Aleteia logoAleteia logoAleteia
sobota 20/04/2024 |
Św. Agnieszki z Montepulciano
Aleteia logo
Duchowość
separateurCreated with Sketch.

Seks, władza i pieniądze: wystarczy chwila nieuwagi, by uderzyć o dno [sobotnia Ewangelia przy kawie]

EWANGELIA PRZY KAWIE

Shutterstock

Katarzyna Szkarpetowska - Ks. Przemek "Kawa" Kawecki SDB - 04.11.17

Ks. Przemek KAWA Kawecki: Pokusa władzy, okazywania siły, udowadniania swojej wyższości jest w nas ogromna – dotyczy to i świeckich, i duchownych, tu nie ma mocnych.

Katarzyna Szkarpetowska: Już dwa tysiące lat temu Jezus powiedział: „Kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony”. Człowiek od zarania dziejów ma problem z nadmiernym myśleniem o sobie, z egocentryzmem?

Ks. Przemek KAWA Kawecki: Trudno, żeby człowiek nie myślał o sobie – to naturalne, że dbamy o swoje sprawy, dbamy o siebie. Natomiast to, co niszczy nas od zarania dziejów, to grzech, który potrafi zmienić to, co normalne i właściwe, w jakieś chore, wynaturzone zachowania.

Jak pisze św. Jan w jednym ze swoich listów, pożądliwość oczu, pożądliwość ciała i pycha tego żywota, to źródło wszelkiego zła, zarówno na świecie, jak i w indywidualnej jednostce.

Przyglądając się życiu różnych aferzystów, mafiosów czy nawet zwykłych Kowalskich, szybko zauważymy, że to, co zniszczyło życie niejednemu człowiekowi, to seks, pieniądze i władza. I choć wszystko jest dla ludzi, to każdy człowiek wie, że w tych sprawach wystarczy chwila nieuwagi, aby mocno uderzyć o dno.

Chrześcijaństwo, na ile je rozumiem, jest o miłości, a miłość przychodzi wraz z drugim człowiekiem. Jak Ksiądz myśli, co powoduje ludźmi, którzy wynoszą się nad innych? I, ostatecznie, co im to daje?

Czasami jakaś osoba, która jest świetną koleżanką z pracy czy dobrym znajomym, po otrzymaniu stanowiska kierowniczego zmienia się w osobę, z którą ciężko wytrzymać. Słynny eksperyment przeprowadzony kiedyś na amerykańskich studentach pokazał, że wystarczy jednych ludzi nazwać więźniami, a drugim dać mundury strażników, aby zaczęło się poniżanie jednych przez drugich.

Obserwując bardziej uważnie otaczającą nas rzeczywistość, łatwo zauważyć, że pokusa władzy, okazywania siły, udowadniania swojej wyższości jest w nas ogromna – dotyczy to i świeckich, i duchownych, tu nie ma mocnych.

A co to daje? Poczucie, że jestem kimś, że trzeba się ze mną liczyć, że zasługuję na szacunek… I pewnie karmi wiele innych głodów, które w sobie nosimy.

Kiedy na pokładzie jest za dużo pychy, okręt może pójść na dno?

Pycha popycha nas do walki z konkurencją, do zazdrości, do podstawiania nogi. Z drugiej strony pycha, która bazuje często na zaniżonym poczuciu własnej wartości, prowokuje nas do deprecjonowania wartości innych ludzi. Stąd bierze się obgadywanie, plotkowanie, kręcenie afer.

To wszystko dokonuje się często w obrębie grupy, która ma ze sobą współpracować. Czy będzie to grupa przyjaciół, wspólnota zakonna czy firma, w której pracuję, łatwo wysnuć wniosek, że pycha zawsze jest górą lodową, o którą może rozbić się nasz życiowy Titanic.

Pycha jest grzechem, zatem człowiek pyszny nie jest wewnętrznie wolny. A skoro nie jest wewnętrznie wolny, to nietrudno o refleksję, że nie tylko inni ludzie mają z nim „problem”, ale też jemu samemu jest ze sobą źle. Jak poprowadzić takiego człowieka, jak opisać mu świat, Pana Boga, aby z tej drogi zawrócił?

Współczesny człowiek jest interesowny. Nietrudno zatem wykazać zyski i straty, jakie wynikają z bycia człowiekiem unoszącym się pychą. Jedna z moich znajomych mawia czasem, że kiedy ma się dobrego szefa, z radością chodzi się do pracy i człowiek ma poczucie spełnienia.

Przy człowieku prawdziwie mocnym, nawet jeśli jest twoim szefem, czujesz się po prostu wolny i zmotywowany. Natomiast kiedy trafiasz na osoby pyszne, zadufane w sobie, to oprócz profesjonalnego wykonania swoich zadań, zaczynasz czuć, że musisz spełniać jakieś niewyrażone oczekiwania – zachowywać się w pewien sposób, nadskakiwać, utwierdzać w wielkości itd.

Może ktoś to lubi, może ktoś lubi być lizusem, ale na dłuższą metę każdy człowiek, który nosi w sobie przynajmniej minimalne poczucie godności, będzie się męczył w takim układzie, co niewątpliwie wpłynie na pracę całego zespołu. Warto więc prowadzić ludzi do refleksji, że lepiej opłaca się być mocnym, pięknym człowiekiem, niż nadętym bufonem.

Ojciec, który przyjmuje syna marnotrawnego, to pokaz mocy pozbawionej pychy. Syn nie poczuł się upokorzony, chociaż wiedział, że nawalił. Taka postawa ojca to dobry przykład dla każdego szefa – mniej strat, większe zyski.


EWANGELIA PRZY KAWIE

Czytaj także:
Jezus daje przepis na podejmowanie trudnych decyzji [sobotnia Ewangelia przy kawie]

Ewangelia na sobotę: Łk 14, 1.7-11

„Sobotnia Ewangelia przy kawie” to przygotowany dla Aletei cykl rozmów Katarzyny Szkarpetoskiej z ks. Przemkiem KAWĄ Kaweckim SDB. Nasi rozmówcy co tydzień dzielą się z nami ciekawymi i nieoczywistymi myślami inspirowanymi fragmentem Ewangelii przeznaczonym w liturgii Kościoła na każdą sobotę.

Tags:
grzechkomentarz do Pisma
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail