Na fundrisingowym portalu GoFundMe.com od wczoraj trwa zbiórka pieniędzy dla rodziny zamordowanego podczas zamachu w Berlinie polskiego kierowcy, Łukasza Urbana. W ciągu 24 godzin pieniądze wpłaciło już ponad 3 300 osób z całego świata, wiele z nich przy wpłacie dopisuje “Hero” (ang. bohater). W tym momencie udało się zebrać 46,867 funtów, czyli około 245 tys. złotych.
Darczyńcy odnoszą się do informacji jakie podały niemieckie media, powołując się na nieujawnione jeszcze oficjalnie wyniki sekcji zwłok Polaka – więcej o tym w artykule “Czy polski kierowca próbował powstrzymać zamachowca w Berlinie?”.
“Żadne pieniądze nie wrócą życia Łukaszowi, ale mam nadzieję, że pomogą jego rodzinie pozwolić sobie na wszystko, co jest im potrzebne” – pisze pomysłodawca zbiórki, David Duncan. Jest on brytyjskim kierowcą samochodów ciężarowych, który – dowiedziawszy się o tragicznej historii Polaka – postanowił pomóc rodzinie kolegi po fachu.
Mimo wielu negatywnych komentarzy i pewnej nieufności internautów wobec szerzej nieznanego organizatora zbiórki, entuzjazm Davida zdaje się rosnąć wraz z zebraną kwotą. “Na jeden negatywny komentarz dostaję 100 pozytywnych, życzliwość ludzi jest uderzająca” – podkreśla w komentarzach Duncan. “Skontaktowałem się z firmą Łukasza i mam nadzieję, że wszystkie wasze życzliwe i szczodre datki trafią do żony Łukasza szybciej niż później” – pisze.
Chcąc uwiarygodnić swoje działania, David opublikował treść e-maili, jakie wymienił z firmą “Usługi Transportowe Ariel Żurawski”.
Hołd Łukaszowi oddali dziś też polscy kierowcy:
Dziś świętujemy...