Kiedyś przysłuchiwałem się dyskusji, w której ktoś stwierdził: ile można mówić o miłości i miłości, i w kółko o miłości.
Moja znajoma wytatuowała sobie na nadgarstku słowo „kochaj”. To nie jest tatuaż dobrany na zasadzie: a, fajnie wygląda, ładnie brzmi, to sobie zrobię. To bardzo przemyślana decyzja. Ten tatuaż ma jej ciągle przypominać o tym, co jest najważniejsze. W różnych sytuacjach, wobec różnych ludzi: przede wszystkim kochaj. I ona naprawdę stara się żyć tym słowem.
Czytaj także:
Katolik i tatuaże. Świadectwa
„Połóż mię jak pieczęć na twoim sercu, jak pieczęć na twoim ramieniu, bo jak śmierć potężna jest miłość” – czytamy w Pieśni nad Pieśniami. Modlący się żyd przywiązuje do swojej ręki filakterie, czyli małe pudełeczko, w którym są dwa fragmenty Tory. Jeden z nich to tekst z Księgi Powtórzonego Prawa, zawierający słowa: „będziesz kochał”.
Ciągle tylko o miłości
Dzisiaj św. Jan mówi: „Umiłowani, miłujmy się wzajemnie, ponieważ miłość jest z Boga”. Kiedyś przysłuchiwałem się dyskusji, w której ktoś stwierdził: ile można mówić o miłości i miłości, i w kółko o miłości. Faktycznie, to może wydawać się gadaniem o tym samym, truizmem.
Moja mama też lubi mi przypominać pewne rzeczy po kilka razy, żebym na pewno nie zapomniał. Zawsze mnie to denerwuję i mówię jej: już to mówiłaś, ile razy będziesz powtarzać, przecież usłyszałem. Tak samo
można reagować na przypominanie o tym, że najważniejsza jest miłość. Ale tak naprawdę nie mamy nic ważniejszego do powiedzenia i do ciągłego przypominania sobie. Bo w chrześcijaństwie nie chodzi o to, żeby się czegoś wyuczyć i powiedzieć, że to już słyszałem, to już znam.
Miłość w praktyce
Żydzi modlą się tym samym tekstem wielokrotnie w ciągu dnia: „Słuchaj Izraelu… będziesz kochał…”. Chodzi o to, żeby naprawdę kochać. Muszę przyznać, że najczęściej – choć złoszczę się, kiedy moja mama mówi mi to samo kilka razy – potem i tak się okazuje, że zapominam to zrobić. Tak samo jest z tym kochaniem.
Co z tego, że słyszeliśmy to już tyle razy i ciągle to do nas wraca? A kochamy? W praktyce zapominamy o tym, że najważniejsze jest kochać. Pamiętamy, że to słyszeliśmy, ale nie pamiętamy, żeby kochać. Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi: „Trwajcie w miłości mojej!” A potem daje jedyne przykazanie, które nazywa swoim: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem.” Myślę, że kolejne przypomnienia: kochaj, kochaj, kochaj, są dla naszego serca jak kolejne ukłucia igły w czasie tatuowania.
I czytanie: Dz 10, 25-26. 34-35. 44-48
II czytanie: 1 J 4, 7-10
Ewangelia: J 15, 9-17
Czytaj także:
Nie wierzysz albo wątpisz w miłość Boga? To poczytaj