niepokalanego Poczęcia NMP w Baku, papież spotka się również z prawosławnym arcybiskupem Aleksandrem, rabinem reprezentującym społeczność żydowską oraz głównym imamem szyickim Kaukazu w największym meczecie w stolicy kraju, noszącym imię prezydenta Heydara Alijewa, rządzącego w Baku do 2003 roku.
Azerowie wyrażają powszechną nadzieję, że papież – znany już ze skutecznej mediacji pokojowej w innych przewlekłych konfliktach na świecie, np. w Kolumbii – przyczyni się do rozpoczęcia procesu pojednania z sąsiednią Armenią i zainicjuje zakończenie przewlekłego konfliktu o Górski Karabach, który od 1988 roku pochłonął już kilkadziesiąt tysięcy ofiar.
Wielu obserwatorów zwraca uwagę na fakt, że chociaż Franciszek nie jest pierwszym papieżem, który przybywa do Azerbejdżanu, dla znacznej części miejscowej ludności chrześcijaństwo, a w szczególności katolicyzm pozostaje wciąż religią mało znaną i wręcz egzotyczną. Dzięki otwartej postawie papieża, wzywającej do wzajemnego szacunku i wyzbycia się nienawiści, istnieje szansa, że muzułmańscy Azerowie przekonają się, iż chrześcijaństwo niesie ze sobą pokojową cywilizację miłości, szukającą tego, co łączy, a nie, co dzieli.