Kiersten zawsze lubiła pomagać ludziom. Kiedy dowiedziała się, że jej podopieczna może umrzeć, zgłosiła się na badania. Była dawcą idealnym.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
Talia Rosko miała zaledwie 2 miesiące, kiedy lekarze zdiagnozowali u niej rzadką niedrożność dróg żółciowych. Jej rodzice Farra i George usłyszeli, że bez przeszczepu wątroby dziewczynka nie dożyje drugiego roku życia. Niestety, nikt z bliskich nie nadawał się na dawcę. Dane Talii trafiły na bardzo długą listę pacjentów oczekujących na transplantację.
I właśnie wtedy Farra i George zatrudnili 22-letnią nianię, Kiersten Miles. Przez czas wakacji miała pomagać w opiece nad Matteą, Treyem i Talią. I to właśnie najmłodsza dziewczynka najszybciej skradła jej serce.

Kiersten lubiła pomagać ludziom, często oddawała krew. Po trzech tygodniach pracy w domu Georga i Farry zdecydowała, że sama podda się badaniom i sprawdzi, czy jej wątroba będzie miała szansę przyjąć się u Talii. Wynik testów był pozytywny, ale rodzice dziewczynki nie byli entuzjastycznie nastawieni do pomysłu.
„Chciałam się upewnić, że [Kiersten] jest świadoma, że to nie oddanie krwi, ale poważna operacja i powinna porozmawiać o tym ze swoją rodziną. Odpowiedziała, że już poruszyła ten temat ze swoją mamą. Była pewna, że chce to zrobić” – w rozmowie z Today wspomina Farra Rosko.
Tuż przed 14-godzinną operacją Kiersten usłyszała od lekarzy, że już nigdy więcej nie będzie mogła zostać dawcą. Nawet, jeśli jej dziecko znajdzie się w podobnej sytuacji. To jednak jej nie powstrzymało. Farra i George nazywają ją swoją bohaterką.
Niedawno Kiersten napisała na swoim Facebooku: „Trudno mi uwierzyć, że 8 miesięcy po transplantacji wciąż otrzymuję wiele wiadomości od ludzi z całego świata. Większość z was dziękuje mi za to, co zrobiłam, ale to ja powinnam powiedzieć «dziękuję» za to, że oddajecie część swojego dnia, żeby rozjaśnić mój. Wszystkie pozytywne myśli i komentarze znaczą dla mnie bardzo wiele. Przykro mi, że nie mogę każdemu odpowiedzieć indywidualnie”.
Źródła: today.com, dailymail.co.uk