Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 18/04/2024 |
Św. Ryszarda Pampuri
Aleteia logo
Pod lupą
separateurCreated with Sketch.

Tabletki antykoncepcyjne: fakty i mity, które każdy powinien znać

web3-contraception-pills-woman-hand-andreycherkasov-shutterstock

AndreyCherkasov/Shutterstock

Katarzyna Wyszyńska - publikacja 15.05.17, aktualizacja 29.01.2024

Seks, płodność, planowanie rodziny, antykoncepcja – te tematy wzbudzają ogromne emocje, a tam, gdzie rodzą się silne uczucia, tam czasem wkrada się brak rzetelności, sprawdzonych informacji i merytorycznej wiedzy.

Wokół tak delikatnych i kontrowersyjnych tematów często narasta wiele mitów. Dlatego w tym artykule chcę przedstawić wynikające z danych naukowych fakty na temat tabletek antykoncepcyjnych, powstrzymując się zarówno od emocji, jak i oceny moralnej ich stosowania, choć powszechnie wiadomo, że taka metoda regulacji poczęć nie jest akceptowana przez Kościół. Jak naprawdę działają tabletki antykoncepcyjne? Czy mogą leczyć, czy raczej szkodzą? Utrudniają zajście w ciążę po ich odstawieniu czy ułatwiają? Odpowiedzi na te i inne ważne pytania znajdziecie poniżej.

Idealna metoda regulacji poczęć, czyli jaka?

Idealna metoda regulacji poczęć powinna być skuteczna, bezpieczna, wygodna i łatwa w stosowaniu, akceptowalna moralnie, posiadająca odwracalne działanie, tania i… Pewnie można by tak wymieniać dalej, więc na tym się już zatrzymajmy i przyjrzyjmy się, w jakim stopniu te kryteria wypełniają tabletki antykoncepcyjne.

Przede wszystkim zacznijmy od wyjaśnienia pojęć. Antykoncepcja hormonalna i tabletki antykoncepcyjne to nie są pojęcia tożsame. Antykoncepcja hormonalna to dużo szerszy zbiór, do którego zaliczamy wewnątrzmaciczne wkładki (popularnie nazywane spiralami), plastry, zastrzyki hormonalne, implanty podskórne oraz właśnie nadmienione już tabletki doustne (dzielimy je na trzy generacje: tabletki jednoskładnikowe oraz dwuskładnikowe cykliczne i sekwencyjne, jednak na potrzeby tego tekstu będę używać ogólnego pojęcia doustnej antykoncepcji).

Skuteczność pigułki antykoncepcyjnej

Oprócz skutków ubocznych, do których przejdziemy później, najgorętszym tematem związanym z każdą metodą regulacji poczęć jest skuteczność. Do jej oceny posługujemy się tzw. indeksem Pearla (liczba ciąż x 1200/liczba cykli stosowania), a także coraz częściej po prostu wyrażamy ją w procentach.

Co może być zaskoczeniem, skuteczności mamy aż dwie: skuteczność tzw. perfekcyjnego użytkownika, czyli przy pełnym przestrzeganiu wszystkich zaleceń, oraz skuteczność przy typowym użyciu, czyli rzeczywista. I tak przykładowo dla par niestosujących żadnej metody antykoncepcji procent kobiet, które zajdą w ciążę to 85, dla par stosujących prezerwatywę to 18 (2) – w nawiasach podaję dane dla tzw. perfect use, dla tabletek doustnych 9 (0,3), a dla męskiej sterylizacji 0,15 (0,1)*.

Jak widać, rozbieżność między skutecznością oczekiwaną a realną potrafi być zdumiewająco duża. Głównym tego powodem jest trywialny fakt, że jesteśmy tylko ludźmi, a więc popełniamy tak zwany błąd użytkownika. Kto choć raz musiał nastawiać budzik, by nie pominąć dawki antybiotyku, wie o czym mowa.

Stosowanie antykoncepcji doustnej również wymaga pewnego reżimu, gdyż pominięcie już jednej tabletki obniża skuteczności metody. Obniżają ją również nie tak częste, ale męczące dolegliwości, jak silne wymioty czy biegunka po zażyciu. Na efekt końcowy ma także ogromny wpływ otyłość oraz niektóre leki (m.in. przeciwpadaczkowe, antybiotyki, a nawet dziurawiec).

Czy tabletki antykoncepcyjne to leki?

W przypadku akurat tych środków, nie do końca logiczne jest nazywanie ich lekami antykoncepcyjnymi. W końcu tabletki stosowane w celach antykoncepcyjnych nie działają ku polepszeniu zdrowia – naszym celem jest coś zupełnie odwrotnego.

Korzystamy przecież poniekąd z efektu upośledzenia zdrowia, jakim jest zahamowanie fizjologii, a konkretnie naszej płodności.

Czy jednak efekt zażywania pigułki może być terapeutyczny? Tak, jak najbardziej. Tabletki antykoncepcyjne to po prostu egzogenne (produkowane „na zewnątrz”) hormony (etynylestradiol i/lub progestagen). Efekt ich działania jest korzystny np. w walce z nadmierną androgenizacją przy silnym trądziku, w endometriozie, a także w zespole policystycznych jajników (PCO).

W zespole tym dochodzi do wytworzenia pęcherzyków jajnikowych, jednak zamiast uwolnienia oocytu, tworzy się niewielka torbiel. Im więcej takich niedokończonych owulacji, tym więcej torbieli (dających charakterystyczny w usg obraz jajników, stąd też nazwa zespołu), a zarazem coraz mniejsze szanse na skuteczną owulację, a więc i ciążę.

W tym przypadku leki antykoncepcyjne stosowane są po to, by to błędne koło na jakiś czas zatrzymać (oczywiście, nie jest to metoda, która leczy, ale wstrzymuje postęp choroby). Podobny efekt chcemy osiągnąć terapią hormonalną pacjentek ze skłonnością do torbieli czy przy torbieli prostej jajnika. Wtedy zahamowanie owulacji przez 1-2 miesiące może zahamować tworzenie się torbieli i niepowstawanie nowych.




Czytaj także:
Wychowanie seksualne – tak! Tylko jakie?

Czy tabletki antykoncepcyjne regulują cykl?

Jeśli chodzi o dość popularne zalecanie hormonów w celu wyregulowania cyklów lub redukcji ich bolesności, efekt jest osiągany tylko pozornie. Owszem, pacjentka ma szanse na regularne bezbolesne krwawienie, ale nie dlatego, że cykl został uregulowany, tylko dlatego, że cyklu po prostu nie ma, jest zahamowany.

Krwawienie przy antykoncepcji hormonalnej nie jest menstruacją (złuszczaniem błony śluzowej macicy po owulacji, podczas której nie doszło do zapłodnienia), a krwawieniem z odstawienia (krótka przerwa w przyjmowaniu pigułek). W zasadzie mogłoby go nie być (dostępne są preparaty, które nie wymagają przerwy w braniu lub ograniczają przerwy do czterech w roku), jednak wiele kobiet czuje się bardziej komfortowo, gdy ma taką imitację okresu.

Jakie zagrożenia wiążą się z pigułką? Czytaj na kolejnej stronie>>

Zagrożenie związane z przyjmowaniem pigułki antykoncepcyjnej

Pamiętajmy jednak, że pigułki to nie cukierki, a każdy wyrób medyczny niesie ze sobą ryzyko stosowania. Najpoważniejszym zagrożeniem związanym z antykoncepcją hormonalną jest wzrost ryzyka wystąpienia udaru, zawału serca i choroby zakrzepowo-zatorowej, która może wystąpić nawet u zdrowej młodej kobiety.

Częściej jednak do jej wystąpienia potrzeba dodatkowego czynnika, którym może być na przykład uraz, złamanie, unieruchomienie, otyłość, wiek, palenie papierosów czy odwodnienie. Do zakrzepicy żylnej predysponują także niektóre choroby hematologiczne i autoimmunologiczne (na przykład toczeń, zespół antyfosfolipidowy).

Dlatego przed przepisaniem terapii hormonalnej każdy lekarz powinien zebrać bardzo dokładny wywiad, może też zlecić zbadanie czynników krzepnięcia oraz stanu wątroby. Może, lecz nie musi, gdyż nie są to badania obowiązkowe – choć może i szkoda, bo część osób dowie się o tym, że była w grupie ryzyka, kiedy wyląduje z pierwszym w swoim życiu epizodem zakrzepowym w szpitalu.

Antykoncepcja hormonalna jest przeciwwskazana również u pacjentek chorujących na cukrzycę, depresję, nadciśnienie tętnicze, migrenę, kamicę dróg żółciowych czy zaburzenia lipidowe.

Skutki przyjmowania pigułki antykoncepcyjnej

Te obostrzenia wynikają z możliwych skutków ubocznych antykoncepcji, a są nimi: zaburzenia funkcji wątroby, przyrost masy ciała, obniżenie libido, obniżenie nastroju, trądzik, wzrost ciśnienia krwi, nudności, ból brzucha, ból głowy, ból piersi, wymioty, biegunka, zatrzymanie płynów w organizmie, migrena, wysypka lub pokrzywka. Rzadko może dojść do nietolerancji soczewek kontaktowych, zmniejszenia masy ciała, zwiększenia libido, wydzieliny z pochwy, wydzieliny z piersi, rumienia guzowatego lub wielopostaciowego.

Dużo kontrowersji wywołuje pytanie, czy „hormony” wywołują raka? Zgodnie z aktualną wiedzą, tabletka antykoncepcyjna nieznacznie podnosi ryzyko zachorowania na raka piersi u kobiet (najbardziej narażone są kobiety, które zaczęły brać tabletki jako nastolatki, ryzyko jest większe także u kobiet z predyspozycją genetyczną).

Biorąc pigułki, należy się więc spodziewać zlecenia kontrolnego usg piersi raz w roku. Warto przy tej okazji odnotować, iż coroczna kontrola usg u młodych kobiet, a więc głównej grupy użytkowniczek doustnej antykoncepcji, sprawia, że ta grupa jest pod większą kontrolą niż ich „eko”-rówieśniczki, którym o takim usg nikt raczej nie przypomina (jeśli więc należysz do tej grupy, zastanów się, czy nie warto z okazji swoich urodzin zrobić sobie w prezencie takiego badania usg?). Równocześnie, po 10 latach od zaprzestania zażywania pigułek ryzyko raka sutka nie odbiega od populacyjnego.

Bardziej znaczący wpływ pronowotworowy odnotowano w relacji antykoncepcyjna hormonalna a rak szyjki macicy. Wzrost ryzyka wiąże się tu jednak nie z samymi hormonami, a raczej z większą ilością partnerów seksualnych u kobiet stosujących antykoncepcję, a co za tym idzie, większym ryzykiem infekcji wirusem HPV, który jest głównym odpowiedzialnym za ten nowotwór.

Z kolei efekt ochronny antykoncepcji hormonalnej, a więc spadek ryzyka zachorowania, uzyskujemy w przypadku raka jajnika i raka endometrium (polega on na zmniejszeniu całkowitej ilości owulacji, a więc przewrotnie taką rolę pełni również większa ilość ciąż i długi czas karmienia piersią). Mniejsze ryzyko występowania odnotowano także w stosunku do łagodnych nowotworów sutka, reumatoidalnego zapalenia stawów i osteoporozy.




Czytaj także:
Jak technologia wspiera nas w NPR?

Czy pigułka utrudnia zajście w ciążę?

Znamy już mniej więcej pozytywy i zagrożenia związane ze stosowaniem tabletek antykoncepcyjnych. Przejdźmy zatem do kolejnej istotnej kwestii, a więc odwracalności jej działania. Jak to w końcu jest z tym zajściem w ciążę po odstawieniu pigułek? Nie ma różnicy, jest trudniej czy może łatwiej?

By lepiej zrozumieć efekt, trzeba poznać choć podstawowy mechanizm działania tabletki. Jest on oparty na blokowaniu oddziaływań hormonalnych osi podwzgórze-przysadka-jajniki, hamowaniu wzrostu i dojrzewania pęcherzyka Graffa, blokowaniu receptorów FSH i LH i hamowaniu owulacji. Dodatkowo następuje hamowanie proliferacji błony śluzowej macicy, zahamowanie perystaltyki jajowodów oraz zmiana śluzu szyjkowego na gęsty, nieprzenikliwy dla plemników.

Można wciąż spotkać się z twierdzeniem, że tabletki ułatwiają zajście w ciążę, gdyż zahamowana oś podwzgórze-przysadka-jajniki po zaprzestaniu stosowania pigułek „nadrabia” zaległości i w wyniku odhamowania dochodzi nawet do owulacji mnogiej (czyli tak zwanego efektu odbicia). W związku z takimi założeniem, antykoncepcja była swego czasu obecna w podręcznikach jako jedna z metod leczenia niepłodności. Obecnie odchodzi się od tego poglądu, traktując go raczej jako historyczny.

Wpływ hormonów na płodność po ich odstawieniu nie jest jednoznaczny. Owulacja czasem od razu, czasem trzeba poczekać, ale powraca, gdy się jej nie hamuje (oczywiście, o ile nie ma innych czynników zaburzających płodność, o których kobieta, rozpoczynając antykoncepcję, mogła nie wiedzieć).

Jednak pojawiają się też takie głosy, że wieloletnie stosowanie tabletek skutkuje zaburzeniami w śluzie szyjkowym, a także zagęszczeniem śluzu w jajowodach, które to czynniki mogą powodować problemy z zajściem w ciążę. Trudno jest jednak odróżnić, czy te trudności zależą od środków antykoncepcyjnych, czy może od wieku, w jakim jest kobieta odstawiająca pigułki w celu poczęcia dziecka.

Wiemy natomiast, że zdarza się począć i szczęśliwie urodzić dziecko kobietom, które aktualnie przyjmują antykoncepcję doustną. Jak to możliwe? Pierwotny mechanizm działania antykoncepcji ma na celu wstrzymanie owulacji. Wtórny powoduje zmiany w błonie śluzowej macicy, które czynią ją mniej receptywną (gotową na przyjęcie i zagnieżdżenie zarodka). Jeśli oba mechanizmy zawiodą, możliwe jest poczęcia i ciąża. Co jednak, jeśli zawiedzie mechanizm pierwotny (dojdzie do owulacji), a wtórny działa?

Tabletki antykoncepcyjne a działanie wczesnoporonne

W tym mechanizmie (który opisują podręczniki farmakologii, jak i sam producent) możliwe jest działanie wczesnoporonne. Istnieją dowody uzasadniające hipotezę, że skuteczność doustnych leków antykoncepcyjnych w pewnym stopniu zależy od ich efektów drugorzędowych, czyli tych już po zapłodnieniu. Jednakże nie ma wystarczających danych ilościowych do potwierdzenia tego efektu ani jego jednoznacznego wykluczenia, a zarazem chyba wszyscy rozumiemy, że badania, w których grupa kobiet miałaby sprawdzać efekt wczesnoporonny, są głęboko nieetyczne i niemożliwe.

Biorąc to wszystko pod uwagę, zgodnie z wyrażeniem świadomej zgody, pacjenci powinni być poinformowani o takim ryzyku. Po udanej implantacji antykoncepcja hormonalna nie wpływa negatywnie na rozwój płodu, stąd twierdzenia, że tabletki nie mają wpływu na ciążę. Jest to jednak pewne manipulowanie samym terminem ciąży, który w zależności od interpretacji różnych przestawicieli środowiska medycznego rozumie się albo jako czas od poczęcia do porodu lub też jako czas od zagnieżdżenia zarodka w jamie macicy do porodu.

Płodność jest i darem, i wyzwaniem, dotyczącym i kobiet, i mężczyzn. Dlatego uważam, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni powinni być świadomi wszystkich informacji zawartych w tym artykule, choć oczywiście nie wyczerpuje on tematu. Warto mieć wiedzę, by wiedzieć, na co się decydujesz lub umieć uzasadnić, czemu się na to nie decydujesz. Wybór należy do Ciebie.

*Dane dla populacji USA.




Czytaj także:
NPR to termometr, wykresy, obserwacje. A przecież kończyłem teologię, a nie studia na politechnice!

Tags:
antykoncepcjamedycyna
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail