separateurCreated with Sketch.

Palestyńska matka ciężko ranna w wypadku. Żydowska pielęgniarka karmi jej dziecko piersią

Żydowska pielęgniarka karmi piersią palestyńskie niemowlę
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marcin Gutowski - publikacja 06.06.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

W krytycznej sytuacji stereotypy i uprzedzenia zeszły na dalszy plan, a ukazało się człowieczeństwo – w najpiękniejszej postaci.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Kilka dni temu palestyńskie małżeństwo z Hebronu podróżowało wraz z dziewięciomiesięcznym synkiem, Jamanem, drogą nr 60 – główną arterią przecinającą terytoria palestyńskie na Zachodnim Brzegu Jordanu.

Ich auto zderzyło się czołowo opancerzonym pojazdem izraelskiej armii. Ojciec dziecka zginął na miejscu, a matka, z poważnymi obrażeniami głowy, trafiła do izraelskiego szpitala.

Malec nie odniósł poważniejszych obrażeń, ale również został przewieziony na ostry dyżur do szpitala Hadassa na przedmieściach Jerozolimy. Przez siedem godzin niemowlę nie przestawało płakać i odmawiało jedzenia. Jego ciotki, które przybyły na miejsce, były bezradne.

Żydówka karmi palestyńskie niemowlę

Wtedy pojawiła się izraelska pielęgniarka o polskobrzmiącym nazwisku, Ula Ostrowski-Zack. Kobieta zaczęła karmić chłopca piersią. „Krewne zapytały mnie, czy mogę znaleźć kogoś, kto mógłby nakarmić dziecko. Jako matka karmiąca powiedziałam, że mogę to zrobić osobiście” – opowiada izraelskiemu portalowi Ula Ostrowski-Zack.

Hebron, z którego pochodzi poszkodowana rodzina, jest najbardziej zapalnym miejscem na Zachodnim Brzegu Jordanu. To jedyne palestyńskie miasto, wewnątrz którego znajdują się żydowskie osiedla (pozostałe rozsiane są poza ośrodkami miejskimi). Wzajemna wrogość jest mieszkańców podzielonego zasiekami i punktami kontrolnymi miasta jest tak wielka, że akty przemocy z obu stron są niemal na porządku dziennym. Znaczna część ulic w centrum miasta jest zamknięta dla mieszkającej przy nich palestyńskiej ludności. Bezpieczeństwa ponad ośmiuset żydowskich osadników strzeże siedmiuset żołnierzy. Nienawiść jest powszechna.

Ostrowski-Zeck przyznaje, że jej postawa wywołała zaskoczenie wśród arabskich kobiet. „Wyściskały mnie. Były bardzo zdziwione, że żydowska pielęgniarka zgodziła się w taki sposób zająć obcym palestyńskim dzieckiem” – przyznaje Izraelka.

„Droga apartheidu”

Droga nr 60, na której doszło do tragedii, jest nazywana przez Palestyńczyków „drogą apartheidu”. To główna trasa łącząca północ i południe Zachodniego Brzegu. Arabscy mieszkańcy zarzucają Izraelczykom, że zmienili jej bieg w taki sposób, że omija największe palestyńskie miasta, a łączy żydowskie osiedla i służy armii do skutecznego zaprowadzania okupacji. Tym razem tragiczne zderzenie z wojskowym pojazdem nie zakończyło się wyłącznie wzrostem nienawiści.

Kiedy pojawiło się pytanie, kto będzie karmił dziecko, gdy Ula Ostrowski-Zack zakończy dyżur, pielęgniarka zamieściła wpis w grupie dla matek karmiących na jednym z portali społecznościowych. „W ciągu dwóch godzin zareagowało ponad tysiąc osób” – mówi. Zgłosiły się kobiety gotowe przyjechać do pomocy nawet z oddalonej o setki kilometrów Hajfy. „W międzyczasie próbowałam nauczyć chłopca jedzenia z butelki, ale bezskutecznie” – przyznaje pielęgniarka.

Poszkodowana matka wciąż jest w ciężkim stanie. Dziecko ma niebawem opuścić szpital i wrócić do Hebronu, gdzie zamieszka z dziadkami. Jego wykarmieniem ma się zająć krewna.

Arabskie imię Jaman oznacza „błogosławiony”. Szpital, w którym chłopiec odnalazł opiekę, położony jest w Ein Karem pod Jerozolimą. Według przekazu biblijnego jest to rodzinne miasteczko Jana Chrzciciela. To tam miała przybyć brzemienna Maryja, by spotkać się ze swoją kuzynką Elżbietą, która również oczekiwała narodzin dziecka.

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!