separateurCreated with Sketch.

Zgwałcona brutalnie Recy Taylor: Pan był ze mną tamtej nocy

RECY TAYLOR
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Marta Brzezińska-Waleszczyk - publikacja 12.01.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Kim była kobieta, o której mówiła podczas Złotych Globów Oprah Winfrey? Poznajcie historię Recy Taylor, zgwałconej brutalnie przez sześciu mężczyzn, których nigdy nie spotkała kara.

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

Od ceremonii rozdania Złotych Globów w amerykańskich mediach mówi się o dwóch kobietach. O Ophra Winfrey – po jej kapitalnym przemówieniu o przemocy wobec kobiet i o Recy Taylor – którą dziennikarka wspomniała w przemowie. Kim była Recy i dlaczego jej historia jest tak ważna?

 

Gwałt na Recy Taylor

24-letnia Recy wracała do domu z kościoła, gdzie uczestniczyła w nabożeństwie, w miejscowości Abbeville. Była noc, 3 września 1944 roku. Towarzyszyła jej znajoma Fannie Daniel i jej 18-letni syn. Zauważyli krążący nieopodal zielony chevrolet. Auto nagle się zatrzymało. Wyszło z niego siedmiu młodych mężczyzn, uzbrojonych w broń i noże. Wepchnęli Recy do samochodu i wywieźli do pobliskiego lasu.

Dziewczyna błagała ich, by nie robili jej krzywdy. Mówiła, że ma męża i 3-letnią córeczkę. Lider bandy pozostawał jednak niewzruszony. Miał nawet jej grozić, by „zachowywała się tak, jak z mężem, bo inaczej poderżnie jej gardło”. Recy została brutalnie zgwałcona przez sześciu białych mężczyzn**. Dlaczego to ważne, że byli biali? Bo ona była czarnoskóra, a ich nigdy nie spotkała kara.

Sprawcy oczywiście zagrozili dziewczynie, że jeśli tylko komuś piśnie słówko o tym, co się stało, spotka ją coś znacznie gorszego. Ale Recy nie bała się ich gróźb. Poinformowała o wydarzeniu władze. Nie potrafiła rozpoznać napastników, ale dokładny opis auta pasował tylko do jednego samochodu w okolicy. Jego właścicielem było Hugo Wilson. Kiedy szeryf przyprowadził napastnika, Recy bez trudu go zidentyfikowała. Ten podczas przesłuchania przyznał, że zarówno on, jak i jego pięciu kolegów, rzeczywiście współżyło z Taylor, ale dodał też, że zapłacili za to kobiecie, więc „nie może być mowy o gwałcie”.

 

Walka czarnoskórych o swoje prawa jak walka z faszyzmem

Wkrótce Recy i jej rodzina zaczęli być nękani. Ktoś próbował podpalić ich dom. Musieli więc znaleźć kryjówkę na jakiś czas. Sprawą szybko zainteresowały się także media – miesiąc później o wydarzeniu napisał m.in. „The Chicago Defender”. Do Abbeville przyjechała dziennikarka, Rosa Parks, która chciała zrobić wywiad z Recy, ale zastępca szeryfa kazał jej natychmiast wyjechać, bo nie „życzy sobie wichrzycieli”.

Rozprawa odbyła się miesiąc później – w październiku 1944 roku. Jedynymi świadkami, którzy zdecydowali się zeznawać, byli bliscy Taylor. Ława przysięgłych odmówiła jednak oskarżenia gwałcicieli. Ich zdania nie zmieniło to, że przecież wcześniej jeden z nich przyznał się do winy, a społeczeństwo – zwłaszcza czarnoskórzy obywatele – domagali się ich aresztowania. Być może jednym z powodów był fakt, że sędziowie byli biali…

Dobiegała końca II wojna światowa, więc w niektórych tytułach prasowych pojawiały się opinie, w których porównywano walkę czarnoskórych Amerykanów o swoje prawa do walki z faszyzmem. W „Daily Worker” ukazał się nawet komentarz, że zgwałcenie Recy Taylor było brutalnym, faszystowskim pogwałceniem jej praw jako kobiety oraz jako obywatelki demokratycznego państwa.

 

„Taylor płakała i prosiła, żebyśmy puścili ją do męża i dziecka”

Choć wkrótce doszło do następnego procesu, a kolejnych trzech napastników przyznało się do winy (jeden z nich wyznał: „Taylor płakała i prosiła, żebyśmy puścili ją do męża i dziecka”), sędziowie odmówili oskarżenia gwałcicieli. Przez lata Recy nie doczekała się sprawiedliwości. O jej sprawie wkrótce zapomniano. Taylor wraz z rodziną przeniosła się na Florydę, gdzie zajęła się uprawą pomarańczy. Wkrótce rozwiodła się z mężem, a ich jedyne dziecko zginęło w wypadku samochodowym. Miała kolejnych dwóch mężów, ale oni też wkrótce zmarli. W związku z jej niezbyt dobrym zdrowiem krewni postanowili sprowadzić ją ponownie do Abbeville.

Dopiero w 2010 roku ukazała się publikacja o gwałtach i przemocy wobec czarnoskórych kobiet autorstwa historyczki Danielle L. McGuire, która spowodowała, że stan Alabama oficjalnie przeprosił Taylor w 2011 roku. Przeprosiny zostały zaprezentowane w Dzień Matki w tym samym kościele, w którym modliła się przed tragiczną nocą Recy.

W 2017 roku premierę miał film dokumentalny „Gwałt na Recy Taylor” w reżyserii Nancy Buirski. Recy zdążyła jeszcze udzielić wypowiedzi do filmu. „Wiele kobiet zostało zgwałconych. Tamci ludzie nie przejmowali się tym, co mi się stało. Nie próbowali nic z tym zrobić. Dlatego właśnie nie mogę przestać o tym mówić” – mówiła. I dodała, że tak niewiele brakowało, by tamtej nocy straciła życie. „Pan był tamtej nocy ze mną”.  

Kobieta zmarła trzy tygodnie po premierze filmu o jej historii – 28 grudnia 2017 roku. Miała 97 lat.

 

https://www.youtube.com/watch?v=zyC7yHeFVZY

Jeśli nie widzisz wideo, kliknij TUTAJ

 

*Korzystałam z New York Times
**Siódmy, obecny przy wydarzeniu mężczyzna, nie wziął udziału w gwałcie, bo znał Taylor

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!