Terapię jąkania najlepiej zacząć od… wspólnego obejrzenia filmu „Jak zostać królem” z fenomenalną rolą Colina Firtha jako jąkającego się Jerzego VI.
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.
Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!
Jąkanie – kłopot, który lubi się powtarzać
Jakiś czas temu Damian Burdzań na portalu Aleteia opisał, jak wygląda jąkanie z punktu widzenia osoby, która zmaga się z tym problemem. Doradził rodzicom, żeby nie lekceważyli takiego problemu u dzieci. Mogę coś powiedzieć na ten ostatni temat, bo przerabiałam to dwa razy – u dwojga z trojga moich dzieci.
Właściwie nie powinnam używać czasu przeszłego. Bo jąkanie to kłopot, który lubi się powtarzać. Chociaż córka nie jąka się od pięciu lat, a syn tylko sporadycznie się zacina, wiem, że problemy z mową mogą nagle wrócić – pod wpływem stresu, ale też na przykład w efekcie skoku rozwojowego albo bez widocznego powodu. Moje dzieci nie jąkały się bardzo mocno i szybko trafiliśmy do świetnych specjalistów, a kłopoty z płynnością mowy nie zdążyły się przerodzić w poważne blokady. Ale jednak wyjście z problemu wymagało czasu i wysiłku.
Przyczyny jąkania nie są do końca zbadane, ale najbardziej prawdopodobna hipoteza jest taka, że niektórzy z nas po prostu rodzą się ze skłonnością do niepłynnego mówienia. A więc, droga mamo i drogi tato – Wasze dziecko jąka się nie dlatego, że jesteście złymi ludźmi i należy Wam odebrać prawa rodzicielskie, tylko dlatego, że „ten model tak ma”. Ale to nie znaczy, że nie możecie nic z tym zrobić. Jąkanie daje się leczyć. Potrzebna jest pomoc fachowca – logopedy, najlepiej specjalizującego się w jąkaniu. Bardzo istotną częścią terapii jest też to, co się dzieje w domu, np. to, jak mówią rodzice, jak otoczenie reaguje na zająknięcia dziecka, jak ono się bawi.
Czytaj także:
Jąkanie – choroba niewypowiedzianych myśli
Głównie męska sprawa
Skłonność do jąkania nie zawsze przeradza się w jąkanie. Żywym dowodem są na przykład bliźniacy Golcowie z Golec uOrkiestra – Paweł mówi płynnie, a Łukasz czasem się zacina. Zawsze jednak zaczyna się w dzieciństwie. Niektóre dzieci zaczynają się jąkać po jakimś stresującym wydarzeniu, np. przestraszył je pies, spadły z dużej wysokości albo miały fatalny start w przedszkolu.
Dzisiaj jednak odchodzi się – nie tyko w logopedii, ale również w pedagogice i psychologii – od tłumaczenia różnych problemów jednostkowym traumatycznym wydarzeniem. Owszem, spotkanie z buldogiem było momentem, w którym dziecko zaczęło się jąkać, ale prawdopodobnie kłopot i tak kiedyś by się pojawił. Jąkanie to głównie męska sprawa – dziewięć na dziesięć jąkających się osób to mężczyźni albo chłopcy.
Rodzice jąkających się dzieci nieraz lekceważą ten problem dlatego, że pojawia się on tylko w niektórych sytuacjach. Na przykład dziecko jąka się wyłącznie w szkole, a w domu i na podwórku mówi normalnie. To jest typowe w jąkaniu.
Prawie każdy, kto nie mówi płynnie, w niektórych sytuacjach może wysławiać się poprawnie. Jąkanie nie zawsze wygląda tak samo – najłagodniejsza wersja to powtarzanie całych zdań, potem powtarzanie wyrazów i sylab, a wreszcie – problemy z wyartykułowaniem głosek. Osoba jąkająca się może się „zacinać” albo „zapowietrzać”. Jąkaniu często towarzyszą inne nerwowe zachowania, takie jak wkręcanie palców albo tiki. Dzieje się tak dlatego, że dziecko próbuje całym ciałem pomóc sobie w mówieniu.
Czytaj także:
Trudy „środkowego dziecka”. Ta rodzina znalazła sposób, by czuło się dobrze
Żeby pomóc, trzeba zrozumieć
Czasem jąkanie pojawia się u 2-, 3-latków, a potem samo znika. Jest to tzw. jąkanie rozwojowe. Dziecko ma już rozbudowaną wyobraźnię i mentalnie jest zdolne do tworzenia skomplikowanych zdań i opowiadania długich historii, ale umiejętność wypowiedzenia tego bogactwa zostaje w tyle za chęciami. Maluch odczuwa tę dysproporcję jako męczące napięcie i zaczyna mieć problemy z wyartykułowaniem nawet prostych zdań czy słów.
Nie trzeba panikować, ale warto już wtedy skonsultować się z logopedą i wprowadzić kilka dobrych zwyczajów: nieznacznie spowolnić własną mowę i pozwolić dziecku wygadać się w spokojnych, bezpiecznych warunkach (np. uważnie go słuchać, wieczorem posiedzieć przy jego łóżku i porozmawiać o minionym dniu). Nie należy mu przerywać, poganiać go ani udzielać rad typu: „Nie jąkaj się” albo „No, powiedz to wreszcie!”.
Jak pomóc jąkającemu się maluchowi? Przede wszystkim – zrozumieć go. Wyobraź sobie, że chcesz powiedzieć coś ważnego, a aparat mowy niespodziewanie odmawia Ci współpracy – usta i język sztywnieją, w płucach brakuje powietrza. Kiedy wreszcie uda Ci się wydusić (to dobre określenie, tak się odbywa artykulacja przy jąkaniu) upragniony dźwięk, bezwiednie wymawiasz go kilka razy.
Z czasem dochodzi do tego stres i wstyd. „Jąkała” bardzo chce mówić poprawnie, ale im bardziej chce, tym gorzej mu to wychodzi. Bardzo ważne jest okazywanie dziecku cierpliwości, zrozumienia i wsparcia. Trzeba widzieć w nim całego człowieka – z wieloma talentami, wrażliwością, ograniczeniami i potrzebami – a nie tylko jego jąkanie. Trzeba je upewnić, że ma czas na wypowiedzenie się i że jest uważnie słuchane.
Kiedy takie dziecko postanawia coś powiedzieć, skupia się wyłącznie na formułowaniu wypowiedzi – nie słyszy tego, co się do niego mówi, potrafi uderzyć rodzeństwo, które nie pozwala mu dojść do głosu, nadmiernie przeżywa fakt, że jakaś myśl mu umknęła. Z tego mogą wyniknąć zachowania utrudniające mu funkcjonowanie wśród rówieśników: agresja, wycofanie, lękliwość, małomówność. To też trzeba zrozumieć – nie akceptować bicia, ale przyjąć do wiadomości przyczyny. Może się okazać, że będzie potrzebna rozmowa z nauczycielami w szkole.
Terapię jąkania najlepiej zacząć od… wspólnego obejrzenia filmu „Jak zostać królem” z fenomenalną rolą Colina Firtha jako jąkającego się Jerzego VI (zagrał tak dobrze, że chyba teraz zawsze, kiedy go zobaczę na ekranie, będę podświadomie czekała na moment, kiedy zatnie się albo powtórzy jakiś wyraz). Film pomaga zrozumieć tę dysfunkcję mowy i zasady terapii, ale też wczuć się w sytuację osoby, która się jąka. Warto też przyjrzeć się rozwojowi ruchowemu dziecka. Jąkanie często idzie w parze z problemami z integracją sensoryczną, a terapia SI pomaga je wygasić.
Co źle wpływa na jąkające się dziecko?
- strofowanie za jąkanie
- żarty z jąkania
- wyręczanie dziecka w mówieniu, poganianie, przerywanie
- nerwowość, częsty pośpiech
- zbyt duże tempo mówienia osób z najbliższego otoczenia
- filmy i gry komputerowe, które wzbudzają strach oraz takie, których bohaterowie mówią za szybko i zbyt dużo (tak naprawdę niewskazane są wszelkie filmy i gry budzące nadmierne emocje, także zawierające liczne sceny walk, pościgów, strzelaniny)
- nadmiar bodźców i wyzwań, np. zbyt liczne zajęcia pozalekcyjne
Co pomaga w terapii jąkania?
- rozmawianie z dzieckiem w sposób spokojny i życzliwy
- cierpliwość – także w takich sytuacjach, jak przedłużające się zakładanie butów czy nauka pisania
- wzmacnianie w dziecku poczucia pewności siebie, szczere, konkretne i naturalne chwalenie
- nawiązywanie kontaktu wzrokowego podczas rozmowy
- nieznaczne spowolnienie tempa mówienia
- robienie krótkiej (2-3 – sekundowej) pauzy po wypowiedzi dziecka, a przed własną wypowiedzią
- spowolnione i śpiewne powtórzenie zdania lub wyrazu, w którym dziecko się „zacięło”
- śpiewanie i granie na instrumentach
- masowanie buzi
- ćwiczenia oddechowe w formie zabawy, np. dmuchanie przez słomkę, dmuchanie na wiatraczek albo porwane papierki, wydobywanie dźwięku z instrumentów dętych, takich jak flet i harmonijka ustna
- regularne aranżowanie sytuacji „sam na sam” z dzieckiem, kiedy może ono w spokojnej, odprężającej atmosferze wypowiedzieć się na dowolne tematy
- jeśli dziecko martwi się, że zapomniało, co miało powiedzieć, warto mu uświadomić, że myśli nie „uciekają” z głowy na zawsze, tylko czasem się na krótko „chowają”.