Aleteia logoAleteia logoAleteia
sobota 20/04/2024 |
Św. Agnieszki z Montepulciano
Aleteia logo
Sztuka i podróże
separateurCreated with Sketch.

Wenecja w Głogówku! Fascynująca historia bazyliki mniejszej na Świętej Górze

web3-bazylika-filipini-c59bwic499ta-gc3b3ra-gostyc584-reporter

EAST NEWS

Magda Jakubiak - 27.05.17

Architektura jak w Wenecji, historia jak z powieści Waldemara Łysiaka i muzyka „polskiego Mozarta”. To wszystko znajdziecie w świętogórskiej bazylice mniejszej pw. Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Filipa Neri.

Dla wszystkich tych, którzy nie zdołali jeszcze dotrzeć do Wenecji, mam dobrą wiadomość. Nie trzeba koniecznie lecieć do północnej Italii, aby zobaczyć (moim zdaniem) drugi najpiękniejszy wenecki kościół – zaraz po bazylice św. Marka – czyli Santa Maria della Salute. Otóż powtórzenie projektu tej świątyni znajdziemy na ziemiach wielkopolskich, w Głogówku koło Gostynia. Oto świętogórska bazylika mniejsza pw. Niepokalanego Poczęcia NMP i św. Filipa Neri.

Wszystko przez żonę Zofię Konarzewską

Kiedy w 1675 roku stawiano kamień węgielny pod budowę nowego kościoła na Świętej Górze, miał być wzorowany na krakowskiej świątyni Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Tak zadecydował sam fundator, Adam Florian Konarzewski, szlachcic zawdzięczający uzdrowienie Matce Bożej Świętogórskiej. Tymczasem nie mógł przewidzieć, że w rok później umrze, a za zmianę jego koncepcji będzie odpowiedzialny nikt inny jak jego żona.

Wdowa Zofia z Opalińskich Konarzewska postanowiła pojechać na pielgrzymkę do Włoch, gdzie dotarła m.in. do Wenecji. Tak bardzo zachwyciła się tamtejszym kościołem Santa Maria della Salute, że namówiła samego architekta, Baldassare Longhena, aby stworzył zbliżony projekt dla polskiej budowli. W Głogówku ruszyły więc prace według nowego planu, pod czujnym okiem braci Catenazzi.

Dzięki temu w II połowie XVIII wieku ukończono bazylikę na bazie ośmioboku z największą kopułą w Polsce, której wnętrze wypełniają sceny z życia św. Filipa Neri, a wystrój świątyni można oglądać, obchodząc nawę środkową przez otaczające ją kaplice.

Kościół, jako „jedyny na terenie Polski przykład pełnego importu baroku włoskiego”, wspaniale prezentuje zdobienia tak charakterystyczne dla swojej epoki i w pełni zasługuje na tytuł Pomnika Historii przyznany mu w 2008 roku przez prezydenta RP.


KOŚCIÓŁ PODWYŻSZENIA KRZYŻA W LEŚNIE

Czytaj także:
Wakacje na Kaszubach? 10 kościołów, które warto zobaczyć

Matka Boża Bolesna w studni

Zanim jeszcze obok Gostynia stanęła replika weneckiej bazyliki, wierni gromadzili się w niewielkiej kaplicy, wznosząc modlitwy do Matki Bożej Świętogórskiej. Wtedy coraz częściej słyszano o udzielanych przez nią łaskach, dlatego postanowiono zbadać ich okoliczności. Po właściwym rozeznaniu już w 1512 roku komisja potwierdziła dekretem cudowność wizerunku. To właśnie przed tym obrazem Konarzewski miał modlić się o uzdrowienie i być wysłuchanym.

Niestety, oryginał obrazu został najprawdopodobniej zniszczony w czasach reformacji, zastąpiono go zaś nowo namalowanym ok. 1540 roku. Reformacja odegrała też niemałą rolę w niesamowitej historii rzeźby Matki Bożej Bolesnej. Gotycko-renesansową pietę usilnie próbowano zniszczyć, a gdy nic nie było w stanie jej uszkodzić, wrzucono ją do studni. Dopiero po latach ukazała się nad studnią jasność i w ten sposób wierni odnaleźli figurę. Zarówno wspomniany drugi wizerunek Matki Bożej – Świętogórska Róża z Dzieciątkiem, jak i odzyskana pieta do dziś przyciągają pielgrzymów do Głogówka.

Gostyński Napoleon Bonaparte

Z bazyliką wiąże się również tajemnicza opowieść o zasięgu międzynarodowym, na której oparta jest akcja książki „Szachista” Waldemara Łysiaka. Historia dotyczy epoki napoleońskiej. Otóż jeden z ówczesnych świętogórskich księży miał być bliźniaczo podobny do Napoleona i przez to miał zostać zaangażowany w brytyjski plan porwania cesarza Francuzów. Trudno jednak znaleźć niezaprzeczalny dowód na prawdziwość tej legendy.

Co jednak jest pewne, to powiązanie Gostynia z kompozytorem Józefem Zeidlerem, który tworzył na przełomie XVIII i XIX wieku, ale jego dzieła doceniono tak naprawdę dopiero w 2006 roku, w 200 lat po śmierci wirtuoza. „Polski Mozart”, jak bywa nazywany Zeidler, swoją muzyką sakralną chciał dotrzeć do każdego słuchacza i zaangażować go w modlitwę. Pewnie by się zatem ucieszył, gdyby wiedział, że jego twórczość stała się inspiracją dla dorocznego Festiwalu Muzyki Oratoryjnej „Musica Sacromontana”.


KOŚCIOŁY POŁOŻONE NAD POLSKIM MORZEM

Czytaj także:
Wakacje nad morzem? 10 kościołów, które warto zobaczyć przy okazji niedzielnej mszy


BAZYLIKA W WAMBIERZYCACH

Czytaj także:
7 najpopularniejszych sanktuariów w Polsce. Zobacz zdjęcia!

Tags:
architekturaPolska
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail