separateurCreated with Sketch.

To był spektakularny widok, który mnie zachwycił. ŚDM 2016

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Tomasz Reczko - 08.04.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Rozmowa ze zwyciężczynią konkursu #KrakowToRome w kategorii foto, Martyną Mielniczuk.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Martyna jest studentką czwartego roku studiów stacjonarnych prawa na Uniwersytecie Wrocławskim. Jej pasją są podróże oraz nauka języków obcych (hiszpański, angielski oraz włoski, który będzie miała okazje doskonalić podczas wygranej podróży do Rzymu). Interesuje się również modą, fotografią oraz kulturą krajów śródziemnomorskich. Szczególną słabość ma do Włoch – czy to przypadek? Nie sądzimy…

Tomasz Reczko: Co najbardziej utkwiło Ci w pamięci z ŚDM w Krakowie?

Martyna Mielniczuk: Chyba najbardziej utkwiła mi w głowie absolutnie wyjątkowa atmosfera panująca w Krakowie. Nie można jej opisać, trzeba to przeżyć. Można było jej doświadczyć zwłaszcza na pięknym krakowskim Rynku, przeżywającym wówczas oblężenie radosnego, pełnego entuzjazmu tłumu młodych ludzi. Oprócz tego zapamiętałam zmęczenie, ponieważ jako wolontariuszka ŚDM miałam wówczas dwa tygodnie pełne ciężkiej pracy. Chciałabym także wspomnieć o funkcjonariuszach różnych służb – od Żandarmerii Wojskowej po Policję, dzięki którym czuliśmy się w Krakowie bezpieczni. Utkwiły mi w pamięci ich profesjonalizm i życzliwość.

Przypominamy, że możecie pobrać nasz darmowy album ze zdjęciami z ŚDM w Krakowie!👇 Wystarczy kliknąć w poniższy link.👇



Czytaj także:
Najpiękniejsze chwile Światowych Dni Młodzieży, Kraków 2016

Czy to było Twoje pierwsze tego typu spotkanie młodych?

Było to pierwsze moje tego typu spotkanie młodych w roli wolontariuszki i pod tym względem było wyjątkowe. Wcześniej byłam uczestniczką ŚDM w Madrycie, które również będę zawsze wspominać z łezką w oku. A po drodze z Madrytu do Krakowa były jeszcze moje dwa Europejskie Spotkania Młodych Taizé – w Berlinie i… Rzymie.

https://www.instagram.com/p/BIF4mGmgIxl/

Jak dowiedziałaś się o konkursie #KrakowToRome?

Dowiedziałam się o konkursie przeglądając Facebooka w drodze ze swojej służby na stadionie Wisły Kraków, gdzie pomagaliśmy w organizacji wydarzeń centralnych na Błoniach na Rynek, gdzie służbę pełnił mój chłopak Rafał. Szłam pomóc mu w pracy w mobilnym punkcie informacyjnym przy kościele św. Piotra i Pawła, kiedy ujrzałam, zupełnie przypadkowo, reklamę konkursu. Jako zakręcona na punkcie Włoch, a zwłaszcza Wiecznego Miasta, od razu wiedziałam, że muszę wziąć udział w konkursie, który łączył moje dwie pasje – oprócz Italii, także fotografię.

Często robisz tak świetne zdjęcia?

Byłoby niedopowiedzeniem stwierdzenie, że często robię zdjęcia. Robię je niemal cały czas. Czy często robię świetne zdjęcia, to już inne pytanie. Interesuję się fotografią, jednak na poziomie amatorskim. Zawsze odpowiadam za fotografię przy okazji organizowania jakichś wydarzeń na uczelni, a wcześniej w szkole, a także na zwykłych spotkaniach z przyjaciółmi. Najbardziej lubię fotografię podróżniczą, fotografowanie miast, które odwiedzam. Wycieczka do Rzymu będzie kolejną okazją do zrobienia zdjęć Rzymowi.

https://www.instagram.com/p/BISqybCgkUL/

Wysyłając to zdjęcie na konkurs byłaś przekonana o swojej wygranej?

Zdecydowanie nie. Wysłałam je stwierdzając, że przecież nic nie stracę, a mogę tylko zyskać i niedługo potem zapomniałam o konkursie, ponieważ wcale nie nastawiałam się na wygraną. Przypomniałam sobie o nim dopiero po wylądowaniu w Rzymie podczas wakacji, kiedy dostałam od Was wiadomość, że wygrałam. Było w tym coś symbolicznego, że właśnie akurat wtedy, będąc w Rzymie, dowiedziałam się o wygranej wycieczce do Rzymu.


Czytaj także:
Zdjęcia z ŚDM, jakich nie zobaczycie nigdzie indziej – cz. 1

Zaoszczędziłaś w ten sposób co najmniej jedną monetę – nie musiałaś jej wrzucać do fontanny di Trevi, żeby być pewną, że wrócisz do Wiecznego Miasta. Opowiesz nam, jak powstało to zwycięskie zdjęcie?

Powstało ono w podobnych okolicznościach jak powzięcie przeze mnie wiadomości o konkursie. Miałam akurat chwilę odpoczynku po swojej służbie na Błoniach i postanowiłam spędzić trochę czasu na Rynku zanim udam się pomagać pod kościół św. Piotra i Pawła. Był to poniedziałek, 25 lipca, a więc jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem ŚDM. Jednocześnie był to pierwszy dzień, w którym miasto zostało dosłownie zalane tysiącami pielgrzymów. Pierwszy raz widziałam wówczas tyle ludzi z plecakami ŚDM, z flagami. Był to spektakularny widok, który mnie zachwycił. Dodatkowo dwie osoby urządziły piękne widowisko – puszczały setki wielkich baniek mydlanych. Musiałam to uwiecznić, pokazać ludziom, których w Krakowie nie było, jak niesamowita atmosfera tam panowała. Tak oto powstało zdjęcie, dzięki któremu jadę do Rzymu. Choć kiedy je robiłam, nawet nie wiedziałam o konkursie. Dowiedziałam się o nim dopiero następnego dnia. Byłam jednak pewna, że lepszego zdjęcia już w Krakowie nie zrobię. Co prawda udało mi się potem uchwycić machającego z samochodu w drodze na Błonie Franciszka, to jednak zdjęcie z Rynku według mnie bardziej oddawało ducha Światowych Dni Młodzieży. To właśnie o młodzież w tym święcie przecież chodzi.

Pieniądze na wyjazd do Panamy już uzbierane?

Cóż, jeszcze w Krakowie byłam pewna, że będę w Panamie, ale moje zamiary pokrzyżowali organizatorzy, którzy ustalili termin na styczeń 2019. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, właśnie wtedy zacznę aplikację radcowską i nie będę mogła wyjechać na drugi koniec świata. Możliwe, że jest mi dane być na co drugich ŚDM i Panamę opuszczę podobnie jak Rio w 2015, by potem pojawić się na następnych ŚDM. Wiem na pewno, że jeśli będę brać udział w tym wielkim wydarzeniu, to jako wolontariusz.