Aleteia logoAleteia logoAleteia
czwartek 28/03/2024 |
Wielki Czwartek
Aleteia logo
Kościół
separateurCreated with Sketch.

Żył na ulicy, ale jeden odważny czyn wszystko zmienił. Otrzymał nowe życie. Dosłownie

CHRZEST, JOHN OGAH

AFP/EAST NEWS

Beata Zajączkowska - 03.04.18

Uchodźca z Nigerii żebrał pod sklepami Rzymu i żył z rodziną na ulicy. Po tym, co zrobił, Włosi okrzyknęli go swym bohaterem, a papież Franciszek udzielił mu chrztu.
Wielki Post to czas modlitwy i ofiary.
Pomóż nam, abyśmy mogli służyć Ci
w tym szczególnym okresie
Wesprzyj nas

Zamieszkali na ulicy

John Ogah jest jednym z tysięcy migrantów, którzy przed głodem i prześladowaniami uciekli z Afryki. Po wielu perypetiach wraz z żoną i obecnie kilkunastoletnim synem dotarli do Rzymu. WieczneMiasto nie przyjęło ich gościnnie. John nie mógł znaleźć pracy, ponieważ nie posiadali legalnego pozwolenia na pobyt. Zamieszkali więc na ulicy.


WEDDING

Czytaj także:
Ta para wzięła ślub kościelny na pokładzie samolotu. A Franciszek im pobłogosławił

Mężczyzna każdego dnia chodził pod supermarket leżący na peryferiach miasta i… żebrał. Nie siedział jednak bezczynnie wyciągając jedynie rękę po pomoc. Pomagał nosić siatki z zakupami, często pakował je do bagażnika samochodu.

Jego nienachalna i pełna życzliwości pomoc bywała doceniana; kilka dodatkowych eurocentów trafiało do ręki Johna. Dla jego rodziny była to nadzieja na przetrwanie kolejnego dnia.

Bezdomny bohater

26 września 2017 roku jak zwykle żebrał. W pewnym momencie zobaczył wybiegającego z supermarketu mężczyznę. Wymachiwał maczetą. W drugiej ręce trzymał zwitek pieniędzy. John w mgnieniu oka zdał sobie sprawę, że ma przed sobą sprawcę napadu, który – jak się później dowiedział – przerażonej kasjerce wydarł 400 euro.

Nie zastanawiał się. Rzucił się na złodzieja i trzymał przygwożdżonego do ziemi aż do przyjazdu karabinierów. Świadkowie nagrodzili jego odwagę długimi brawami. 37-letni złodziej, który był Włochem, został zatrzymany, a John korzystając z chwili zamieszania… uciekł.

„Nie miałem dokumentów, byłem nielegalnym imigrantem, bałem się spotkania z policją i możliwych konsekwencji” – mówił po tym, jak karabinierom udało się go odszukać dzięki nagraniu z monitoringu i wskazówkom klientów sklepu, którym Nigeryjczyk skradł serca.

Pozwolenie na pobyt i pracę

Kilka tygodni po napadzie John z rodziną… otrzymali pozwolenie na pobyt, dach nad głową, a mężczyzna został zatrudniony jako magazynier w jednym z rzymskich punktów Czerwonego Krzyża. Stało się to za sprawą kapitana karabinierów z posterunku Rzym Casilina, któremu podlega teren, gdzie doszło do napadu. Był on mocno poruszony odwagą i bezinteresownością Johna, którego media okrzyknęły „włoskim bohaterem i obrońcą prawa”.

„Stało się dla nas oczywiste, że jego postawa zasługuje na nagrodę, i że najlepszym podziękowaniem za to, co zrobił, będzie przyznanie mu prawa legalnego pobytu” – mówi kapitan Nunzio Carbone.


BIEDA

Czytaj także:
„Jałmużna musi zaboleć”. Zabrał bezdomnego do restauracji, a ten wkurzył go jednym pytaniem

Chrzest, bierzmowanie i Komunia

Cały czas pozostaje w kontakcie z rodziną Johna. „Wzruszyłem się, gdy spytał mnie, czy zostanę jego chrzestnym. To dla mnie ogromne wyróżnienie” – mówi Carbone. Poruszony jest też John, który od swojego chrztu prosi, by mówić do niego Francesco. Takie imię chrzcielne wybrał na cześć papieża Bergoglio.

W czasie liturgii Wigilii Paschalnej w 2018 roku, w bazylice watykańskiej, otrzymał z jego rąk również pierwszą Komunię i bierzmowanie. Wychował się w rodzinie należącej do jednego z wielu kościołów protestanckich Nigerii.

O swej przeszłości mówi niechętnie. Wyznaje jedynie, że tym, co łączy wszystkich chrześcijan Nigerii, jest przelana krew: „Islamscy fundamentaliści nie patrzą, czy ktoś jest katolikiem czy protestantem. Zabijają, bo wierzy w Chrystusa”.

„Bóg był zawsze obecny w moim życiu, bez Niego nie dałbym rady. Jednak dopiero w Rzymie namacalnie spotkałem Chrystusa i odkryłem Kościół katolicki” – mówi Francesco. I dodaje: „Pomogli mi w tym ludzie, których spotkałem”. W domyśle można odczytać – także włoscy karabinierzy.

Gest, który niesie Dobrą Nowinę

Podczas liturgii paschalnej, w czasie której John został włączony przez sakramenty do Kościoła katolickiego, papież przypomniał, że Wielkanoc to zachęta do odnowy życia. Mówił też o ludziach odrętwiałych i sparaliżowanych.

W obliczu niesprawiedliwości, która skazała Nauczyciela, uczniowie milczeli, w obliczu oszczerstw i fałszywych świadectw znoszonych przez Nauczyciela, uczniowie milczeli. W trudnych i bolesnych godzinach męki uczniowie doświadczali radykalnie swej niezdolności do podjęcia ryzyka i przemawiania na rzecz Nauczyciela. Co więcej, zaparli się, ukryli, uciekli, milczeli – mówił Franciszek.

Papież podkreślił, że taką postawę można znaleźć również we współczesnym świecie. Wiele osób uważa bowiem, że nic nie może zrobić w obliczu zła czy niesprawiedliwości. Gest bohaterskiego Nigeryjczyka jest zaprzeczeniem tych słów.


GIANNA MASCIANTONIO

Czytaj także:
Życie Gianny to cud. Dziewczynka, którą ucałował papież Franciszek

Tags:
bezdomnipapież FranciszekpomocUchodźcy
Modlitwa dnia
Dziś świętujemy...





Top 10
Zobacz więcej
Newsletter
Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail