separateurCreated with Sketch.

Zostań dawcą, a „wygrasz” każdą świąteczną rozmowę

LUDZIE ROZMAWIAJĄ PRZY STOLE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Mikołaj Foks - 25.12.17
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Siadasz przy wigilijnym stole i realizujesz jeden z trzech scenariuszy. Zaczynasz mówić, oczekując, że inni będą słuchać. Słuchasz tylko po to, by za chwilę ktoś słuchał ciebie. Albo wybierasz trzecią drogę, którą potrafi iść tylko jedna na dwadzieścia osób.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Trzy kategorie ludzi

Mark Goulston, międzynarodowy autorytet w dziedzinie komunikacji międzyludzkiej, twierdzi, że ludzi można podzielić na trzy zasadnicze grupy: biorców, dawców i handlarzy.

Biorcy to zdecydowana większość z nas. Zabieramy innym czas i uwagę po to, żeby czerpać przyjemność z mówienia. Wyobraź sobie spotkanie dwóch biorców. Chyba rozumiesz, dlaczego tak niewiele z niego wyniknie.

Handlarze to też niemała grupa. Te osoby rozumieją, że dając innym swoją uwagę i czas, w zamian sami zostaną wysłuchani – wystarczy trochę poczekać. Wyobraź sobie spotkanie handlarzy. Niby każdy dostaje to co chce, a jednak to tylko handel.

Dawców jest najmniej, choć są najbardziej poszukiwani. Potrafią odłożyć na bok swoje poglądy i chęć ich przekazania, żeby słuchać z intencją usłyszenia i zrozumienia drugiej strony. Dawca to idealny rozmówca, choć oczywiście ma swoje zdanie i wcale nie musi być milczkiem.


PROBLEMY W KOMUNIKACJI MAŁŻEŃSKIEJ
Czytaj także:
Pierwsze sprzeczki małżeńskie. Jak rozmawiać, by się porozumieć?

 

Każdy tego chce

Kiedy mówimy, uwalnia się dopamina, zwana hormonem szczęścia. Jej działanie jest tak silne, że niektórzy mogą się od niego uzależnić. Tak, można uzależnić się od mówienia – szczególnie mówienia o sobie i tym, co myślimy na różne tematy. Bo przecież mamy rację!

Wyobraź sobie swoich bliskich, przy nakrytym białym obrusem świątecznym stole. Czy widzisz tam osoby, które lubią i chcą być słuchane? Przeważnie nie zastanawiają się, czy ktoś chce ich słuchać, bo to ich zdaniem nie ulega wątpliwości.

To nie znaczy, że tylko oni chcą zaprezentować siebie i swoje poglądy. Każdy tego chce w mniejszym lub większym stopniu. Po prostu mało kto potrafi temu pragnieniu nie ulec. Mało kto potrafi zadać sobie pytanie, czy naprawdę inni chcą tego słuchać i czy ktoś inny nie ma czegoś ciekawszego do opowiedzenia.


KŁÓTNIA PRZYJACIÓŁEK
Czytaj także:
Jesteś z kimś w konflikcie? Zobacz, jak rozmawiać

 

Spełnij czyjeś marzenie

Już wiesz, że każdy chce być słuchany. To teraz spełnij czyjeś marzenie. Słuchaj. Prawda, że trudne? Trudno słuchać czegoś, co się słyszy setny raz. Trudno słuchać, gdy diametralnie się z czymś nie zgadzamy. Trudno słuchać gładkich słów, które w istocie są bełkotem.

Masz prawo uznać, że takie słuchanie to istny masochizm. Wiele osób tak uznaje i unika rozmów przy świątecznym stole, względnie stara się je sprowadzić na tematy meteorologiczne. To może być dobry wybór, ale jest też inna droga.

Możesz postanowić, że będziesz kogoś słuchać z zainteresowaniem. Naprawdę można wybrać taką postawę! Trzeba zrobić jeszcze trzy rzeczy. Po pierwsze, definitywnie porzucić na ten czas to, co samemu chce się powiedzieć. Po drugie, z pełnym zaangażowaniem zacząć słuchać. Po trzecie, złapać nurt myśli rozmówcy i popłynąć z tym nurtem.



Czytaj także:
Jak zacząć rozmawiać z mężem? Przepis na sukces domowego dialogu

 

O krok od „wygranej”

„Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” – książka, którą w 1936 roku napisał Dale Carnegie do dziś uznawana jest za jedną z najważniejszych pozycji literatury biznesu. Dlaczego? Bo autor pokazuje w niej, jak słuchać ludzi i że dzięki temu można odnosić niezwykłe zawodowe sukcesy.

Skoro każdy człowiek (również i my sami), ma wielkie pragnienie bycia wysłuchanym, to wystarczy go słuchać z pełnym zaangażowaniem. Dzięki temu możemy „wygrać” rozmowę i rozmówcę. Trzeba jednak uważać na jedną czyhającą na nas pułapkę.

Rozmawiasz tak, że słuchasz. Rozmówca dzięki rozmowie z tobą sam dochodzi do tego, co uważa za najważniejsze. Nagle nasz mózg zaczyna „krzyczeć”. Czujesz wewnętrzny przymus, że czas na zamianę ról. Że teraz ty masz prawo do wysłuchania.

Jesteś o krok od „wygranej”. Właśnie dałeś drugiej osobie coś unikalnego. Ale jeśli pójdziesz za głosem wołającym o dopaminę, staniesz się handlarzem… Dziś spróbuj zdecydować inaczej. Wybierz, że teraz jesteś dawcą i zobacz, co się stanie. Może te święta będą inne od wszystkich poprzednich?

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!