separateurCreated with Sketch.

Nieważne kim jesteś. Możesz komuś uratować życie

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Kamil Szumotalski - publikacja 13.02.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Bohatera tej kampanii nie da się polubić. Mimo to, okazuje się, że jest bohaterem.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Grinch, który nie chciał świąt, Ebenezer Scrooge, który był największym sknerą na świecie, Cruella de Mon zamieniająca dalmatyńczyki w futra, czy Skaza zrzucający Mufasę ze skały, to tylko kilka przykładów postaci, które chyba każdy z nas zna i czuje do nich odrazę. Podobną postacią jest Coleman Sweeney – bohater krótkiej reklamy, która w ostatnim czasie krąży po internecie.

Coleman jest mężczyzną w średnim wieku, który za nic ma zasady życia w społeczeństwie, niespecjalnie przejmuje się troską o środowisko, nie lubi dzieci i dręczy zwierzęta. Z jego wychowaniem prawdopodobnie miałby problem nawet ks. Janusz Stańczuk ze swoją książką o savoir-vivrze. Reklama przedstawia nam głównego bohatera w sposób jednoznacznie zły zdecydowanie bardziej niż opozycja rząd i na odwrót. Oglądając ten krótki spot, Colemana nie da się polubić.

Mężczyzna w pewnym momencie filmu – kiedy ma zamiar wszcząć kolejną kłótnię w swoim życiu i tym razem zepsuć dzień młodej kelnerce – pada na podłogę… martwy. W tym miejscu zaczyna się właściwa reklama. Okazuje się, że Coleman był zarejestrowanym dawcą organów. Przeszczepy mogą uratować niejedno życie, niezależnie od tego, jak wcześniej wyglądało życie dawcy.

Kto wie, czy ta decyzja Colemana, którego wcześniej nie dało się lubić, nie sprawiła, że w pewien sposób odpokutował swoje winy? Katechizm Kościoła Katolickiego mówi wręcz, że oddawanie narządów po śmierci jest czynem szlachetnym i godnym pochwały; należy do niego zachęcać, ponieważ jest przejawem wielkodusznej solidarności (KKK 2296).

Na koniec reklamy, na grobie Colemana widać kwiaty, czasami ktoś nawet go odwiedzi. Bo, jak mówi hasło kampanii, nawet dupek może uratować życie. Dlaczego więc my mielibyśmy tego nie zrobić?

https://www.youtube.com/watch?v=iuLGeZ-T680

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!