Kiedy Jan Paweł II wezwał go i przedstawił propozycję objęcia nowej funkcji, Navarro-Valls postawił Ojcu Świętemu tylko jeden warunek, który potem okazał się kluczem do sukcesu: konieczność bezpośredniej linii telefonicznej do papieża. Navarro-Valls powiedział mi wtedy: „Jestem rzecznikiem papieża, a nie kardynała, który być może nie wie, co papież miał na myśli”.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
„Ten człowiek w sposób nieodwracalny zmienił sposób komunikacji Kościoła” – taka była moja pierwsza myśl, kiedy dowiedziałem się, że zmarł Joaquín Navarro-Valls. Przez 22 lat był rzecznikiem Stolicy Apostolskiej – za pontyfikatu Jana Pawła II oraz w pierwszym roku posługi Benedykta XVI.
Psychiatra, dziennikarz, korespondent w wielu krajach świata i numerariusz (żyjący w celibacie) Personalnej Prałatury Opus Dei. Jego biografia splotła się z życiem Karola Wojtyły w 1984 r., kiedy polski papież mianował go dyrektorem watykańskiego Biura Prasowego.
Czytaj także:
Zmarł Joaquin Navarro-Valls. Przez 21 lat był rzecznikiem prasowym Jana Pawła II
Jaki był sekret Navarro-Vallsa? Na czym polegała diametralna zmiana sposobu porozumiewania się Kościoła ze światem – bardzo niewprawnego i amatorskiego przed objęciem przez Hiszpana funkcji rzecznika prasowego? W jaki sposób udało mu się przekształcić komunikację Kościoła w łatwo rozpoznawalny i wiarogodny głos na globalnej scenie, co szczególnie istotne w erze komunikacji?
Kluczem jego działania, o czym na pewno pisać będą autorzy książek historycznych, są trzy sekrety.
Prawdziwy profesjonalista komunikacji
Kiedy we wrześniu 1991 roku – na początku mojej własnej drogi zawodowej w komunikacji kościelnej – poznałem Navarro-Vallsa, zadałem mu to samo pytanie: „Na czym polega Pana sekret jako rzecznika prasowego?”.
Odpowiedział bez wahania: „Bycie autentycznym rzecznikiem papieża”. Opowiedział mi, że kiedy Jan Paweł II wezwał go i przedstawił propozycję objęcia nowej funkcji, Navarro-Valls postawił Ojcu Świętemu tylko jeden warunek, który potem okazał się kluczem do sukcesu: konieczność bezpośredniej linii telefonicznej do papieża. Navarro-Valls powiedział mi wtedy: „Jestem rzecznikiem papieża, a nie kardynała, który być może nie wie, co papież miał na myśli”.
Jan Paweł II doskonale rozumiał jego życzenie. Kiedy wezwał Joaquína, ten lekarz-dziennikarz był przewodniczącym Stowarzyszenia Prasy Zagranicznej we Włoszech. Był czynnym dziennikarzem, korespondentem hiszpańskiego dziennika „ABC”, wybranym przez kolegów jako ich reprezentant.
Czytaj także:
Watykan ma teraz dwie twarze: męską i kobiecą
Pracując dla Jana Pawła II, Navarro-Valls stawiał na profesjonalizm, traktując go jako najlepszą gwarancję odpowiedzialnej służby swemu ukochanemu Ojcu Świętemu. Ze swej strony papież, aż do końca pontyfikatu, zawsze miał dla niego otwarte drzwi.
To był pierwszy sekret Navarro-Vallsa: umiał pokazać, że komunikacja nie jest nieistotnym dodatkiem, lecz istotnym elementem posługi Piotrowej. Osiągnął to wyłącznie dzięki swojemu prawdziwemu profesjonalizmowi.
Autentyczny humanista
Jednak najbardziej w Navarro-Vallsie uderzał mnie jego autentyczny humanizm. Uczył się w szkole niemieckiej, następnie studiował medycynę i chirurgię, zdobywając stypendium na Uniwersytet Harvarda. Zajmował się psychiatrią. Jego namiętnością była filozofia, a musiał się także zagłębiać w zawiłości teologii, aby być na bieżąco z wieloma kwestiami, którymi przyszło mu zajmować się na co dzień.
Jego głęboki humanizm ukształtowało zarówno bogate życie, jak dziedzictwo rodzinne i wpływ przyjaciół. Pamiętam sytuację, kiedy jakiś włoski dziennikarz wymyślił skandalizujący news dotyczący Stolicy Apostolskiej. Navarro-Valls powiedział mi wtedy: „Łatwo jest osądzać. Pomyśl jednak o tym dziennikarzu – ma na utrzymaniu trójkę dzieci, a jego szef stawia mu ultimatum, że jeśli nie opublikuje materiału, jutro wyląduje na bruku”.
Czytaj także:
Ekskluzywny wywiad Aletei z ojcem Federico Lombardim
Ten humanizm ujął Jana Pawła II i był czynnikiem przesądzającym papieską nominację. Ojciec Święty powierzył mu także rewolucyjną misję, jaką było uczestnictwo w Światowej Konferencji w sprawie Kobiet, zwołanej przez Organizację Narodów Zjednoczonych w Pekinie w 1995 roku.
Podczas konferencji papieża reprezentował nie kardynał czy arcybiskup, lecz kobieta, pani Mary Ann Glendon. Wsparciem jej służył, w charakterze członka delegacji watykańskiej, osobisty papieski rzecznik. Obojgu udało się w Pekinie zmienić postrzeganie chrześcijańskiego przesłania dotyczącego kobiet.
Autentyczny świecki
Jednak ponad wszystko Joaquín Navarro-Valls był chrześcijaninem, odwołującym się do dziedzictwa św. Josemarii Escrivy de Balaguer, który podkreślał, że należy czuć dumę wynikającą z godności świeckiego członka wspólnoty ochrzczonych.
Wielką pokusą świeckich działających aktywnie w Kościele jest przybieranie pozy osób duchownych. Navarro-Valls tej pokusy się ustrzegł. Wprowadzał po prostu w życie charyzmat Opus Dei – poszukiwał świętości w codzienności, w swojej pracy, jak autentyczny profesjonalista.
Żegnaj, Joaquínie, mój przyjacielu. Do spotkania w wieczności.
Tekst opublikowany w angielskiej edycji portalu Aleteia