Lubię post. Naprawdę. Może z pominięciem pierwszych trzech dni, kiedy wszystko we mnie woła o filiżankę kawy i tabliczkę czekolady. Lubię post przede wszystkim za to, że nie ma nic wspólnego z dietą. Nie chodzi w nim ani o głodzenie, ani o rygorystyczne przestrzeganie tabeli z kaloriami. Nie chodzi też o to, ile postanowień sobie narzucę, ani jak długo wytrzymam. Bóg nie wymyślił postu, żebyśmy po czterdziestu dniach z zadowoleniem odhaczyli wszystkie swoje cele, ale by spotkać się z Nim.
To czas oddania Mu naszego zabieganego, nierzadko poplątanego i wołającego o szybkie rozwiązania, życia.
Tak więc w nadchodzącym poście nie zamierzam poświęcać zbyt wiele uwagi skrupulatnemu przyrządzaniu potraw. Plan jest taki: post owocowo-warzywny (tylko wyrzucam z listy owoce, które są dla mnie czasem większą rozkoszą niż słodycze). Przepisy na dania szybkie, proste i zjadliwe. Proszę, częstujcie się.
Czytaj także:
Jedzenie było naszym bogiem. Co post Daniela zmienił w naszym małżeństwie?
1. Rozgrzej się!
Marchewka + imbir
Już po pierwszym dniu postu warzywno-owocowego zauważysz, że jest Ci zimno. To nic dziwnego – kiedy gorące potrawy zamieniasz na „byle co”, najczęściej bez zbędnego gotowania, to organizm po prostu się wychładza. Ja z zimnem walczę na dwa sposoby: piję litry herbaty i jem zupę marchewkową z rozgrzewającym imbirem. Przepis jest banalnie prosty:
Potrzebujesz:
kilka marchewek
1 cebulę
odrobinę masła
1 pomarańczę (opcjonalnie)
2,3,4 (jak kto woli) cm imbiru
bulion warzywny (najlepiej domowej roboty)
sól, pieprz, kminek
Do dzieła:
W garnku rozpuszczamy masło. Pokrojoną cebulę wrzucamy do garnka i smażymy do zeszklenia. Marchewki obieramy, kroimy w półtalarki i dorzucamy do cebuli. Na tarce trzemy wcześniej obrany imbir i razem ze szczyptą kminku dodajemy do garnka. Co jakiś czas mieszamy.
Pomarańczę kroimy na pół i wyciskamy z niej sok, który dolewamy do marchewki. Dodajemy nasz bulion – nie jestem w stanie podać proporcji, bo za każdym razem robię to na oko; wszystko zależy od tego, czy chcesz zjeść bardziej zupę, czy bardziej krem. Całość gotujemy kilkanaście minut (aby marchewka zmiękła). Odstawiamy zupę, aby się nieco wystudziła, po czym miksujemy w blenderze. Krem ponownie podgrzewamy i doprawiamy do smaku. Normalnie dodaję do dekoracji świeżą kolendrę i grzanki – ale z tych rarytasów w czasie postu rezygnuję.
Czytaj także:
Kuchnia warzywna zimą? To da się zrobić! Oto 6 prostych sposobów
2. Burak i dynia z piekarnika
Danie ekspresowe, proste, zdrowe i pozwalające skupiać się nie na gotowaniu, ale na modlitwie (a o to tu chodzi, prawda?).
Składniki:
kilka buraków
mała dynia Hokkaido
oliwa z oliwek
natka pietruszki
sól, pieprz i przyprawy, które akurat masz w kuchni
(polecam rozmaryn, bazylię lub majeranek)
papier do pieczenia
Startujemy:
Dynię obieram i kroję na dość spore kawałki, dokładnie to samo robię z burakami. Rozgrzewam piekarnik do ok. 180 stopni, na blachę kładę papier do pieczenia. Dwie łyżki oliwy mieszam z przyprawami i za pomocą pędzelka smaruję warzywa. Wszystko układam na blasze, wkładam do piekarnika. Po ok. 20 minutach wyciągam dynię, a buraki zostawiam jeszcze na kilka minut. Upieczone buraki i dynię wrzucam do miseczki, posypuję natką pietruszki (kiedy nie poszczę, dorzucam jeszcze ser feta). Zazwyczaj nie doprawiam już solą i pieprzem, ale jeśli masz ochotę – proszę bardzo.
3. Koktajl dobry na wszystko
W poście to właśnie koktajle piję najczęściej – i warzywne, i owocowe. Nie dość, że są szybkim i zdrowym posiłkiem, to jeszcze traktuję je jako zamiennik kawy, z której całkowicie rezygnuję. I przyznam, że ta bomba witaminowa stawia na nogi o wiele szybciej (i zdrowiej) niż kawa. To ważne zwłaszcza dla osób, które nie mogą sobie pozwolić na zmniejszenie zawodowej efektywności w czasie postu.
Mój ulubiony koktajl:
garść jarmużu
jedna pomarańcza
jabłko
imbir
pół szklanki wody
Co dalej?
Z liści jarmużu wycinamy grube łodygi, szatkujemy na drobniejsze kawałki i wrzucamy do blendera. Jabłko i pomarańczę kroimy w drobne kostki, trzemy na tarce kawałek imbiru i dorzucamy do blendera. Wlewamy wodę, blendujemy i tym sposobem miło rozpoczynamy dzień ☺
Czytaj także:
3 proste przepisy na wzmacniające zielone soki
4. Najważniejsze Danie
A tak naprawdę to w czasie postu jest tylko jedno danie, na którym warto się skupić – to Biblia. Przyjmuję zasadę: za każdym razem, kiedy poczuję głód lub usłyszę burczenie niezadowolonego żołądka, otwieram Boże Słowo. Kiedy jestem mniej skupiona na sobie i głodzę swoje ciało, zaczynam karmić Ducha. Biblia to nie książka, to skuteczna odpowiedź na każde pytanie, żywe Słowo żywego Boga, ostrzejsze niż miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca (Hbr 4,12). Nie wiem, czy wcześniejsze dania Ci zasmakują, ale jedno wiem na pewno – po czasie spędzonym ze Słowem, nie będziesz już taki sam (i będziesz najedzony do syta).
Składniki:
Twoja Biblia i Ty
kubek herbaty
Przepis:
Siadasz w cichym, spokojnym miejscu. W jednej ręce trzymasz Biblię, w drugiej gorącą herbatę. I voilà, zatapiasz się w ramionach Ojca.
Dajcie koniecznie znać, jakie są Wasze postne smaki!
Czytaj także:
Skalpel? Boży! O duchowym detoksie i kulturze postu mówi Marek Zaremba