Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 08/06/2023 |
Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Nie naprawimy świata, ale zawsze możemy zrobić „coś”. Rozmowa z braćmi z Taizé

web-taize-brat-marek-arka-kamil-szumotalski

Na zdjęciu brat Marek, fot. Kamil Szumotalski/Aleteia

Kamil Szumotalski - 28.12.16

Ewangelia nie wzywa nas do rozwiązania problemu globalnie, totalnie. Wzywa nas, żeby zrobić "coś", nawet niewielkiego jak ziarnko gorczycy, jak zaczyn w cieście. W ten sposób dobro ewangeliczne rozprzestrzenia się w świecie.

Pan Bóg zadziałał w Twoim życiu?
Opowiedz nam o tym!
Pokażemy Twoją historię tysiącom czytelników.
Może komuś pomoże? Może kogoś uratuje?
   a
Prześlij swoje świadectwo!

Kamil Szumotalski: W Polsce spotkania Taizé są bardzo popularne, jest wiele wspólnot gromadzących się na modlitwie i śpiewach „w duchu Taizé”.

Brat Marek: Rzeczywiście młodzi Polacy już w latach 80. i 90. bardzo licznie uczestniczyli w Europejskich Spotkaniach Młodych, organizowanych pod koniec każdego roku, oraz w tygodniowych spotkaniach w samym Taizé, które odbywają się przez cały rok. Nigdy nie tworzyliśmy jednak żadnych organizacji czy struktur.

Przyjmujemy młodych na czas refleksji, wyciszenia. Pomagamy im odpowiadać na pytanie, jak dzisiaj być człowiekiem zaufania, jak to zaufanie budować i nieść tam, gdzie go najbardziej brakuje. Proponujemy im modlitwę, która ich porusza i otwiera na tajemnicę obecności Boga w życiu człowieka. Ta modlitwa w wielu miejscach jest potem podejmowana, młodzi próbują przenosić te inspiracje. Ale to zawsze się odbywa w parafiach i duszpasterstwach. Jakaś duchowość z tego powstaje, ale nie lubimy mówić o tym, że istnieje „duchowość Taizé”.

ok_img_9327

Ale na pewno istnieje coś, co dla Taizé jest szczególnie ważne.

Odwołujemy się do ducha ośmiu błogosławieństw. W naszym życiu nieustannie szukamy tego, żeby było więcej prostoty, więcej radości, więcej miłosierdzia, bo do tego właśnie zaprasza Ewangelia.

Charakterystyczna dla Taizé jest także wielokulturowość.

Oczywiście, młodzi spotykają się z rówieśnikami z całego świata. Przy czym ta wielokulturowość poznawana jest w przyjazny sposób. Wielu z tych ludzi widzi, że ona nie jest niebezpieczeństwem, zagrożeniem, tylko okazją, żeby wzbogacić się wzajemnie tym, co w różnych kulturach jest piękne i cenne.

ok_img_9327

Jak bracia myślą, czy Taizé przygotowuje także młodych ludzi do stawiania czoła takim problemom, jak choćby kwestia uchodźców?

Ci młodzi, którzy byli w Taizé, są otwarci w obliczu tego wielkiego wyzwania. Brat Roger był bardzo wrażliwy na ludzkie cierpienie, na ludzką biedę. W Taizé zawsze przyjmował ludzi potrzebujących, szukających schronienia. W czasie wojny ukrywał Żydów, zaraz po wojnie pomagał razem z braćmi więźniom niemieckim, którzy byli w pobliskim obozie. Kiedy były problemy w Hiszpanii i Portugalii, bracia przyjęli do siebie rodziny, które żyją z nimi do dziś. Potem były wojny w Indochinach, w Wietnamie, w Kambodży, w Laosie. Przyjęliśmy dwie rodziny z tych krajów. Obydwie rodziny były wielodzietne i dzieci się u nas wychowały, usamodzielniły. Jedna z matek mieszka w Taizé do dzisiaj, druga mieszkała do niedawna. Potem była jeszcze Rwanda, Bałkany. Zawsze przyjmowaliśmy potrzebujących. Wiadomo, że nie można wszystkim pomóc. Ale można pomóc jednej rodzinie, kilku osobom. To jest droga ewangeliczna.

ok_img_9333

Pomoc jednej rodzinie spośród tysięcy potrzebujących to właściwie niewiele…

Ewangelia nie wzywa nas do rozwiązania problemu globalnie, totalnie. Wzywa nas, żeby zrobić „coś”, nawet niewielkiego jak ziarnko gorczycy, jak zaczyn w cieście. W ten sposób dobro ewangeliczne rozprzestrzenia się w świecie. Także w tym świecie, gdzie chrześcijaństwo nie jest jeszcze obecne. Przez miłość można wiele przekazać. Czynem, a nie słowem i językiem.

Teraz przyjmujecie w Taizé uchodźców z Syrii.

Brat Marek: A wcześniej z Iraku. Są także u nas ludzie ze słynnej dżungli z Calais. Przyjęliśmy stamtąd kilkunastu chłopaków. Pochodzą z Sudanu, jeden z Afganistanu. Dla nas to już nie jest problem uchodźców. Dla mnie to jest Ibrahim, Nemad i inni.

Brat Maciej: To są osoby. Znamy je osobiście, stały się naszymi przyjaciółmi.

Na zdjęciu brat Maciej
Na zdjęciu brat Maciej

Brat Marek: Znamy historię ich życia. Wiemy, ile ci chłopcy wycierpieli, widzimy, z jaką wdzięcznością przyjmują gościnę. Sami nam powiedzieli, że tam, gdzie traktuje się ich jak ludzi, żyją jak ludzie. Tam, gdzie traktowano ich jak zwierzęta, żyli jak zwierzęta.

Jeden z nich opowiedział nam historię ze swojego przyjazdu do Francji. Nie znał języka i na ulicy co chwilę słyszał słowo „dégage”. Myślał, że to znaczy „dzień dobry”, a to znaczy „spadaj, odwal się”. Spotykał potem ludzi i mówił do nich dokładnie tak samo. Pewnego dnia trafił na policję, która za te słowa zakuła go w kajdanki. Na szczęście policjanci szybko zorientowali się, o co chodzi. Teraz chłopak opowiada to ze śmiechem.

ok_img_9312

Brat Maciej: Chłopcy są też bardzo otwarci. Są muzułmanami, ale przychodzą na specjalne uroczystości, które odbywają się w naszym kościele i modlą się razem z nami. To są znaki przyjaźni.

Jaką bracia mają receptę na codzienne, proste dzieła miłosierdzia?

Brat Marek: Recepty nie mamy! Recept nie trzeba! Człowiek jest stworzony do czynienia dobra, a nie do chowania się za alibi wymyślonymi z powodu strachu. Kiedy rozmawiamy z innymi ludźmi, słuchamy ich, poznajemy ich historię, dążenia i pragnienia, to strach znika. A kiedy wyjdziemy z tego kręgu strachu, zobaczymy miliony różnych sytuacji, w których można czynić dobro.

Brat Marek i brat Maciej – Polacy, członkowie międzynarodowej wspólnoty ekumenicznej w Taizé we Francji.

Na zdjęciach bracia podczas spotkania z mieszkańcami wspólnoty Arka w podwarszawskiej Radości.

Tags:
FrancjamłodziPolskaTaizéUchodźcywspólnota
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!

Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Tu możesz poprosić zakonników o modlitwę. Wyślij swoją intencję!


Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail