W Ewangelii św. Marka Jezus mówi, że po zmartwychwstaniu nie będziemy się żenić ani wychodzić za mąż. Czy ziemska miłość trwa zatem tylko do śmierci?
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Mk 12,25: Gdy bowiem powstaną z martwych, nie będą się ani żenić, ani za mąż wychodzić, ale będą jak aniołowie w niebie.
To puenta odpowiedzi Jezusa na pytanie o kobietę, która była żoną siedmiu kolejno umierających braci. Czyli co? W niebie wszyscy kochają równo wszystkich, a po naszych niepowtarzalnych ziemskich relacjach nie zostanie ani śladu?
Nie jestem pewien, czy to jest wizja, która zachwyca chrześcijańskich małżonków i rodziców. Fajnie, że w niebie wszyscy będą mi bliscy. Ale co z tymi, którzy są mi szczególnie bliscy już tutaj? Było, minęło? Odzywa się w nas strach przed nieznanym. Bo niebo i to, co tam otrzymamy absolutnie przekracza naszą doczesną wyobraźnię.
Pan nie mówi, że nasze ludzkie więzi nie będą miały w niebie znaczenia, ale że będą takiej jakości i próby, jaka tu nam się nawet nie śniła. Nie przepadną, bo miłość nie przepada, nie umiera. Rany Zmartwychwstałego są przekonującym dowodem, że to, co w nich szczególnego, osobistego zostanie przemienione, ale bynajmniej nie zatarte, ani rozmyte. Będziemy jak aniołowie. Nie będziemy aniołami. Będziemy mieli swoje własne, choć uchwalebnione ciała. Czemu inny los miałby spotkać nasze więzi emocjonalne, psychiczne, duchowe? Jak aniołowie będziemy widzieć je w świetle Chwały Bożej, przeżywać w Żarze Jego Miłości.