separateurCreated with Sketch.

Siostra Agnes, mniszka klauzurowa: Nie zamykamy się po to, aby uciec od świata

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

W tym powołaniu nie chodzi o życie „na wyżynach”, w uniesieniu, bo przecież poza modlitwą siostry wykonują najzwyklejsze prace.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Joanna Szubstarska: Powołanie do życia konsekrowanego to powołanie do wyjątkowej więzi z Chrystusem. W zakonach kontemplacyjnych osoba, która poświęca się Bogu, jest odosobniona od świata, ale nie odcięta od niego. Czym jest powołanie do zakonu kontemplacyjnego?

S. Agnes z Zakonu Mniszek Klarysek Kapucynek z Przasnysza: W dzisiejszym świecie często zawęża się pojęcie „powołania” do osób konsekrowanych, zapominając o tym, że powołanie to droga każdego człowieka, droga do szczęścia. Osobiście powołanie odczytuję jako dar, jako coś, co otrzymałam. Nie zgadzam się z pojęciem „zakon zamknięty”– klauzura nie jest celem samym w sobie, nie zamykamy się po to, aby pielęgnować swoją osobistą świętość i aby uciec od świata, który rzekomo jest zły. Przeciwnie – klauzura służy do tego, aby ten świat pociągnąć do Boga. Klauzura to miejsce i przestrzeń, która nam zabezpiecza możliwość życia w skupieniu, w modlitwie. Kiedy chcemy być z Bogiem, to potrzebujemy ciszy, zatrzymania się –  zakon klauzurowy daje taką możliwość. Potrzebna też jest przestrzeń, aby skoncentrować się na relacji z Panem i dlatego Kościół daje nam klauzurę, która jest oddzieleniem od rozpraszających czynników zewnętrznych. Mamy podarowany również czas, który przeznaczamy na modlitwę i pracę. Dzięki posłudze modlitwy za świat nie jesteśmy oddzielone od ludzi. Wręcz przeciwnie – my żyjemy dla nich. Trwanie w klauzurze to naśladowanie tych aspektów życia Jezusa, które tak naprawdę stanowiły większość Jego ziemskiej wędrówki – 30 lat życia ukrytego w Nazarecie, a także te liczne momenty podczas Jego publicznej działalności, gdy oddalał się na samotną rozmowę z Ojcem, z którym pragnął przebywać. To pragnienie i nas ożywia oraz prowadzi.

Od modlitwy wiedzie droga do kontemplacji…

Wszyscy ludzie, jako osoby stworzone przez Boga, mają naturalną skłonność do kontemplacji. Każdy człowiek doświadcza w swojej życiowej przestrzeni czegoś, co nazwałabym momentami mniejszej kontemplacji –  może to być podziwianie zachodu słońca czy dzieł sztuki. Są to chwile, które nas zatrzymują i nie myślimy wtedy o innych sprawach. Doświadczenie piękna tych zjawisk czy chwil przenika nas i w jakimś sensie syci. Nie chodzi tu o emocje, ale o zachwyt dużo głębszy, o doświadczenie rzeczywistości piękna, z której emanuje coś wielkiego. Są to prześwity objawień Boga i każdy może tego dotknąć. Jako osoby konsekrowane to spojrzenie kierujemy ku najwyższemu Pięknu – ku Bogu. Trwając w ciszy przed Nim otwieramy się na Jego obecność, która jest samą esencją życia i miłości. Tak jest w  chwilach modlitwy w kaplicy, ale to doświadczenie przenosimy również w codzienność naszej pracy. Życie kontemplacyjne w zakonie jest nakierowane na to, aby cały dzień był skupiony na Bogu. Nie chodzi o życie „na wyżynach”, w uniesieniu, bo przecież poza modlitwą wykonujemy najzwyklejsze prace. Święta Klara napominała, by także podczas pracy nie gasić „ducha świętej modlitwy”. Niech więc ten ogień cały czas płonie! Staramy się skupiać na Bogu i znajdować Pana w małych rzeczach. Bóg, który stał się człowiekiem, pokazuje nam, że nic z tego, co czynimy, czego doświadczamy, po Jego wcieleniu nie jest już zwykłe, ponieważ tego wszystkiego doświadczył sam Chrystus. On uświęcił nasze istnienie, a my kontemplujemy Go nie tylko Najświętszym Sakramencie, ale także w nas samych – w głębi swego serca oraz w świecie. Mnie Bóg prowadzi do poznania Siebie w tym konkretnym powołaniu –  życiu klauzurowym.

img_6776

Każde powołanie jest tajemnicą szczególnego spotkania z Bogiem. Człowiek jest zaproszony do dawania prawdziwie wolnej odpowiedzi. Jak było w przypadku Siostry powołania?

 Bóg pukał do mojego serca od bardzo wczesnej młodości. Po różnych spotkaniach i rekolekcjach ten głos Boży był coraz wyraźniejszy. Mój osobisty wybór drogi powołania był odpowiedzią na Jego miłość, na doświadczenie tej prawdy, że jestem kochana „cała” przez „całego” Boga. Takie sformułowanie gdzieś słyszałam – że Bóg kocha nas całym Sobą. Co innego jednak usłyszeć, a co innego przeżyć; w zakonie zrozumiałam w sposób pełniejszy, że Bóg nas kocha całą Swoją Istotą. Oddanie siebie, całego swojego życia, swojej woli, marzeń i planów ma głęboki sens, ponieważ jest to realizacja bardzo mocnego pragnienia dania adekwatnej odpowiedzi na tę wszechogarniającą Miłość. Dania wszystkiego za Wszystko.

Za klauzurą również jesteśmy apostołkami – modlimy się, ofiarując nasze życie Bogu, obecne zawsze przy Nim, będąc dla świata znakiem, że najważniejsza w życiu jest relacja z Bogiem. Pytania innych: dlaczego te kobiety „zamknęły się?” powodują, że ludzie zaczynają zastanawiać się i dochodzą do momentu, gdy poszukują sensu życia i Boga. To powołanie ma byś zawsze takim nurtującym pytaniem o Sens. Życie zakonne to droga do poznania tego Sensu, który jest Osobą. 19-latka wstępująca do zakonu jest jak osoba zakochana, z pragnieniem i szaleństwem miłości. Po latach formacji, modlitwy, medytacji nad Słowem Bożym, celebracji Liturgii Godzin, adoracji Jezusa w Najświętszym Sakramencie, zakonnica doświadcza w coraz większym wymiarze wolności, a także odkrywa godność  człowieka, która wyraża się w tym, że to przecież sam Bóg pragnie z nim wejść w relację! Z perspektywy czasu widzę też wielką Bożą delikatność w kierowaniu ludzkim życiem. Tak było w moim przypadku – odkrywałam, że powołanie jest darem, propozycją Pana, a moje serce w sposób naturalny odpowiadało na Boże wezwanie, jakże subtelne. Relacja osoby konsekrowanej jest oblubieńczą relacją zjednoczenia z Bogiem. Poznajemy Boga, a jednocześnie poznajemy siebie poprzez kontakty ze współsiostrami. Przestrzeń klauzury – co jest bardzo rozwijające i prowadzi do dojrzałości osoby – daje możliwość stawienia czoła problemom; tu, w przeciwieństwie do świata zewnętrznego, nie ma możliwości ucieczki, oderwania się od problemów, rozmywania ich znaczenia. Za klauzurą odkrywamy siebie w postawie pokory, stawiając czoła różnym sytuacjom, które nas spotykają w życiu wspólnym.

img_6639

Najwspanialszym w dziejach ludzkości wzorem realizacji daru powołania jest Maryja. Jakim wzorem dla Siostry jest Maryja?

Maryja towarzyszyła mi od początku rozeznawania ścieżek powołania, towarzyszy mi również w klauzurze. Święta Klara napisała, że Maryja w swoim dziewiczym łonie zamknęła Tego, którego nie mogły pomieścić Niebiosa. I to jest właśnie nawiązanie do klauzury jako łona Maryi, w którym ukrył się Jezus. Jesteśmy znakiem wcielenia Słowa Bożego. Ten, który był nieograniczony, przyjął ograniczenie, dlatego my dobrowolnie przyjmujemy to ograniczenie klauzury, by ściślej się z Nim zjednoczyć. Maryja jest wzorem najświętszej kobiety, która całym sercem przyjęła Boże Słowo –  do tego stopnia, że stało się ono w Niej Ciałem. Poświęcając się modlitwie, codziennie przyjmujemy Słowo Boże po to, aby w nas stało się widzialne. Osoba konsekrowana ma dawać Boga innym jak Maryja – Ta, która przyjęła, urodziła i oddała światu Boga-Człowieka.

Mówi się o radykalnym naśladowaniu Jezusa przez osoby konsekrowane.

Nasz zakon jest zakonem pokutnym, wyrosłym z charyzmatu św. Franciszka i św. Klary, zafascynowanych Ewangelią. Swoją postawą staramy się więc akcentować słowa Jezusa: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię”. Być może wciąż jeszcze niewielu ludzi zdaje sobie do końca sprawę z tego, że wszyscy jesteśmy Mistycznym Ciałem Chrystusa – czyli Kościołem i każdy członek tego Ciała ma swoją misję do wypełnienia. O życiu kontemplacyjno-klauzurowym Kościół wypowiada się w ten sposób, że jest ono w Jego sercu. Jest mocą Kościoła; jak bowiem serce rozprowadza krew po całym ciele, tak również i my pośredniczymy w rozprzestrzenianiu się łask, o które prosimy Boga. Ze względu na konkretną misję: uwielbienia Boga oraz wstawiennictwa za świat, jesteśmy jak Jezus zamknięty w tabernakulum. On, „zamknięty” – kocha, ciągle kocha. Staramy się wzrastać w tej miłości i coraz bardziej się nią przemieniać. Klauzura bardzo mocno przemawia we współczesnych czasach, w których ludzie potrzebują konkretnych, zewnętrznych znaków.

img_6642

Oddanie się Bogu napełnia nas Nim samym, doświadczamy błogosławieństwa, które Jezus obiecał tym, którzy idą za Nim. Nasze życie antycypuje to, co będziemy „robić” w wieczności – kontemplować Boga. W wymiarach naszego doczesnego człowieczeństwa, które jest ograniczone, staramy się żyć tak, jak już żyją ci, którzy nas poprzedzili w wędrówce do Pana i cieszą się przebywaniem z Nim na zawsze.