Urodzona w luterańskiej rodzinie Maria Teresa Tauscher przeszła na katolicyzm, w wieku 33 lat przyjęła chrzest, założyła zgromadzenie zakonne Karmel Boskiego Serca i została dekretem papieża Benedykta XVI w 2006 roku zaliczona do grona błogosławionych.
Rozmowy z Bogiem i odkrywanie Prawdy
Anna Maria Teresa Tauscher (Bł. Matka Maria Teresa od św. Józefa) z pochodzenia była Niemką. Przyszła na świat 19 czerwca 1855 roku w miejscowości Sandow (dzisiaj Sądów w województwie lubuskim). Jej ojciec był luterańskim pastorem.
Od najmłodszych lat odznaczała się niezwykłą wrażliwością religijną. Na modlitwie już jako dziecko zależało jej, by nawiązać głęboką relację z Jezusem. W wieku 7 lat obiecała Jezusowi, że nie będzie grzeszyła i powierza się odtąd Bożej opiece. Przyrzekła, że od tej pory to Bóg będzie dla niej nauczycielem i przewodnikiem. Mając zaledwie 6 lat wygłaszała na miejscowym rynku opowiadania religijne do innych dzieci. Zapraszała je na plebanię i tam je ewangelizowała. Wymagało to nie lada odwagi.
Mijały kolejne lata, a ona coraz poważniej zastanawiała się nad wiarą protestancką, miała wątpliwości. Zapragnęła przejść na katolicyzm, ale jej ojciec był tej decyzji przeciwny.
Czytaj także:
Babcia Czesia ma specjalny grafik modlitwy za wnuków
Przejście na katolicyzm
W wieku 33 lat przyjęła chrzest w Kościele św. Apostołów w Kolonii. Pochłaniała ją lektura Pisma Świętego. Szczególnie lubiła Listy św. Piotra i odrzucany przez luteranów – List św. Jakuba. Wystąpiła z kościoła luterańskiego.
Pociągnęło to za sobą także utratę posady (trafiła do pracy w szpitalu psychiatrycznym w nadreńskiej Kolonii, gdzie zajmowała stanowisko przełożonej pielęgniarek) oraz opuszczenie domu rodzinnego. Nie potrafiła już zrezygnować z tej decyzji, długo do niej dojrzewała. Odkryła swoje powołanie, zachwyciła się nabożeństwami do Matki Bożej oraz umiłowała Jezusa obecnego w Najświętszym Sakramencie. Czuła jego żywą obecność i tą Prawdą pragnęła odtąd żyć.
Rozwijanie duchowości pod opieką św. Teresy z Ávila i św. Józefa
W świętej Teresie z Ávila i jej „Księgach życia” znalazła swój wzór duchowego życia. Podczas pracy w Kolonii zetknęła się z nabożeństwami do św. Józefa. Do niego modliła się z prośbą o wstawiennictwo w krytycznych momentach swojego życia.
Jako osoba świecka otrzymała od swojego spowiednika zezwolenie na przyjmowanie Komunii świętej 3 razy w tygodniu, jak osoby duchowne. W 1890 roku w Innsbrucku odprawiła pierwsze ćwiczenia duchowe św. Ignacego. Wówczas była już przekonana o swojej przyszłej drodze życiowej.
Czytaj także:
Karmelitanki szyją kołdry
Determinacja w dziełach powierzonych przez Boga
Na początku lipca 1891 roku powstaje Dom dla Bezdomnych Dzieci. Udaje się jej pozyskać sponsorów na realizację tego dzieła. Nieustannie prosiła o pomoc św. Józefa i ją otrzymywała. Fundacje zakonu zaczęły się rozrastać. Dzięki ofiarności mogły rozwijać się kolejne placówki. To ona założyła Zgromadzenie Zakonne Sióstr Karmelitanek Boskiego Serca Jezusa.
W trudnym czasie negatywnego stosunku państwa i władz do religii i Kościoła, Matka Teresa przeniosła dom zgromadzenia do Rocca di Papa w prowincji rzymskiej. Nowicjat zgromadzenia był realizowany w Sittard w Holandii. W 1912 roku Matka Teresa wyjechała do Stanów Zjednoczonych na fundację Karmelu Boskiego Serca Jezusa.
Tam Bóg udzielił jej kolejnego charyzmatu – opieki nad starszymi. Pierwszy Dom dla Seniora otworzyła w Kenoscha. W wyniku I wojny światowej władze włoskie skonfiskowały dom zgromadzenia w Rocca di Papa. Matka Teresa w latach 20. XX wieku powróciła do Europy. Przekształciła dom nowicjatu w holenderskim Sittgard w dom generalny zgromadzenia.
Gdy poważnie zachorowała, jej największą udręką była niemożność przyjmowania Komunii świętej. Powtarzała, że wszystko można znieść w ofierze z Chrystusem, natomiast większej ofiary niż ta bez Komunii świętej nie można udźwignąć. Zmarła w opinii świętości 20 września 1938 roku.
18 maja 2006 roku dekretem papieża Benedykta XVI została zaliczona do grona błogosławionych. W swoim życiu wielokrotnie powtarzała zdanie: „Zawsze wielbić i chwalić Boga”. Bóg miał wobec niej niezwykły plan, którego na początku nie potrafiła do końca zrozumieć.
Czytaj także:
Jak być świętym małżonkiem? Pomoże Ci… karmelitanka!