Samochód, którym jechało dwóch duchownych, został zatrzymany na drodze i ostrzelany. Nie wiadomo, co było motywem ataku. Z księżmi podróżowały jeszcze cztery osoby – jedna z nich jest w ciężkim stanie.
Diecezja potępia atak
Rzecznik diecezji Chilpancingo-Chilapa, Benito Cuenca potępił atak na księży, którzy nikomu nie zrobili nic złego, zajmując się ewangelizacją.
Jak podaje Polska Agencja Prasowa, archidiecezja w Acapulco wydała oświadczenie o treści:
Prosimy Boga o nawrócenie dla tych, którzy zapomnieli, że wszyscy jesteśmy braćmi i dopuszczają się czynów, które ranią godność ludzką, są skierowane przeciw darowi życia i powodują cierpienie w rodzinach i społeczeństwie.
https://twitter.com/CUBONoticiasMX/status/960708564984610816
Meksyk niebezpieczny dla księży
Jak czytamy w depeszy PAP, władze Stanów Zjednoczonych „stanowczo odradziły” obywatelom amerykańskim podróż do konkretnych pięciu stanów meksykańskich: oprócz Guerrero, w którym doszło do strzelaniny, przestrzegają także przed Tamaulipas, Sinaloa, Colima oraz Michoacan.
Przez wspomniane stany przebiegają szlaki przemytu narkotyków, działają także gangi. W dodatku uprawiane są nielegalne rośliny psychoaktywne.
Wszystkie te stany zostały przez władze USA zakwalifikowane do regionów o najwyższym poziomie zagrożenia, do których zaliczamy także takie kraje, jak Syria, Jemen czy Somalia.
W ostatnich latach pojawiły się doniesienia, że w Meksyku wzrosła znacznie liczba aktów przemocy wobec księży katolickich.
Księża są wrogami mafii, bo ją krytykują
Ks. Marcin Czyż SDS, który jako misjonarz przez 7 lat posługiwał w Campeche na południu Meksyku (Półwysep Jukatan) przyznaje w rozmowie z Aleteia.pl, że dla księży rzeczywiście jest to kraj szczególnie niebezpieczny.
Rząd nie jest w stanie zapanować nad mafią, poza tym życie w Meksyku jest coraz droższe dla przeciętnego obywatela, a to powoduje, że frustracje rokrocznie wzrastają.
Ks. Czyż podkreśla, że taka sytuacja stwarza wiele okazji do działalności mafii, którą duchowni mają odwagę otwarcie krytykować:
Duszpasterze zaczynają oficjalnie mówić, że narkotyki to jest coś złego, nawołują, żeby nie pomagać w żaden sposób mafii. Powoduje to oburzenie i ataki ze strony mafii na Kościół oraz na konkretnych duchownych.
Polski misjonarz nie kryje, że jeśli ktoś oficjalnie w Meksyku krytykuje rząd, partię polityczną czy mafię, musi się liczyć z tym, że może stracić życie.
Takim przykładem represji wobec duchownych jest biskup Cuernavaca Ramón Castro Castro, który przez to, że oficjalnie krytykuje obecny rząd stanowy Cuernavaca, jest represjonowany, prześladowany, wymyślane są na jego temat różnego rodzaju kalumnie. Istniało zagrożenie, że mógł nawet zostać wtrącony do więzienia pod fałszywymi zarzutami.
Sam ks. Marcin Czyż podczas swojego pobytu w Meksyku także był narażony na naciski mafii, choć – szczęśliwie – w jego przypadku nie wiązały się z zagrożeniem życia.
Raz przedstawiciel mafii próbował namówić mnie do tego, bym przetransportował paczkę z punktu A do punktu B, nie chcąc zdradzić, co znajduje się w środku. Nie zgodziłem się. Innym razem mafia oferowała pieniądze na cel dobroczynny. Wiedziałem, jakiego one są pochodzenia i również nie wyraziłem na to zgody. Miałem świadomość, że na początku pomogą mi w opłaceniu stypendiów dla najuboższych, aby mogli się uczyć albo zakupieniu artykułów spożywczych, a potem będą mną manipulować i wykorzystywać do swoich celów.
Dane meksykańskiego katolickiego portalu informacyjnego CCM także wskazują, że Meksyk jest dla osób duchownych jednym z najbardziej niebezpiecznych krajów na świecie. Wyliczono, że tylko w ciągu ostatnich 6 lat zamordowano 21 kapłanów.
Źródło: PAP, KAI
Czytaj także:
Troje meksykańskich dzieci patronami rówieśników
Czytaj także:
Napisał pierwszy na świecie przewodnik turystyczny. Wcześniej ledwo uszedł z życiem!
Dziś świętujemy...