Jej rodzinna parafia rozpowszechnia obrazki ze zdjęciem wolontariuszki i słowami: „Niech się raduje z Tobą w niebie, niech wstawia się za nami”. A na Orszaku Świętych pojawił się baner z napisem „Santa subito”.
Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.
24 stycznia 2017 r. w Boliwii zginęła wolontariuszka misyjna Helena Kmieć. W ciągu roku, który minął od jej śmierci, nie tylko nie zapomniano o zmarłej, ale wręcz przeciwnie: staje się ona coraz bardziej znana.
Czytaj także:
Najwyższa ofiara Heleny Kmieć. Mocne świadectwo pokazane w nowym filmie dokumentalnym
Polska pamięta o Helenie Kmieć
Dowodem są choćby inicjatywy podjęte w Libiążu (rodzinnym mieście Heleny): nadanie tytułu Honorowego Obywatela Miasta Libiąża; nazwanie jej imieniem i nazwiskiem ulicy przy Zespole Szkół Katolickiego Stowarzyszenia Wychowawców (w skrócie: KSW), gdzie uczęszczała; przyznawanie dorocznej nagrody im. Heleny Kmieć dla wyróżniającego się ucznia szkół KSW; nadanie imienia Heleny Kmieć Konkursowi Recytatorskiemu Poezji i Prozy Religijnej, organizowanemu we wspomnianych szkołach; w końcu odsłonięcie w budynku tychże szkół (6 lutego 2018) tablicy upamiętniającej zabitą wolontariuszkę.
Wspomnijmy też o pośmiertnym odznaczeniu Heleny Złotym Krzyżem Zasługi „za zasługi w działalności charytatywnej i społecznej oraz zaangażowanie na rzecz osób potrzebujących pomocy”.
„Santa subito”
Można by powiedzieć, że to tylko przejawy swoistej „świeckiej” popularności. Jednak – jak stwierdził wicedyrektor Zespołu Szkół KSW Antoni Buchała – wspominanie zmarłej uświadomiło znającym ją, że mieli do czynienia z osobą będącą wzorem świętości.
Przekonanie o jej prawdopodobnej świętości widać również w odbywającej się w parafii Heleny adoracji Najświętszego Sakramentu, prowadzonej przez scholę dzieci i młodzieży. Intencją owej adoracji jest bowiem to, aby objawiła się wola Boża wobec zabitej. A więc (w domyśle): czy ma być ona czczona na ołtarzach, czy nie.
Czytaj także:
Dzięki niej można było poczuć się bliżej Boga. Rusza program stypendialny im. Heleny Kmieć
W tej samej intencji zresztą była odprawiana msza święta w pierwszą rocznicę jej śmierci. Wyrazem pragnienia świętości dla zmarłej wolontariuszki wydają się być również wydane przez parafię obrazki ze zdjęciem dziewczyny i słowami: „Niech się raduje z Tobą w niebie, niech wstawia się za nami”.
Dla Heleny znalazło się również miejsce w organizowanym przez parafię libiąskim Orszaku Świętych. Jej wizerunek – jako potencjalnej świętej – umieszczono bowiem na plakacie zachęcającym do udziału w tymże Orszaku. Zatrzymał się on zresztą przy grobie zmarłej, której zdjęcie z hasłem „Santa subito” znalazło się na banerze wykonanym spontanicznie przez młodych ludzi i niesionym przez nich podczas Orszaku.
Świadectwa o łaskach
Kolejnym symptomem przekonania o świętości wolontariuszki są liczne wpisy grup i osób indywidualnych pozostawione w parafialnej księdze pamiątkowej. Dodajmy, że wspomniane grupy i osoby przyjeżdżają pomodlić się przy grobie Heleny, co samo w sobie też jest znakiem rozszerzającej się opinii o świętości.
Podobnie jak świadectwa o łaskach otrzymanych za pośrednictwem zmarłej, nadsyłane do jej parafii.
O skutecznych modlitwach za wstawiennictwem Heleny Kmieć mówią również ludzie przybywający do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Rektor tego sanktuarium – który od dawna znał zamordowaną misjonarkę – również zaangażował się w upowszechnianie wiedzy na jej temat. Między innymi, wydając książeczkę „Warto pięknie żyć. Świadectwo wiary Helenki Kmieć”.
Publikacja ta, rozdawana w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia, bez wątpienia stanowi wyraz przekonania o świętości zmarłej. W końcu to właśnie święci pięknie żyli, dzięki swej więzi z Bogiem.
Opinia o świętości
Całkiem wprost powyższe przekonanie wyraża książka „Helenka poszła do nieba”. Tytuł stanowią słowa bp. Jana Zająca – brata dziadka naszej bohaterki. Świadectwa spotkań z nią, wypełniające wspomnianą książkę, uzasadniają zasadność jej tytułu.
Postać Heleny Kmieć coraz mocniej pojawia się w przestrzeni publicznej – zarówno świeckiej, jak i kościelnej. Skłania to do zadania następującego pytania: czy obserwujemy oddolne upowszechnianie się opinii o świętości Heleny?
Odpowiedź poznamy zapewne za kilka lat. Po 5 latach od jej śmierci może zacząć się proces beatyfikacyjny. Można domniemywać, że obserwowany oddolny kult skutecznie do niego doprowadzi.
Czytaj także:
Helena Kmieć i Anita Szuwald. Bóg dotknął je świętością: jedną powołał do siebie, drugą powołał na świadka