Gabi Blacha robi niezłe zamieszanie. Przecież kawałek „Pasterzem moim jest Pan” wszyscy dobrze znamy! Okazuje się, że można zaśpiewać i zagrać go na nowo. Na bogato, radośnie i lekko zarazem. Wokalistka daje nam radosny, pełen bogactwa instrumentalnego utwór. Kompletny. Lubię takie. Zresztą – radość tryska też z teledysku.
„Pasterzem moim jest Pan, nie brak mi niczego” – to odważna deklaracja. Szczególnie w naszej samorealizującej się cywilizacji. Co sprawia, że słowa Psalmu 27 ciągle są wyśpiewywane na nowo i w różnych gatunkach muzycznych?
Chyba każdy chce, żeby troski odeszły. Żeby się nie bać. I cieszyć się życiem. W tej piosence dostajemy odpowiedź. To Pan jest moim Pasterzem – On się troszczy. I wiecie co? Gdy patrzę na teledysk i słucham tej piosenki to… wierzę! Jest w tym tyle autentycznej radości i braku udawania, że też tak chcę!
Artystka, jak sama pisze, jest związana z muzyką od dziecięcych lat dzięki rodzicom. Gabriela Blacha ukończyła Instytut Jazzu i Muzyki Estradowej, co tłumaczy jazzowy klimat utworu. Jesienią tego roku ukaże się jej debiutancka płyta „Jakubowy Dar”.
Daj się więc poprowadzić na „zielone pastwiska” i odrzuć zmartwienia. Nie idziesz sama/sam!