separateurCreated with Sketch.

Kleszcz i cudowne listy, czyli życie stanęło do góry nogami

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Artur Stopka - publikacja 28.01.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

W czasach błyskawicznych SMS-ów i słanych masowo przez globalną sieć e-maili ona pisze listy. Ręcznie. Listy, które pomagają innym i jej.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Jak przyznała w jednym z niedawno udzielonych wywiadów, dotychczas napisała ich około 6,5 tysiąca. I wciąż pisze. Niespełna trzydziestoletnia Jodi Ann Bickley jest sympatyczną Brytyjką. Mieszka w Birmingham. Jej całkiem dobrze układające się życie legło w gruzach w latem 2011 roku. To wtedy, gdy uczestniczyła w festiwalu muzyczno-artystycznym, ugryzł ją kleszcz. Dostała zapalenia mózgu.

Walcząc o powrót do zdrowia i do samodzielności, przypomniała sobie, że wiele razy w życiu pomogło jej pisanie listów. Pierwszy raz wtedy, gdy miała pięć lat i bardzo tęskniła za zmarłą babcią. Mama poradziła jej, żeby napisała list do babci, do nieba. List pocieszył nie tylko małą Jodi, ale też jej mamę. Potem jako nastolatka dodawała znajomym otuchy pisząc do nich optymistyczne liściki.

Nie poddała się chorobie.  Nie zadawała sobie pytania „Dlaczego ja?”, tylko „Co teraz? Jak mam dalej żyć?”. Postanowiła mimo wszystko zrobić coś dobrego. Założyła stronę internetową. Za jej pośrednictwem ci, którym się nie wiodło w życiu, mogli ją poprosić o pokrzepiający list. Nazwała ją onemillionlovelyletters.com (milion cudownych listów). Założyła też profil na Twitterze.

Zapotrzebowanie okazało się ogromne. Dzisiaj w odpowiadaniu na prośby o listy z różnych strona świata pomagają jej wolontariusze.

Jodi jest przekonana, że o wiele lepiej jest dostać list, niż SMS i e-mail. Swoje listy nie tylko pisze ręcznie, ale też ozdabia rysuneczkami, wkleja do nich ozdóbki. Uważa, że taki list może przynieść trochę radości. Wydała książkę, w której opowiedziała swoją historię (ukazała się również po polsku pod koniec ubiegłego roku).

Pytana, czy wyobraża sobie, jak mogłoby wyglądać jej życie, gdyby nie choroba, mówi: „Nie miałabym tego, co mam teraz. Takich przemyśleń. Nie spotkałabym takich ludzi. Nie zaczęłabym tego projektu, który najpełniej mnie samą ucieleśnia. Coś straciłam, ale jeszcze więcej zyskałam”.

Jodi wyszła za mąż, ma malutkie dziecko. „Życie stanęło do góry nogami po czym wróciło dużo piękniejsze. Chociaż czasami bywa trudno, to nie wiem, czy chciałabym wrócić do czasów sprzed choroby”.

Przed laty „Skaldowie” w „Medytacjach wiejskiego listonosza” śpiewali: „Kto bardzo kocha, pisze długi list”. To się chyba nie zmieniło.

Źródła: onemillionlovelyletters.com, xiegarnia.pl, insignis.pl, polskieradio.pl

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!