“Pozostał we mnie znak jego przesłania” – mówi o polskim reżyserze przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
W Lublinie odbywa się właśnie V Kongres Kultury Chrześcijańskiej. Jednym z jego punktów była piątkowa msza św. odprawiona w intencji śp. Andrzeja Wajdy i abp. Józefa Życińskiego. Homilię wygłosił kard. Gianfranco Ravasi, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury. W kontekście niedawnej śmierci wybitnego polskiego twórcy, gość z Watykanu powiedział:
Drugą postacią, którą wspominamy podczas tej liturgii, jest reżyser Andrzej Wajda. Nie poznałem go osobiście, ale widziałem przynajmniej 10 filmów, które nakręcił. I muszę powiedzieć, że pozostał we mnie znak jego przesłania – szczególnie związany z dwoma tematami.
[Wajda] Wyrażał się w swoim języku filmowym w sposób barokowy, piękny, obfity, ale jednocześnie bardzo liryczny. Z jednej strony był bardzo uważny, jeśli chodzi o historię, o różne tragedie, które się wydarzyły, dramaty. Pomyślmy o tym, w jak wielu obrazach pojawił się motyw społeczeństwa polskiego. Nawet z tymi trudnymi momentami. Wszedł wewnątrz ludzkiego ducha, naszego sposobu życia.
Z drugiej strony studiował też uważnie wszystkie mechanizmy, te najbardziej głębokie, które napędzają człowieka. Bardzo interesujące jest to zdanie, które pojawiło się w jednym z wywiadów. Reżyser potwierdził w nim, że kino nie reprezentuje powierzchni, skóry społeczeństwa. Reprezentuje to głębokie wnętrze, które często krwawi. Z tego powodu Wajda jest również świadkiem wiary chrześcijańskiej.