separateurCreated with Sketch.

„Nim wylądowaliśmy, był jej najlepszym przyjacielem”. Obcy człowiek pokonał histerię dziecka

POMOC W SAMOLOCIE
whatsappfacebooktwitter-xemailnative
Redakcja - publikacja 01.05.18
whatsappfacebooktwitter-xemailnative

Jessica leciała samolotem z 4-miesięcznym synem i 3-letnią córką. Kiedy dziewczynka wpadła w histerię, zjawił się pewien mężczyzna…

Przekazując darowiznę, pomagasz Aletei kontynuować jej misję. Dzięki Tobie możemy wspólnie budować przyszłość tego wyjątkowego projektu.


Wesprzyj nasPrzekaż darowiznę za pomocą zaledwie 3 kliknięć

“Mój pierwszy lot z niemowlakiem i 3-latką rozpoczął się małą paniką, gdy wsiedliśmy do samolotu. 4-miesięczny synek krzyczał wniebogłosy, bo na skutek kilku niespodziewanych wydarzeń nie mogłam go wcześniej nakarmić. Moja 3-latka, która – zanim wsiadła na pokład – była podekscytowana, straciła odwagę, zaczęła krzyczeć i kopać: «Chcę wysiąść z samolotu! Nie chcę iść!». Szczerze mówiąc, myślałam, że wygonią nas z samolotu. Razem z dwójką oszalałych dzieci desperacko próbowałam uspokoić sytuację” – wspomina Jessica Rudeen.

Wtedy do akcji wkroczył Todd, mężczyzna w średnim wieku, który podróżował tym samym samolotem. Wziął chłopca na ręce, ułatwiając Jessice przypięcie córki pasami i włączenie bajki na tablecie. Potem przykuł uwagę dziewczynki, by mama mogła spokojnie nakarmić Alexandra.

„Podczas lotu mężczyzna kolorował razem z Caroline, oglądał z nią bajkę, wciągnął ją w rozmowę i pokazywał jej wszystkie rzeczy na zewnątrz. Zanim wylądowaliśmy, był jej najlepszym przyjacielem. Nie jestem pewna, czy zauważył całusa, który wylądował na jego ramieniu, kiedy wyglądali przez okno” – dodaje.

[protected-iframe id=”b4fe28e48af323273655ce7fd725c2de-111509813-105198068″ info=”https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fphoto.php%3Ffbid%3D1507302402713474%26set%3Da.111620135615048.16762.100003011862482%26type%3D3&width=500″ width=”500″ height=”501″ frameborder=”0″ style=”border:none;overflow:hidden” scrolling=”no”]

 

To nie koniec niespodzianek! Okazało się, że Todd i Jessica przesiadają się na kolejny, dokładnie ten sam samolot. „Mężczyzna pomógł nam wysiąść i poprowadził do następnej bramki, z Caroline za rękę. Żeby tego było mało, w następnym samolocie zmienił miejsce, żeby usiąść z nami w rzędzie i nam pomóc. Jak powiedział, jego żona miała kiedyś podobne doświadczenie – kiedy ich dwaj synowie byli mali, obca osoba tak samo okazała jej życzliwość. Jestem pod wrażeniem Bożego działania – mogliśmy przecież znaleźć się obok kogokolwiek, ale siedzieliśmy obok jednego z najmilszych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałam” – Jessica wyznała na Facebooku.

Niestety, w całym zamieszaniu nie poprosiła mężczyzny o dane kontaktowe. Z pomocą przyszli jej internauci – udało się odnaleźć żonę Todda. Jessica ma nadzieję, że jeszcze się spotkają.

[protected-iframe id=”8764407ffba45a39769d95826cb1affe-111509813-105198068″ info=”https://www.facebook.com/plugins/post.php?href=https%3A%2F%2Fwww.facebook.com%2Fphoto.php%3Ffbid%3D1507302466046801%26set%3Da.111620135615048.16762.100003011862482%26type%3D3&width=500″ width=”500″ height=”501″ frameborder=”0″ style=”border:none;overflow:hidden” scrolling=”no”]

Newsletter

Aleteia codziennie w Twojej skrzynce e-mail.

Wesprzyj Aleteię!

Jeśli czytasz ten artykuł, to właśnie dlatego, że tysiące takich jak Ty wsparło nas swoją modlitwą i ofiarą. Hojność naszych czytelników umożliwia stałe prowadzenie tego ewangelizacyjnego dzieła. Poniżej znajdziesz kilka ważnych danych:

  • 20 milionów czytelników korzysta z portalu Aleteia każdego miesiąca na całym świecie.
  • Aleteia ukazuje się w siedmiu językach: angielskim, francuskim, włoskim, hiszpańskim, portugalskim, polskim i słoweńskim.
  • Każdego miesiąca nasi czytelnicy odwiedzają ponad 50 milionów stron Aletei.
  • Prawie 4 miliony użytkowników śledzą nasze serwisy w social mediach.
  • W każdym miesiącu publikujemy średnio 2 450 artykułów oraz około 40 wideo.
  • Cała ta praca jest wykonywana przez 60 osób pracujących w pełnym wymiarze czasu na kilku kontynentach, a około 400 osób to nasi współpracownicy (autorzy, dziennikarze, tłumacze, fotografowie).

Jak zapewne się domyślacie, za tymi cyframi stoi ogromny wysiłek wielu ludzi. Potrzebujemy Twojego wsparcia, byśmy mogli kontynuować tę służbę w dziele ewangelizacji wobec każdego, niezależnie od tego, gdzie mieszka, kim jest i w jaki sposób jest w stanie nas wspomóc.

Wesprzyj nas nawet drobną kwotą kilku złotych - zajmie to tylko chwilę. Dziękujemy!