separateurCreated with Sketch.

Ogród Oliwny i „Szeregowiec Ryan” – co mają ze sobą wspólnego?

SZEREGOWIEC RYAN
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Maciej Gnyszka - 30.03.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Miałem kilkanaście lat. 15, może 16. Byłem na zimowisku. W wolnej chwili poszedłem do kościoła, by się pomodlić. Wchodzę do świątyni, a tam… jakieś nabożeństwo. Śpiew. Bardzo mi się spodobało. Dopiero potem dowiedziałem się, że były to Gorzkie żale, które niestety nie cieszą się w naszych czasach zasłużonym szacunkiem. Opinie na temat tego nabożeństwa często są niepochlebne – że to babskie, że barokowe, że na pewno nie przystoi prawdziwemu facetowi. Czy aby na pewno?

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

“Szeregowiec Ryan” i Ogród Oliwny

Wspaniały film. Jeden z moich ulubionych. Dość powiedzieć, że widziałem go już naście razy. Kiedyś oglądałem “Szeregowca Ryana” z tatą. Film oczywiście bardzo mu się spodobał. A najbardziej tacie zaimponowało to, że Tom Hanks miał swoją chwilę słabości. Nawet on, prawdziwy facet, człowiek z krwi i kości.

Pamiętasz tę scenę, gdy odchodzi na bok i płacze? Warto zwrócić uwagę na dwie sprawy. Po pierwsze na to, że filmowy bohater oddalił się od swoich żołnierzy. Moment słabości przeżywa na uboczu, w samotności. Po drugie – szybko wziął się w garść.

Czy ta scena czegoś Ci nie przypomina?

Getsemani. Pan Jezus udał się wraz z uczniami do Ogrodu Oliwnego. Oddala się od apostołów, by porozmawiać z Ojcem. Na uboczu. W samotności. Pan Jezus przeżywa niepokój, smutek, trwogę.

Przypomniała mi się właśnie jeszcze jedna sytuacja z moim tatą w roli głównej. Pojechaliśmy do Katowic, gdzie brałem udział w ogólnopolskim dyktandzie. Wieczorem, gdy byliśmy w hotelu, tata powiedział, żebyśmy pomodlili się za dziadka. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że paręnaście godzin wcześniej tata mojego taty umarł.

Pewnie gdybym nie był wówczas dzieckiem, a sprawnym obserwatorem, zauważyłbym, co się dzieje. Ale dziś, po latach od tamtego wydarzenia, myślę sobie, że – jak Tom Hanks przed swoimi żołnierzami i Pan Jezus przed uczniami – tata miał swoją chwilę. Przeżywał ją na uboczu, w samotności.

 

Gorzkie żale to nabożeństwo dla prawdziwych facetów?

Z całą pewnością jest to nabożeństwo, na którym nie wstyd jest uzewnętrznić to, co facet zwykle trzyma mocno w środku. Gorzkie żale to taka chwila na uboczu, moment w samotności. To doskonały czas, żeby odnaleźć w swojej męskości pokłady współczucia, empatii.

Dlatego tak dziwi mnie hejt na Gorzkie żale.

PS Życzę Ci, żeby Zmartwychwstały Pan Jezus uczynił w Twoim życiu to, czego ono potrzebuje. Żeby otworzył oczy na to, co naprawdę ważne i poprowadził tam, dokąd wszyscy powinniśmy zdążać.


MĘKA JEZUSA
Czytaj także:
Jaka modlitwa podoba się Jezusowi? Św. Faustyna pisze o tym w „Dzienniczku”


DZIECKO Z KRZYŻEM
Czytaj także:
Jak pomóc dziecku zrozumieć Wielki Piątek?


JEZUS NA KRZYŻU
Czytaj także:
Genialne „Gorzkie żale”. Pobożny zabytek? Zdziwicie się

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!