Czytając małą książeczkę zawierającą esencję życia ojca Hieronima, trapisty, zatrzymałam się na fragmencie mówiącym o modlitwie. Z kilku stron wybrzmiewa przesłanie – modlitwa to strata czasu, a dokładnie tracenie czasu dla Boga. Tracenie w tym sensie, w jakim nie zajmujemy się innymi, „pożytecznymi” sprawami. I tak tracimy czas także w małżeństwie na bycie ze sobą, które buduje naszą relację.
Czytaj także:
Czy wspólna modlitwa pomaga małżeństwom?
Przyjaciele to strata czasu
W naszej domowej kaplicy tracimy także czas dla naszych przyjaciół. A ponieważ jest ich wielu, a każdy ma jakieś sprawy lub trudności, które nam powierza, także i my postanowiliśmy stworzyć targ intencji. Sami nie przerobilibyśmy tego wszystkiego.
Czytaj także:
O dobrego narzeczonego, dobrą narzeczoną. Specjalna modlitwa o wstawiennictwo św. Antoniego
Jak to robimy?
Zobaczcie sami: