Listopadowe popołudnie. Woda w rzece lodowata – ciarki przechodzą na samą myśl. Ale Aleksandra Nowicka się nad tym nie zastanawiała. Po prostu wskoczyła.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Kiedy policjanci z komisariatu wodnego podpłynęli motorówką pod most Dębnicki w Krakowie, było już po wszystkim. Zaledwie kilka chwil wcześniej tonącą 18-latkę zobaczyła Aleksandra Nowicka. Akurat przejeżdżała tamtędy na rowerze.
To stało się wszystko bardzo szybko. (…) Rzuciłam rower, wyjrzałam za barierki i zobaczyłam dziewczynę, która po prostu twarzą do dołu pływa w Wiśle. Jakiegoś chłopaka na dole zobaczyłam i krzyknęłam do niego, czy umie pływać, odkrzyknął do mnie, że nie… Więc wsiadłam na rower, popędziłam na dół pod most, zdjęłam buty, kurtkę i po prostu wskoczyłam, żeby ją wyciągnąć – czytamy na stronie rmf24.pl
Czytaj także:
Przechodnie uratowali mężczyznę, który próbował skoczyć z mostu
Bohaterska 30-latka wyciągnęła tonącą na brzeg Wisły. W tej chwili dziewczyna znajduje się pod opieką lekarzy.
Aleksandra Nowicka dodaje: „Zostawiła telefon na górze i skoczyła, także to było celowe”. Wyjaśnieniami, czy doszło do próby samobójczej, czy nieszczęśliwego wypadku, zajmuje się policja.
Internauci nie szczędzą bohaterskiej krakowiance wyrazów szacunku.
Niesamowite i godne podziwu. Brawa dla tej pani!
Prawdziwa bohaterka!
Wielka odwaga!!
Więcej takich ludzi!
Przyznają jednak, że mało który z nich sam zdecydowałby się na taki skok.
Czytaj także:
Uratował rodzinę z tonącego auta. Polak bohaterem w Irlandii
Źródło: rmf24.pl