Amerykański student Otto Warmbier po 17 miesiącach więzienia w Korei Północnej kilka dni temu w stanie śpiączki został przetransportowany do USA. Już się z niej nie wybudzi – zmarł w poniedziałek w Cincinnati, w stanie Ohio.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Śmierć 22-latka została potwierdzona przez jego rodziców Freda i Cindy Warmbiera.
To nasz smutny obowiązek, by ogłosić, że nasz syn Otto Warmbier zakończył swoją podróż do domu. Otoczony kochającą rodziną, Otto zmarł dziś o 2:20.
W oświadczeniu Warmbierowie sugerują, że ich syn w północnokoreańskim więzieniu był poddawany torturom, które doprowadziły do tego, że znalazł się w stanie wegetatywnym.
Spędził tam 17 miesięcy po tym, jak próbował zerwać propagandowy plakat z jego hotelu.
Czytaj także:
Wyrwała się z piekła Korei Płn., teraz opowiada swoją historię. Yeonmi poruszy sumienie świata?
W śpiączce od roku
Jak podaje BBC, po jego powrocie do USA 13 czerwca br., okazało się, że 22-latek od ponad roku trwał w stanie śpiączki. Jego rodzina dowiedziała się o tym zaledwie tydzień wcześniej. W oświadczeniu poinformowała, że Otto „nie był w stanie mówić, nie widział i nie reagował na słowne polecenia”.
Północnokoreańskie władze tłumaczyły jego stan botulizmem, czyli zatruciem jadem kiełbasianym, a także później zażyciem tabletki nasennej. Przekonywali opinię publiczną, że uwalniają go „z powodów humanitarnych”.
Oficjalnych tłumaczeń Korei Północnej nie przyjmuje jednak ani rodzina, ani amerykańscy lekarze. Ich badania dowiodły, że doznał on ciężkich obrażeń mózgu.
American student Otto Warmbier held prisoner by North Korea for 17 months dies days after release: https://t.co/wowB9eAS91 pic.twitter.com/1pga9TFz3J
— Reuters (@Reuters) June 20, 2017
Rodzice dziękują za modlitwy
Warmbierowie, rodzice Otta, przekazali w oświadczeniu:
Okropne męczeńskie tortury, jakich nasz syn doznał będąc w rękach Koreańczyków nie pozostawiły żadnego innego rozwiązania, jak to, że doświadczamy dzisiaj tyle smutku.
Wyglądał bardzo nieswojo – niemal cierpiący. Chociaż już nigdy nie usłyszymy jego głosu, zaledwie w ciągu jednego dnia oblicze jego twarzy się zmieniło – stał się spokojny. Był w domu i wierzymy, że czuł to.
Dziękujemy każdej osobie na całym świecie, kto modlił się za niego i naszą rodzinę.
https://twitter.com/BraddJaffy/status/876901333990858752
Czytaj także:
Coraz więcej ataków na wolność religijną. Gdzie leżą przyczyny?
Zwykła wycieczka
Otto Warmbier był w Pjongjang na wycieczce z innymi studentami z University of Virginia. Na teren Korei Północnej wjechał jako turysta. Został aresztowany 2 stycznia 2016 r. za próbę kradzieży propagandowego plakatu. Skazano go za to na 15 lat ciężkich robót.
Jak podaje BBC, Warmbier zeznał, że próbował zerwać plakat propagandowy jako „trofeum” dla amerykańskiego kościoła. Jego ojciec twierdzi, że to manipulacja.
„Popełniłem największy błąd mojego życia” – powiedział płacząc podczas rozprawy, która była zarejestrowana przez kamery.
Głos w sprawie śmierci studenta zabrał również prezydent USA Donald Trump, który potępił „brutalność północnokoreańskiego reżimu”.
W specjalnym oświadczeniu Donald Trump przekazał także:
Melania i ja składamy najgłębsze kondolencje rodzinie Otto Warmbiera z powodu jego przedwczesnej śmierci. Nie ma nic bardziej tragicznego dla rodzica, niż strata dziecka w kwiecie wieku. Nasze myśli i modlitwy są z rodziną, przyjaciółmi i wszystkimi, którzy go kochali.
Melania and I offer our deepest condolences to the family of Otto Warmbier. Full statement: https://t.co/8kmcA6YtFD pic.twitter.com/EhrP4BiJeB
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) June 19, 2017
Warmbierowie należeli do lokalnej wspólnoty kościelnej w Cincinnati (Ohio), którego wierni modlili się za Otto oraz jego rodzinę w każdą niedzielę od momentu aresztowania, czyli od stycznia 2016 roku.
Jak podaje USA Today, mieszkańcy rodzinnego miasteczka chłopca, Wyoming zawiesili wokół drzew niebieskie i białe wstążki w minionym tygodniu jako znak poparcia dla Otto Warmbiera oraz jego rodziny. Dzisiaj powiewają tam na jego pamiątkę.
Źródło: BBC, USA Today, Christian Today,