separateurCreated with Sketch.

Człowiek, który dwukrotnie ocalił Rzym

Papież Leon I spotyka się z królem Hunów Attylą.

Papież Leon I spotyka się z królem Hunów Attylą, mal. Raphael

whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Karol Wojteczek - 02.06.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

A wszystko dzięki temu, że miał gadane!

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Z czym kojarzy nam się współcześnie wandalizm? Większości zapewne z wybitymi szybami przystankowymi, przewróconymi śmietnikami czy wulgarnymi napisami na murach. Ciekawe jak takim wandalom przemówiłby do rozsądku dzisiejszy Ojciec Święty Franciszek?

Szesnaście wieków temu problemy z Wandalami były, delikatnie mówiąc, poważniejsze. Bezlitośnie równali z ziemią każde napotykane miasto, doszczętnie grabiąc je wcześniej i wycinając w pień mieszkańców. Gdy 2 czerwca 455 r. wkraczali do Rzymu pomysł był zapewne podobny. I choć od tamtego, symbolicznie kończącego starożytność wydarzenia wziął swoją nazwę współczesny wandalizm, to akurat w Wiecznym Mieście te wschodniogermańskie plemiona zachowały się, jak na swoje niezbyt wygórowane standardy, dość humanitarnie (choć wciąż barbarzyńsko z punktu widzenia cywilizacji rzymskiej).

Mimo że Rzym, podobnie jak wiele innych miast Cesarstwa, został drobiazgowo splądrowany, to jednak jego ludność udało się ocalić od planowanej rzezi, a większość budynków od spalenia. A wszystko dzięki jednemu człowiekowi, Ojcu Świętemu Leonowi I, który swym legendarnym darem wymowy przekonał do oszczędzenia miasta króla Wandalów, Genzeryka. I nie był to pierwszy raz, gdy temu papieżowi przydało się gadane. Dokładnie 3 lata wcześniej, jedynie siłą własnego słowa (a może siłą tego, kto stał za tym Słowem?) Leon I namówił do oszczędzenia miasta owianego złą sławą huńskiego władcę Attylę, którego imię jeszcze wiele wieków później wzbudzało przestrach wśród ludów Europy. Być może tylko dzięki niemu możemy podziwiać dziś Koloseum czy Partenon.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!