Aleteia logoAleteia logoAleteia
środa 24/04/2024 |
Św. Jerzego
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Mój grzech to nie jest tylko moja prywatna sprawa

Fr Lawrence Lew, O.P./Flickr

Joanna Szubstarska - 18.03.17

Przesłanie wielkopostne jest tęsknotą za wyzwoleniem z tego, co krępuje moje życie, co czyni z niego niewolę. Rozmowa z siostrą Urszulą Grzymską ze Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek.

Joanna Szubstarska: Wielki Post to czas, który przygotowuje nas do radości. W jaki sposób liturgia przygotowuje nas do przeżywania Zmartwychwstania Pana?

S. Urszula Grzymska: Wielki Post to droga życia chrześcijańskiego, kiedy mierzymy się ze sobą, a w perspektywie mamy zwycięstwo. Wielki Post to czas refleksji, zadawania sobie pytań nad moimi codziennymi wyborami – którą drogą idę, czy moje wybory prowadzą mnie rzeczywiście do celu, do zbawienia.

Dzięki nabożeństwom – drodze krzyżowej, Gorzkim żalom i czytaniom mszalnym – otrzymujemy pomoc w wyciszeniu. Nabożeństwa przybliżają nas do zrozumienia tego, co Chrystus dla mnie uczynił. Mój grzech to nie jest moja prywatna sprawa. Jestem w jakiś sposób niewdzięczna, jeśli tego nie widzę. Liturgia w kościele czy rekolekcje pomagają zatrzymać się i zastanowić, czy nie powiększam rany Chrystusa poprzez niewłaściwe swoje zachowanie, czy promieniuję dobrem, czy swoim życiem przybliżam Królestwo Boże.




Czytaj także:
Dlaczego katolicy wyznają swoje grzechy księdzu, zamiast bezpośrednio Bogu?

Siostry zmartwychwstanki noszą krzyże, na których odwrocie jest hasło PER CRUCEM ET MORTEM AD RESURRECTIONEM ET GLORIAM (Przez krzyż i śmierć do zmartwychwstania i chwały). Hasło to przypomina nam, że mamy zmartwychwstawać do nowego życia każdego dnia, czyli rozstawać się z tym, co było słabe, grzeszne. Dzięki temu widzimy, jak bardzo radosne jest chrześcijaństwo, jak tchnie nadzieją.

Aby żyć w obecności Boga, potrzebne jest milczenie. Poskromienie mowy to poskromienie siebie samego. Mamy być ascetyczni w okresie Wielkiego Postu?

W okresie Wielkiego Postu zachęcamy do wyciszenia. W tym czasie chodzi o ascezę całego człowieka – myśli, słów, gestów, zachowań, decyzji. Jest też zachęta, może ostatnio trochę złagodzona przez Kościół, aby nie urządzać zabaw hucznych, które oddzieliłyby nas od czasu wyciszenia i kontemplacji.

Post ma o wiele większy wymiar – z czegoś rezygnuję dla czegoś większego. Najłatwiejsze jest może zrezygnowanie ze słodyczy czy mięsa. Wydaje się to wymierne. Podobnie jest w przypadku jałmużny – nie daję z tego, co mi zbywa, ale dzielę się, pomagam komuś, rezygnując z czegoś. Nie tylko odmawiam sobie czegoś, ale tym darem służę drugiemu. Wtedy dopiero nasze życie pięknieje. Każda modlitwa, jałmużna czy post zawsze zbliża mnie do Boga i do człowieka, oczyszcza mnie z egoizmu, pogłębia moją miłość.

Na krzyżu Chrystus został całkowicie ogołocony: z dóbr, ubrania, odebrano Mu życie. Jezus wzywa nas, abyśmy brali krzyż razem z Nim.

Krzyż to ukazanie tego, co zostanie i co jest najważniejsze – pozostanie miłość. Wszystko, co materialne, włącznie z ciałem i to, co tworzy naszą codzienność będzie przezwyciężone. To wszystko zostanie po tej stronie. Jezus pokazuje nam, co zostanie po nas w przyszłym życiu.

Odchodzenie od siebie w sensie odchodzenia od tego, co grzeszne, słabe, przemijające, materialne ma jakiś sens. Choć i świat materii, jeśli umiejętnie z niego korzystamy, także jest piękny. Ciągle jest walka między grzechem a życiem w łasce. Pojawia się pytanie, co jest ważniejsze: aby przewartościowanie szło w kierunku tego, co mniej moralne czy wręcz niemoralne, tego co mnie więzi – myśli, ciało, moje życie? Przesłanie wielkopostne jest tęsknotą za wyzwoleniem z tego, co krępuje moje życie, co czyni z niego niewolę.

Mamy zatem w przygotowaniu do Zmartwychwstania Pana i w naszym cierpieniu zaufać Bogu?

Codziennie zawierzam Bogu moje słabości i moje radości, ale gdy z Nim współpracuję, mam światło Ducha Świętego. Siłę, moc do powstania, łaskę otrzymujemy w sakramencie pokuty i pojednania. Sakrament ten uzdalnia nas do nieustannego powstawania z grzechów, dopóki żyjemy.

Jesteśmy naznaczeni grzechem pierworodnym, a dzięki łasce Chrystusa, dzięki Jego obecności w sakramentach świętych, mamy możliwość odchodzenia od tego, co złe. Z Nim zwyciężam zło, Jemu się zawierzam. On zostawił nam Ewangelię, przykazania, wiemy, jak żyć. Mamy ufność, że nas przeprowadzi.

Jeżeli nawet nie uzdrowi tak, jakbyśmy sobie wyobrażali, to przeprowadzi drogą, która jest dla mnie najlepsza. Nie zawsze na początku drogi czy cierpienia rozumiem to, co mnie spotyka, ale zaufanie jest konieczne, aby za Nim pójść. Sami możemy być zaskoczeni, jakimi darami możemy być obsypani przez Boga, jeśli Mu zaufamy.




Czytaj także:
Lubisz chodzić po górach? Czas na wielkopostną wspinaczkę!

Tags:
cierpieniekrzyżWielki Postzmartwychwstanie
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail