separateurCreated with Sketch.

Weź udział w bożonarodzeniowej rewolucji!

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Często kupujemy prezenty, bo czujemy się zobowiązani obdarować tych, którzy nas obdarowują, a w konsekwencji kończy się to jedynie na tym, że gromadzimy rzeczy zupełnie nam niepotrzebne.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

To już trzeci tydzień Adwentu. Boże Narodzenie jest już bardzo blisko.

Dla nas chrześcijan doroczne obchody Bożego Narodzenia to coś więcej niż tylko świąteczny czas wypoczynku. Celebrujemy tajemnicę Boga, który staje się jednym z nas. Jest to tajemnica Słowa, które staje się Ciałem, aby zbawić świat. Ten sakrament Boga, który wybrał ubóstwo betlejemskiej stajni jest dla nas źródłem prawdziwej radości. Znakiem Boga staje się ubóstwo i dlatego pragnę się zwrócić do Was z propozycją, aby nie kupować prezentów na święta.

Dlaczego ta propozycja?

Od wielu lat obserwujemy, że Boże Narodzenie stało się świętem konsumpcji. Jesteśmy bombardowani przez reklamy, które obiecują nam szczęście z posiadania kolejnych rzeczy, które jednak szczęścia nam nie dają. Także uwarunkowania społeczne niejako wymuszają na nas zakup prezentów: kupujemy prezenty, bo czujemy się zobowiązani obdarować tych, którzy nas obdarowują. Staje się to jednak sporym obciążeniem ekonomicznym dla wielu rodzin, a w konsekwencji kończy się jedynie na tym, że gromadzimy rzeczy zupełnie nam niepotrzebne.

Oczywiście trudno negować radość, jaka istnieje w dawaniu i otrzymywaniu upominków. Zarówno dający, jak i obdarowywany dzielą się radością. Istnieje jednak alternatywa, aby nie tracić nic z radości dzielenia się, a równocześnie nie zagubić w czystej konsumpcji. Każdego roku powiększa się ilość osób, które rezygnują z kupowania prezentów w sklepach, a w zamian starają się przeżywać ten czas w sposób inny i… chyba głębszy. Wielu z nich wybiera ten sposób przeżywania świąt ze względów ekonomicznym, ale również by dać świadectwo wartościom duchowym, które idą pod prąd współczesnej kulturze posiadania. Jest to świadectwo, że “być” znaczy o wiele więcej niż “mieć” i że bogactwo istnienia jest większą wartością niż posiadanie. Staje się to wspaniałą okazją, aby uwolnić się z dominującego w świecie modelu produkcji i konsumpcji.

Chodzi w gruncie rzeczy o “zmianę stylów życia, modeli produkcji i konsumpcji, utrwalonych struktur władzy, na których opierają się dziś społeczeństwa” (Jan Paweł II, Centesimus Annus, 38). Jest to wyzwanie rzucone światu, aby zmierzyć się z systemem dzielącym ludzi na tych, którzy mają więcej niż to potrzebne do życia oraz na tych, którzy często w nieludzkich warunkach zmuszani są do pracy, aby po jak najniższych kosztach wyprodukować zabawkę lub inny przedmiot, który zaledwie przez chwilę będzie cieszył dziecko lub dorosłego w bogatszej części świata. Jest to zaproszenie, “byśmy przeszli od konsumpcji do poświęcenia, od chciwości do wielkoduszności, od marnotrawstwa do zdolności dzielenia się, do ascezy, która oznacza uczenie się dawania, a nie po prostu rezygnowania… Jest to sposób miłowania polegający na przechodzeniu od tego, czego chcę ja, do tego, czego chce Boży świat. Jest to wyzwolenie od strachu, chciwości i uzależnienia” (Franciszek, Laudato sí, 9). Jest to wyzwanie rzucone kulturze tymczasowości, która prowadzi do tego, że gubimy to, co najcenniejsze w nas.

Konkretne propozycje

Oto kilka propozycji praktycznych, aby nie utracić nic z radości obdarowywania, a jednocześnie uwolnić się ze świątecznego zakupoholizmu.

Ofiarować czas. Czas jest większą wartością niż rzecz. Zamiast więc zanosić upominek osobie, która nas zaprosi na świąteczny posiłek, ofiarujmy nasz czas, aby posprzątać mieszkanie, gdy obiad lub kolacja już się zakończy. Pójdźmy z przyjaciółmi na koncert kolęd lub z naszymi siostrzeńcami lub bratankami na ślizgawkę. Poświęćmy czas naszym starszym rodzicom lub dziadkom, zwyczajnie oglądając ich stare zdjęcia i słuchając wspomnień i opowieści.

Dzielić się doświadczeniami. Zamiast dzielić się upominkami, które za kilka dni trafią na Allegro, dzielmy się sobą i naszym bogactwem. Okazją ku temu może być spacer, wspólne wyjście do kina lub do teatru, wspólnie przygotowany posiłek. Zamiast poświęcać całe dni na zakupy, poświęćmy ten czas, aby być z kimś, kogo już dawno nie mieliśmy okazji odwiedzić.

Ofiarować coś na rzecz osób prawdziwie potrzebujących. Jest to wspaniała alternatywa dla tradycyjnych prezentów. Możesz Ty sam zorganizować własny projekt społeczny, albo też uczestniczyć w tak wielu projektach już istniejących. Zaproś do współtworzenia tego dzieła Twoich krewnych i przyjaciół.

Zrezygnuj z prezentów. W sposób otwarty powiedz swym bliskim i przyjaciołom, że nie chcesz prezentów, które wynikają z poczucia obowiązku wzajemnego obdarowywania się. Niech każdy pozostanie wolny i Ty także bądź wolny: nie każdy otrzymany prezent musisz odwzajemnić.

Obdarowuj prezentami, które sam wykonasz. Wiadomo, że o wiele łatwiej coś kupić, niż samemu zrobić. Zatem do dzieła, pomysłów może być wiele: sweter lub szalik zrobione na drutach; przygotuj DVD z prezentacją zdjęć ze wspólnie przeżytych chwil, przygotuj jakąś nalewkę lub konfiturę.

Ofiaruj produkty żywnościowe. Kawa lub herbata, czekolada, butelka wina – są lepszymi prezentami, niż jakieś drobiazgi, które przez lata będą zbierały jedynie kurz na półkach.

Na koniec przygotuj jakiś rękopis: własnoręcznie napisane słowa, w których szczerze wyrazisz to, kim dla ciebie jest osoba obdarowywana: przyjaciel, kolega z pracy, nauczyciel w szkole… Są to prawdziwe prezenty i znaczą o wiele więcej, niż kolejna zapachowa świeczka.

Niech nadchodzące Święta będą dla Ciebie czasem prawdziwej radości. Chrystus rodzi się ubogim, aby nas wszystkich swym ubóstwem ubogacić.

Wesołych Świąt.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.