separateurCreated with Sketch.

Miała 3 miesiące, ważyła 2 kilo, lekarze nie dawali jej szans… Jej nowa mama zmieniła jej życie…

SARAH CONQUE Z CÓRKĄ
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Anna Salawa - 04.04.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Musi innym opowiadać o cudownym życiu swojej córki Niki, by oddawać Bogu chwałę za wielkie rzeczy jakie im uczynił. Bo jej dziecko według lekarzy miało tylko 1% szans, że dożyje swoich pierwszych urodzin, a niedawno skończyła już 4 lata…

Pomóż Aletei trwać!
Chcemy nadal tworzyć dla Ciebie wartościowe treści
i docierać z Dobrą Nowiną do wszystkich zakątków internetu.


Wesprzyj nas

Twoje wsparcie jest dla nas bardzo ważne.
RAZEM na pewno DAMY RADĘ!

Sarah Conque w wyspie Haiti zakochała się już na studiach. Młoda Amerykanka jeździła tam co wakacje, pracując w ośrodkach dla porzuconych i chorych dzieci. Niestety, mieszkańcy wyspy głęboko wierzą, że niepełnosprawne dziecko to przekleństwo dla całej rodziny, dlatego bardzo często starają się pozbyć takich maluchów. Stąd powstaje tam coraz więcej placówek zajmujących się chorymi dziećmi.

 

Miała trzy miesiące i ważyła niespełna dwa kilo…

Pewnego razu do ośrodka, w którym pracowała Sarah przyszła pewna kobieta z małą dziewczynką o imieniu Nika. Początkowo podawała się za jej ciotkę i tłumaczyła, że matka umarła przy porodzie. Malutka miała trzy miesiące i ważyła niespełna dwa kilo. Cierpiała na wodogłowie. Sarah poruszona widokiem chorej dziewczynki zorganizowała wyprawę na drugi koniec wyspy – tam znajdowali się jedyni lekarze na Haiti, którzy operowali dzieci z wodogłowiem. Udało się im cudem wcisnąć do kolejki oczekujących na zabieg i mała Nika, mając pięć miesięcy, przeszła swoją pierwszą operację. Kiedy dziewczynka doszła do siebie, mogła wracać do domu.

 

 

Sarah zaproponowała dziewczynce i jej ciotce, żeby przychodziły do niej na rehabilitację. Mimo że zabieg się udał, Nika potrzebowała wielu godzin ćwiczeń. Niestety dziewczyny nigdy w ośrodku się nie zjawiły. Zaniepokojona sytuacją Sarah udała się na poszukiwania. Kiedy dotarła do domu kobiety, zobaczyła przerażający widok:

Mała Nika leżała na ziemi, przykryta opakowaniem po ryżu, otoczona śmieciami. Kobieta, która do tej pory podawała się za ciotkę przyznała, że jest matką dziewczynki. Niestety nie wie, kto jest ojcem dziecka, bo pracuje jako prostytutka i nie potrafi sama zająć się dzieckiem.


MAŁGORZATA SMOLAK
Czytaj także:
„Trędowaci i ich dzieci są moją rodziną”. Polka znalazła w Indiach drugi dom

“Pękło mi serce – po latach wspomina Sarah. – Musiałam pomóc tej dziewczynce”. Bez wahania zabrała ją ze sobą i zaczęła walkę o jej lepsze życie. Niestety, wielu lekarzy twierdziło, że stan Niki jest krytyczny, niektóre narządy są niewydolne, a jej śmierć to kwestia kilku dni. Ale Sarah nie chciała się poddać. Na początku ściągnęła ze Stanów Zjednoczonych specjalistę od żywienia. Pod jego okiem malutka Nika zaczęła przybierać na wadze, a co za tym idzie miała coraz więcej sił. Ku zaskoczeniu wszystkich stan dziecka z dnia na dzień się poprawiał.

 

Nowy rozdział

Sarah zaczęła starania o adopcję dziewczynki oraz powrót z nią do Stanów Zjednoczonych. I tak w połowie 2015 r. udało się dziewczynom oficjalnie już jako rodzina pojechać do USA. Tam zaczął się dla Niki nowy rozdział. Przeszła kolejne operacje główki, zajęli się nią wyspecjalizowani rehabilitanci.

 


KAREN GAFFNEY
Czytaj także:
Pierwsza kobieta z zespołem Downa, która przepłynęła kanał La Manche i otrzymała doktorat honoris causa

 

Każde życie ma sens…

Choć dziewczynka ciągle wymaga stałej opieki lekarzy i wielu godzin ćwiczeń, ma kochający dom i walczącą o nią mamę. W międzyczasie powstała strona internetowa na której Sarah opisuje codzienne zmagania swojej córki oraz zbiera fundusze dla niepełnosprawnych dzieci z Haiti. Projekt nazwała TeamNika i przekonuje, że każde życie ma sens. Razem ze swoim narzeczonym jeżdżą z małą po świecie pokazując, że niepełnosprawność nie może zabrać nam radości z życia.

 

 

Na swoim profilu w mediach społecznościowych często podkreśla, że musi wszystkim opowiadać o cudownym życiu Niki, by oddawać Bogu chwałę za wielkie rzeczy jakie im uczynił. Bo jej córka według lekarzy miała tylko 1% szans, że dożyje swoich pierwszych urodzin, a niedawno skończyła już 4 lata…


NATALIE WEAVER Z CÓRKĄ
Czytaj także:
Zobaczyli zdjęcie córki na plakacie proaborcyjnym. Twitter przeprasza