Aleteia logoAleteia logoAleteia
piątek 19/04/2024 |
Św. Leona IX
Aleteia logo
Dobre historie
separateurCreated with Sketch.

Kleszcz i cudowne listy, czyli życie stanęło do góry nogami

web-listy-pioro-papier-ksiazka

Ks. Artur Stopka - 28.01.17

W czasach błyskawicznych SMS-ów i słanych masowo przez globalną sieć e-maili ona pisze listy. Ręcznie. Listy, które pomagają innym i jej.

Jak przyznała w jednym z niedawno udzielonych wywiadów, dotychczas napisała ich około 6,5 tysiąca. I wciąż pisze. Niespełna trzydziestoletnia Jodi Ann Bickley jest sympatyczną Brytyjką. Mieszka w Birmingham. Jej całkiem dobrze układające się życie legło w gruzach w latem 2011 roku. To wtedy, gdy uczestniczyła w festiwalu muzyczno-artystycznym, ugryzł ją kleszcz. Dostała zapalenia mózgu.

Walcząc o powrót do zdrowia i do samodzielności, przypomniała sobie, że wiele razy w życiu pomogło jej pisanie listów. Pierwszy raz wtedy, gdy miała pięć lat i bardzo tęskniła za zmarłą babcią. Mama poradziła jej, żeby napisała list do babci, do nieba. List pocieszył nie tylko małą Jodi, ale też jej mamę. Potem jako nastolatka dodawała znajomym otuchy pisząc do nich optymistyczne liściki.

Nie poddała się chorobie.  Nie zadawała sobie pytania „Dlaczego ja?”, tylko „Co teraz? Jak mam dalej żyć?”. Postanowiła mimo wszystko zrobić coś dobrego. Założyła stronę internetową. Za jej pośrednictwem ci, którym się nie wiodło w życiu, mogli ją poprosić o pokrzepiający list. Nazwała ją onemillionlovelyletters.com (milion cudownych listów). Założyła też profil na Twitterze.

Zapotrzebowanie okazało się ogromne. Dzisiaj w odpowiadaniu na prośby o listy z różnych strona świata pomagają jej wolontariusze.

Jodi jest przekonana, że o wiele lepiej jest dostać list, niż SMS i e-mail. Swoje listy nie tylko pisze ręcznie, ale też ozdabia rysuneczkami, wkleja do nich ozdóbki. Uważa, że taki list może przynieść trochę radości. Wydała książkę, w której opowiedziała swoją historię (ukazała się również po polsku pod koniec ubiegłego roku).

Pytana, czy wyobraża sobie, jak mogłoby wyglądać jej życie, gdyby nie choroba, mówi: „Nie miałabym tego, co mam teraz. Takich przemyśleń. Nie spotkałabym takich ludzi. Nie zaczęłabym tego projektu, który najpełniej mnie samą ucieleśnia. Coś straciłam, ale jeszcze więcej zyskałam”.

Jodi wyszła za mąż, ma malutkie dziecko. „Życie stanęło do góry nogami po czym wróciło dużo piękniejsze. Chociaż czasami bywa trudno, to nie wiem, czy chciałabym wrócić do czasów sprzed choroby”.

Przed laty „Skaldowie” w „Medytacjach wiejskiego listonosza” śpiewali: „Kto bardzo kocha, pisze długi list”. To się chyba nie zmieniło.

Źródła: onemillionlovelyletters.com, xiegarnia.pl, insignis.pl, polskieradio.pl

Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail