Są takie walki, bez których wszelkie inne nie mają większego sensu.
O co powinni “walczyć” chrześcijanie? I czy w ogóle powinni? Okazuje się, że tak. Zdecydowanie. Ale trochę o co innego, niż się wydaje. Bo na pierwszy rzut ucha myślimy o wychodzeniu na barykady, o zaciętych dyskusjach, o ogradzaniu naszego ego dziurawym płotem moralności. Osobiście wolę inną perspektywę. Mniej skupiającą na „wojującym” uwagę, ale… dającą mu prawdziwą wolność. No i chyba jednak trochę skuteczniejszą.
Po pierwsze: wziąć się za siebie
Czas na modlitwę, Świadomość swoich emocji, wypełnianie na co dzień Słowa Bożego – czy którakolwiek z tych trzech rzeczy jest możliwa bez walki? Choćby na samym początku? Pewnie tak, dla Boga nie ma przecież rzeczy niemożliwych. Ale, co do zasady, jeżeli chcemy żyć z Bogiem, musimy się za siebie wziąć. I to bardzo konkretnie. O tym mówię w najnowszym filmie dla FOR HER.
Nie pomińcie tylko zakończenia! To nagranie kosztowało mnie dużo pracy nad własnymi emocjami, ale… walczę.