separateurCreated with Sketch.

Jak wystąpić z zakonu? Antyporadnik

Mnisi idą w procesji modlitewnej
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Wojciech Kozłowski - publikacja 22.06.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Nie daj się zwieść. Wbrew pozorom jest to tekst umacniający powołanie zakonne.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Dużo częściej możemy znaleźć rady dotyczące rozeznawania powołania i wstępowania do wspólnoty zakonnej, niż wskazówki – w jaki sposób wycofać się z życia zakonnego.

Myśląc o życiu konsekrowanym, warto zwrócić uwagę na kilka sposobów, dzięki którym można skutecznie opuścić wspólnotę. Co zrobić, żeby z przekonaniem wystąpić z zakonu?

Oto pięć niezawodnych kroków:

  1. Nie módl się. Nie dbaj o swoją więź z Bogiem, lekceważ życie duchowe i sakramenty.

Czas postawić na siebie. Ochraniaj swój czas i pasje. Niech one będą na pierwszym miejscu. Modlitwa to ważne doświadczenie, ale ty już swoje się naklęczałaś/naklęczałeś.

  1. Dbaj przede wszystkim o relacje poza wspólnotą zakonną. Bądź obojętny na swoje współsiostry/swoich współbraci. Unikaj przełożonych.

Skoro nie masz wpływu na to, z kim mieszkasz w klasztorze, dlaczego miałabyś/miałbyś brać odpowiedzialność za tak dziwnie dobrane towarzystwo. W życiu świeckim nigdy nie chciałabyś/chciałbyś mieć takich ludzi w kręgu znajomych. Inwestuj swój czas i uwagę w relacje poza klauzurą, one przyniosą ci więcej satysfakcji i doświadczenia życiowego.

  1. Często rozmyślaj o tym, że jesteś niedoceniana/niedoceniany w swojej wspólnocie, że nikt nie zauważa twoich talentów i sukcesów.

Nawet za najlepsze kazanie nie możesz spodziewać się słów uznania. Co więcej, nie jesteś odpowiednio dobrze traktowana/traktowany za honoraria, które przynosisz do wspólnej kasy klasztoru. Poza tym czas powiedzieć sobie wprost: przełożeni przypominają sobie o twoim istnieniu wtedy, gdy czegoś potrzebują.

  1. Nie pracuj, nie przygotowuj kazań. Pod żadnym pozorem nie angażuj się.

Rób tylko tyle, żeby nikt nie mógł ci niczego zarzucić. Spełniaj oczekiwania wspólnoty i nie dawaj nic więcej od siebie. Każde zaangażowanie sprawi, że zostaniesz obarczony dodatkowymi obowiązkami.

  1. Zapomnij o ascezie w życiu zakonnym, nie pokutuj. Pij alkohol przy każdej okazji.

Ufaj tylko sobie. Ciesz się wygodą życia zakonnego i uznaniem środowiska. Niech to cię uspokaja, że idziesz właściwą ścieżką.

Czytaj także:

***

Wystąpienie z zakonu to dla zdecydowanej większości osób konsekrowanych bardzo długi proces. Podane „wskazówki” mogą być oznaką kryzysu powołania. Dobrze badać swoje serce, gdyż powyższe postawy nie są widoczne natychmiast. Jeśli natomiast będziesz pielęgnować je przez dłuższy czas, niezawodnie staną się pewnym gruntem dla nowych przekonań i decyzji.

Wbrew pozorom jest to tekst umacniający powołanie, bo jeśli będziesz obserwowała/obserwował swoją podstawę wobec Boga i wspólnoty możesz uniknąć błędów, które powyżej przedstawione są jako „wskazówki”. Choć tak naprawdę w życiu zakonnym nie tyle chodzi o unikanie błędów, co o stuprocentowe zaangażowanie w nie i pewność, że do zakonu nie można się powołać, trzeba zostać powołanym (por. J 15, 16).

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Tags:
Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!