Owszem, przydałaby się niebanalna oferta adwentowa dla dorosłych. Nie zapomnijmy jednak przy tym o pierwotnej idei kalendarzy adwentowych.
Choć do Bożego Narodzenia jeszcze kilka miesięcy, już dzisiaj wielu myśli o adwentowych kalendarzach. Można w nich znaleźć zaskakujące rzeczy. Jakie? To zależy od odpowiedzi na jedno pytanie: Po co ci kalendarz na Adwent?
W 2009 roku w serwisie YouTube pojawił się mocno amatorski miniserial zatytułowany „Adwentowa czekoladka”. W pierwszym odcinku główna bohaterka, mająca kształt lokomotywki, dziwiła się, że na jej mieszkanku nie umieszczono jakiegoś religijnego obrazka, aniołka albo pustego żłobka w oczekiwaniu na Dzieciątko. Na pudełku widniały bohaterki disnejowskich filmów. Jako autor wspomnianych filmików muszę przyznać, że nie wpadłem wówczas na to, aby dokładniej przyjrzeć się tematowi kalendarzy. A jest czemu się przyglądać.
Adwentowe oczekiwanie z alkoholem?
Okazuje się, że pomysły na marketingowe wykorzystanie idei adwentowego kalendarza wyszły już daleko poza osładzanie dzieciakom dwudziestu kilku dni oczekiwania na Boże Narodzenie.
Jeden z najnowszych ogłosił niedawno prestiżowy magazyn lifestylowy dla kobiet. Z pewnością nie jest to kalendarz dla nieletnich. Aby go nabyć w Polsce, niezbędny jest dowód osobisty. W USA trzeba mieć skończone 21 lat. Nie bez powodu.
Angielski sklep alkoholowy na każdy dzień przed świętami przygotował mini buteleczki z prosecco – winem musującym. Ci, którzy się skuszą, w Wigilię „będą się mogli rozkoszować butelką luksusowego szampana”. W ofercie sklepu znalazły się również kalendarze adwentowe z różnymi rodzajami świetnych win. Łatwo się domyślić, że nie są tanie.