Pojedyncze nakrycie na świątecznym stole boli bardziej, niż w „zwykłym” dniu. Dlatego Stowarzyszenie „mali bracia Ubogich” robi wszystko, by ich podopieczni nie byli w święta sami.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Zaledwie 40 zł. Tylko tyle wystarczy, aby ufundować wielkanocne śniadanie dla samotnej, starszej osoby. Kiedy zobaczyłam stronę Stowarzyszenia „mali bracia Ubogich”, a na niej pisanki z kwotami, uświadomiłam sobie, że czasem wydaję większe kwoty zupełnie bezmyślnie. Tymczasem te cztery „dychy” mogą być jedną z lepszych inwestycji w życiu!
Prawdziwe święta
Pieniądze są przeznaczone na organizacje świątecznych spotkań dla podopiecznych stowarzyszenia w trzech miastach – Warszawie, Poznaniu i Lublinie. Z zebranych środków kupowane jest nie tylko jedzenie na wielkanocne śniadanie, ale również dekoracje na stół. „Część funduszy przeznaczona jest na transport dla osób, które same nie mogą dojechać na śniadanie. Oczywiście, wielu podopiecznych przywiozą nasi wolontariusze, ale nie zawsze jest to możliwe. Czasem trzeba zamówić taksówkę, a nawet specjalny transport dostosowany do przewiezienia osoby niepełnosprawnej” – mówi Aletei Joanna Mielczarek, dyrektor Stowarzyszenia „mali bracia Ubogich”.
Główne spotkania wielkanocne odbędą się w wymienionych trzech miastach już w sobotę, 8 kwietnia. W każdym z nich weźmie udział ok. 100 osób, Warszawie być może nawet więcej. Podopieczni stowarzyszenia zasiądą do śniadania wraz z wolontariuszami, którzy opiekują się nimi przez cały rok.
Czytaj także:
Ufunduj kolację starszej, samotnej osobie. Spraw, by święta odzyskały sens
Wpłat na świąteczne śniadanie można jednak dokonywać do 18 kwietnia, bo zebrane fundusze zostaną też przeznaczone na przygotowanie wielkanocnych koszyczków dla tych wszystkich osób, które ze względu na stan zdrowia, miejsce zamieszkania czy jeszcze z innego powodu nie będą mogli dojechać na sobotnie spotkania. Odwiedzą ich wolontariusze. Środki, które nie zostaną wykorzystane, zostaną przeznaczone na zwiększenie liczby starszych, samotnych osób objętych opieką stowarzyszenia.
Dodatkowy talerz
Czym są takie świąteczne spotkania dla osób, które biorą w nich udział, świadczą najlepiej ich łzy wzruszenia. „Doświadczają radości spotkania, radości dzielenia się. Święta kojarzą nam się z rodzinnymi spotkaniami przy stole. Ci ludzie, z różnych powodów, siadają przy stole sami. Nie mają dla kogo postawić dodatkowego nakrycia. Kiedyś, kiedy jeszcze byli sprawni, utrzymywali kontakty towarzyskie. Dziś wiek, choroby nie pozwalają im na to, by spotkać się z krewnymi, przyjaciółmi. Czasem drżąca ręka nie pozwala na wypisanie świątecznej kartki” – opowiada Joanna Mielczarek, która sama także opiekuje się jedną osobą.
„Moja podopieczna ma 80 lat. Dla niej świąteczne śniadanie to ogromne wydarzenie. Już dwa, trzy tygodnie temu rozpoczęła do niego przygotowania. Wybrała się do fryzjera. Dziś się z nią spotkam, wybierzemy strój, dodatki” – opowiada dyrektorka stowarzyszenia.
Czasem sceptycy podnoszą zarzut, że to przecież nie są spotkania świąteczne, bo odbywają się tydzień przed „prawdziwymi” świętami. A wtedy traci to walor świętowania. „To nieprawda. Nasi podopieczni zdają sobie sprawę, że my również mamy swoje rodziny, jesteśmy czyimiś dziećmi, rodzicami. Nie mają z tym problemu. Dla nich to spotkanie, nawet jeśli tydzień przed świętami, to jedyne, prawdziwe święta. Jedyny czas, kiedy mogą postawić na stole więcej, niż jedno nakrycie” – kończy Mielczarek.