Gdyby Bóg w książce Shūsaku Endō „Chinmoku” tylko milczał, dałoby się jakoś z tym pogodzić. Prawdziwy problem pojawia się, gdy Bóg się odzywa. Przynajmniej na to wygląda, że w pewnej chwili przestaje milczeć.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Czy Jezus Chrystus, aby ratować ludzi przed cierpieniem zadawanym im przez innych ludzi, zaparłby się wiary? Czy zaparcie się wiary może być najtrudniejszym uczynkiem miłości, „jakiego dotąd nie spełnił nikt”? Cristóvão Ferreira, mentor głównego bohatera książki Shūsaku Endō, przekonuje, że tak. Sięga po takie argumenty, aby swego byłego ucznia, jezuitę Sebastião Rodriguesa, przekonać do odstępstwa od wiary. Wiary, której on sam, wielki autorytet dla wielu młodych zakonników i misjonarzy, wcześniej się zaparł.
Na 17 lutego zapowiedziano polską premierę najnowszego filmu Martina Scorsese, zatytułowanego „Milczenie” („Silence”). Pierwszy pokaz dzieła opartego na książce japońskiego pisarza odbył się 29 listopada 2016 w Watykanie. Amerykański reżyser pracował nad tym filmem prawie trzydzieści lat. Gdy 30 listopada spotkał się z Papieżem, usłyszał, że Franciszek przed laty trzymał powieść, która go zainspirowała, przy łóżku.
Japoński pisarz Shūsaku Endō był katolikiem. Na chrzcie otrzymał imię Paweł. W biogramach można przeczytać, że w większości dzieł przedstawiał duchowe rozterki chrześcijanina w shintoistyczno-buddyjskim społeczeństwie Japonii. „Milczenie” opublikował w roku 1966. Otrzymał za tę powieść nagrodę. Była szeroko komentowana i analizowana, nie tylko przez specjalistów od literatury, ale również przez teologów. Wielu uznało ją za najlepsze dzieło twórcy i jedną z najlepszych powieści XX stulecia. Kilka lat później ukazała się po polsku. Teraz wydało ją Wydawnictwo Znak.
Chociaż od jej premiery upłynęło ponad pół wieku, powieść Shūsaku Endō o tym, co spotykało chrześcijan w Japonii w XVII wieku, ani trochę się nie zestarzała. Problem milczenia Boga, a dokładniej mówiąc, braku reakcji z Jego strony na przekraczające ludzką wytrzymałość zło, nigdy nie traci aktualności. Dlaczego Bóg zgadza się, aby Jego wyznawcy, których życie i tak jest ciężkie, a wiara stanowi dla nich jedyne pocieszenie w codziennej niedoli, tak strasznie cierpieli z jej powodu? Dlaczego nie robi nic, aby ich uratować? Dlaczego nie kieruje nawet słowa, które dodałoby by im sił i otuchy?
W „Milczeniu” równie ważnym tematem jest obraz Boga, w którego się wierzy i którego się głosi, problem jego prawdziwości. Które oblicze Jezusa jest prawdziwe? To, które Sebastião Rodrigues „oglądał setki razy w Portugalii i w Rzymie, w Goa i w Makau”, czy to, które prześladowcy chrześcijan w Japonii każą im deptać na znak wyparcia się wiary? Amerykański profesor teologii William T. Cavanaugh sugerował, że Bóg pokazany w powieści zamiast usunąć cierpienie, zdecydował się dzielić je z ludzkością. Sam Shūsaku Endō kilka lat później wyjaśniał, że w swojej książce starał się przedstawić „matczyne” oblicze Boga, które według niego objawione zostało w osobie Jezusa Chrystusa.
Czytając znakomitą powieść Shūsaku Endō trzeba uważać, żeby nie popaść w uproszczenia. Łatwo uznać „Milczenie” za książkę nie tylko szukającą usprawiedliwienia dla apostazji, ale nawet ją pochwalającą. Wystarczy zrezygnować z niezbędnego podczas lektury pytania: czyj głos mówi głównemu bohaterowi: „Możesz deptać. Narodziłem się na tym świecie po to, bym był przez was podeptany, i wziąłem krzyż na ramiona, aby dzielić wasz ból”? Pomocną może się tu okazać sugestia ks. Tomáša Halíka, który kilka lat temu w jednym z wywiadów stwierdził, że wiara, nadzieja i miłość to trzy sposoby cierpliwości w konfrontacji z Bogiem milczącym. I podpowiedź zawarta w jednej z książek o. Jacka Salija OP: „Milczenie Przedwiecznego Ojca na Kalwarii przeniknięte było najtkliwszą miłością do ukrzyżowanego Syna, a w Nim – do nas wszystkich”.
Jak zauważył japoński literaturoznawca Shoichi Saeki, „Milczenie” to ”dzieło o jednowątkowej fabule, którą można łatwo przejrzeć na wylot”. A jednak jest to dramatyczna opowieść, trzymająca nieustannie w napięciu, poruszająca zarówno ludzi wierzących, jak i ateistów. Jest oparta na rzeczywistych wydarzeniach, które kilka wieków temu miały miejsce w Japonii. Świadomość tego faktu sprawia, że praktycznie nie sposób się od opisanej przez Shūsaku Endō historii zdystansować.
Martin Scorsese bardzo długo pracował nad ekranizacją tej powieści. Gdy film miał swoją premierę światową, sporo było głosów zapowiadających dla tej produkcji liczne Oscary. Ostatecznie dzieło dostało tylko jedną nominację. Być może to w książce znajduje się odpowiedź, dlaczego? Przekonamy się w Polsce 17 lutego.