separateurCreated with Sketch.

Maszyna do eutanazji. Ułóż się wygodnie i naciśnij guzik

RĘKA CHOREJ OSOBY
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Kapsuła Sarco – to najnowszy wynalazek jednego z najbardziej znanych aktywistów działających w Australii na rzecz eutanazji – doktora Philipa Nitschke.

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Jak informuje anglojęzyczny portal pro-liferski LifeNews.com, nad maszyną Nitschke pracował w Holandii przy pomocy pewnego inżyniera. Może z niej skorzystać, każdy kto otrzyma klucz dostępu. Panele można byłoby wydrukować w drukarce 3D i złożyć w dowolnym miejscu. Z kolei życie kończy się w bardzo prosty sposób – przez naciśnięcie guzika.

 

 

Cztery cyfry kodu i eutanazja

Aby móc skorzystać z Sarco potrzebne będzie wypełnienie specjalnego kwestionariusza dotyczącego zdrowia psychicznego. Dopiero po tym kroku możliwe jest otrzymanie czterocyfrowego kodu dostępu.

Osoba leżąc w kapsule, może ją uruchomić i wprowadzić ciekły azot, który natychmiastowo obniży poziom tlenu wewnątrz, doprowadzając do śmierci w ciągu kilku minut.

Twórca reklamuje swój wynalazek, podkreślając, że kapsułę można odłączyć od maszyny Sarco oraz wykorzystać jako „elegancką i błyszczącą trumnę”. Z kolei bazowa część maszyny może być użyta ponownie.


EUTANAZJA
Czytaj także:
Eutanazja. Kilka mocnych argumentów na „nie”

 

Sarco – maszyna do eutanazji dla każdego

Dr Nitchke jako twórca wynalazku zrzeka się wyłączności praw tego projektu. Udostępnia projekt w tzw. trybie „open-source” – oznacza to, że każdy może go wykorzystać.

Zdaniem Australijczyka świat jest o krok bliżej celu. Uważa on, że każda racjonalnie myśląca osoba może zakończyć swoje życie w sposób spokojny i niezawodny oraz w momencie, w którym się sama na to zdecyduje.

 

Podczas jednego ze spotkań w Kanadzie mówił o swoim wynalazku następująco:

 

Sarco nie stosuje, żadnych określonych leków ani nie wymaga specjalistycznej wiedzy, tak jak np. przy wprowadzeniu dożylnie igły. Każdy kto zda wstępny test, będzie mógł wejść do maszyny i legalnie zakończyć swoje życie.

 

Wyjaśnił, że za rozwojem takiej maszyny stoi zapotrzebowanie osób starszych, których w miarę starzenia populacji przybywa. Dodał także argumenty dotyczące trudności z problemami prawnymi związanymi z pozyskiwaniem leków stosowanych w eutanazji.



Czytaj także:
Eutanazja. Ktoś musi zabić

Źródło: LifeNews.com

 

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.